Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2018

Dystans całkowity:169.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:33.89 km
Więcej statystyk

Krople deszczu

  • DST 33.00km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2018 | dodano: 24.06.2018

Moja koleżanka ma dar przekonywania. Zadzwoniła z pytaniem: Jedziemy? A deszcz? - odpowiedziałam. Tobie przeszkadza deszcz?! - nie wierzyła. Tak, dawniej deszcz mi nie przeszkadzał... Zanim wyjechałam zadzwonił brat: Ty na rower!!!.... i się nasłuchałam. Mimo wszystko pojechałam, ot takie nic, a jednak coś. Rozdzieliłyśmy się. Ona pojechała na moją ulubioną leśną ścieżkę, a ja wróciłam do domu. Ona zmokła, a ja patrzyłam na krople deszczu uderzające o szyby mego domu...



Siostry i ja

  • DST 15.00km
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2018 | dodano: 15.06.2018

Ta wiosna jest dla mnie wyjątkowa i to nie tylko rowerowo. Plany - maratony, wycieczki - wszystko się rozwiało. Znowu upomniała się o mnie dolegliwość. Ale, czy narzekam? Nie, oczywiście, że nie. Dzięki niej przypominam sobie dawno nie kosztowane smaki życia. Często zachowujemy się jak nieśmiertelni bogowie - to inni chorują, umieraj, ale nie my, czas ucieka i żadna chwila się nie powtórzy, ale nie w naszym przypadku - wciąż wszystko przed nami, bo przecież jesteśmy bogami. I przychodzi wiosna... Jednak nie jesteśmy nieśmiertelnymi  bogami. Inny zegar zaczyna odmierzać nam czas. Czekamy, a czekając przypominamy sobie zapomniane smaki życia. Ja przypomniałam sobie dzisiaj smak dzieciństwa. Odwiedziła nas siostra Mamy - moja ukochana Ciocia. Odprowadziłyśmy ją z Mamą do domu. Jechałyśmy rowerami - Siostry i ja. Czułam się jak dawno temu gdy czekałam na powrót Mamy z pracy, jak patrząc na Nią myślałam - jaka moja Mama jest piękna, jak przekomarzałam się z wujkiem mówiąc, że nie oddam mu Cioci. Przestało być ważne gdzie jadę, ile przejadę, ważne było tylko to, że jechałam z Nimi, że rozmawiałyśmy, żartowałyśmy, że byłyśmy razem - Siostry i ja :)




Do pierwszego ronda

  • DST 25.00km
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 czerwca 2018 | dodano: 11.06.2018

Jak to mówią - co nas nie zabije, to nas wzmocni. Nie koniecznie jest to zgodne z prawdą, bo wczorajsze szaleństwo rowerowe wprawdzie mnie nie zabiło, ale i nie wzmocniło :) Choć... Nie powinnam, ale dzisiaj także wybrałam się na rower. Moje mini spacery prowadzą jedną trasą - jadę do pierwszego ronda na nowiutkiej 814 :)



Jak lody czekoladowe...

  • DST 71.45km
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 czerwca 2018 | dodano: 10.06.2018

Już zapomniałam, że jazda w parze smakuje, jak moje ulubione lody czekoladowe... Dzisiaj przypomniała mi o tym koleżanka. Wracając z ostatniego spaceru zatrzymałam się u niej na chwilę. Była zdziwiona widząc mnie na rowerze. Wytłumaczyłam, że tak delikatnie pozwalam sobie od czasu do czasu na mini rowerowe spacery. Umówiłyśmy się na wspólną jazdę. Kilka lat temu, a raczej kilkanaście - jak ten czas szybko leci - w pierwszym roku po zakupie Gianta, przez jakiś czas, jeździłam przydomowe kółeczka z dwoma koleżankami. Ich zapał ostygł, ja dalej jeździłam, a trzy lata temu jedna z nich na nowo odkryła rower. Jeździ z miejscową grupą rowerową. Była na dwóch rowerowych pielgrzymkach do Częstochowy. Teraz przygotowuje się do kolejnej pielgrzymki do Częstochowy. 
A dzisiaj... To miał być krótki rowerowy spacer, na miarę moich aktualnych możliwości. Pojechałyśmy na lody, a potem wracałyśmy, wracałyśmy i wracałyśmy do domu - ona chciała dalej i dalej, a ja zbytnio nie protestowałam :) Moja niedyspozycja pozwoliła mi na przypomnienie smaku rowerowania, o którym zapomniałam, a dzisiaj odkryłam go na nowo. Tak, jazda w parze smakuje wybornie, niczym lody czekoladowe :)



2018-06-07

  • DST 25.00km
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 czerwca 2018 | dodano: 07.06.2018

Jestem rowerzystką skoszarowaną w domu :) Pielęgnuję kwiaty, gotuję obiady, permanentnie sprzątam co tylko i gdzie się da :) Jednym słowem - jestem na przymusowym rowerowym odwyku :) Jest ciężko, ale daję radę. Uzbroiłam się w cierpliwość i czekam...
Dzisiaj nie wytrzymałam. Po kolacji pojechałam na mini rowerowy spacer. Było rewelacyjnie, jak to na rowerze! Jeszcze trochę i znowu będę ganiać, jak dawniej :)