Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2018

Dystans całkowity:517.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:16:47
Średnia prędkość:27.28 km/h
Maksymalna prędkość:38.39 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:64.74 km i 2h 23m
Więcej statystyk

2018-02-25

  • DST 60.00km
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 lutego 2018 | dodano: 25.02.2018

Nie tak miał wyglądać mijający weekend - miał być rower, rower i jeszcze raz rower, a była służbowa proza do n-tej potęgi. Miało być pięknie rowerowo, a wyszło jak zwykle. Niedziela nie zapowiadała się lepiej. Służbowa proza od wczesnego ranka, w międzyczasie kościół, przygotowanie obiadu i.... Przecież jest niedziela - siódmy dzień tygodnia, który należy święcić! Dokończę pracę po powrocie - gonię na rower!
Scottuś wrócił do łask, nawet nie wiedziałam, że mi go tak bardzo brakowało. Zima, Scottuś, ośnieżona leśna droga - było pięknie. Leśna ścieżka w zimowej scenerii wyglądała bajkowo :)




2018-02-21

  • DST 70.50km
  • Czas 02:33
  • VAVG 27.65km/h
  • VMAX 37.61km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 lutego 2018 | dodano: 21.02.2018

Dzisiejsze rowerowanie było niczym wznoszenie toastów - i jeszcze jeden i jeszcze raz. Wszystkiemu winne było moje zapominalstwo...
Dzień był piękny. Od wczoraj było pięknie - pogodnie, słonecznie, a ja skoszarowany biurowiec przeżywałam katusze patrząc w okno i nie mogąc pogonić na rower. Ale przyszło dziś i tak się starałam wygospodarować wolną chwilę, że gdy wreszcie przyszła zapomniałam założyć ochraniaczy na buty. Dwie pary skarpet przy moich ślicznych siateczkowych przodach butów to za mało, nawet gdy jest jeden stopień na plusie. Uszczęśliwiona wyjechałam z domu nie zauważając niekompletnej rowerowej garderoby. Przecież nie jestem takim zmarzluchem - dam radę. Zamierzałam zatoczyć prawdziwe kółeczko, bez jakiś tam zawrotek, nawrotek. Było trochę zimno, więc zatoczyłam mini kółeczko - 19 km z metą w domu. Co tam, nie liczy się trasa, liczy się to, że jadę na rowerze! Wyjazd z domu i kierunek jak wcześniej. Zaczynam od początku. Co tam, jeszcze raz! Wyjechałam z hardkorowego odcinka i odbiłam w prawo, zamiast w lewo. A co tam, przejadę ciut i zawrócę. Ok. Pojechałam, zawróciłam, a zanim dojechałam do skrzyżowania z hardkorowym odcinkiem odbiłam w boczną drogę. A co tam przejadę ciut i zawrócę. Pojechałam, zawróciłam i... odbiłam w kierunku, z którego przyjechałam. Pojadę ciut i zawrócę :) Który to już raz tędy jadę. Zaczynam się gubić. Pojechałam, zawróciłam i po raz drugi tą samą drogą dojechałam do wojewódzkiej. Jest moja drożyna. A może pojadę ciut dalej wojewódzką, zawrócę i wrócę do drożyny. Tak! Nie! TAK!!! Nie, NIE, NIE!!!! A jednak.... I jeszcze jeden i jeszcze raz :)   



2018-02-18

  • DST 63.54km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.85km/h
  • VMAX 38.39km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 lutego 2018 | dodano: 18.02.2018

Podobno od środy czekają nas siarczyste mrozy. Zima ma się rozgościć na dobre do 10 marca.  Korzystając z przychylności aury pogoniłam po obiedzie na rower. Być może prognozy sprawdzą się, bo wiało "lodem".



2018-02-17

  • DST 102.17km
  • Czas 03:45
  • VAVG 27.25km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 lutego 2018 | dodano: 17.02.2018

Jak nie praca, to mżawka. Ledwo zdążyłam wyjść z domu, a zaczęło padać. Może "wczoraj/jutro" odpuściłabym, ale nie dziś. Dzisiaj chciałam przejechać pierwszą setkę w tym sezonie w swoich stronach. Cóż, kto upartemu zabroni. Pojechałam trasą alternatywnego kółeczka z małą modyfikację na wojewódzkiej. Pogoda nie była setkowa - przeszkadzał wiatr, wprawdzie po kilku kilometrach mżawka ustała, ale bryzgało spod kół. Może "wczoraj/jutro" zawróciłabym do domu, ale nie dziś :) Przejechałam alternatywną trasą 51 km i zaczęłam rozmyślać... Jeśli dojadę do miejsca, w którym zatoczę łuk, to ostatnie około 40 km będę miała niesprzyjający wiatr, bardzo niesprzyjający, a jeśli zrobię zakładkę, to przez 24 km będę boksować się z wiatrem, ale ostatnie 27 km wiatr będzie na moich usługach :) Zawracam! Gdybym potrafiła podejmować takie błyskawiczne decyzje na zakupach w przymierzalni, mój starszy byłby wniebowzięty :)
Więc - zawróciłam i zaczęło padać. Zmęczył mnie ten deszcz zacinający w twarz, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że za ileś kilometrów zmęczy mnie śnieg z deszczem zacinający w bok z przewagą w plecy. Reasumując było bardzo fajnie, no i setka zaliczona :)



Niedzielna zakładka

  • DST 50.25km
  • Czas 01:43
  • VAVG 29.27km/h
  • VMAX 38.39km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 lutego 2018 | dodano: 11.02.2018

Przyszła niedziela. Nic tak nie cieszy, jak chwila na rowerze po całotygodniowej rowerowej wstrzemięźliwości. Wyjechałam po godz. 12.00 i miałam dosłownie tylko chwilę, bo musiałam wrócić do domu najpóźniej o godz. 14.00. Wojewódzka wróciła do łask. Pojechałam na zakładkę - żadnych kółeczek, tylko 25 km w jedną stronę i powrót.



2018-02-06

  • DST 43.89km
  • Czas 01:41
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 35.06km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lutego 2018 | dodano: 06.02.2018

Podczas wyprawy na Kubę nauczyłam się jednego - nie należy przepuszczać okazji, bo nie wiadomo kiedy pojawi się kolejna i czy w ogóle się pojawi - jest chleb, to trzeba kupić, jest woda - to trzeba kupić, wróciłam z pracy o normalnej porze - wypada pogonić na rower :)



Alternatywne kółeczko

  • DST 72.87km
  • Czas 02:48
  • VAVG 26.03km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 lutego 2018 | dodano: 04.02.2018

Korzystając z przychylności zimy wybrałam się na rower. W tym sezonie rusza remont wojewódzkiej, a moją zmorą są przyzwyczajenia. Przyzwyczajam się do ludzi, miejsc, rzeczy... Jak w czasie modernizacji drogi będę kręcić po pracy setkowe kółeczka przez leśną ścieżkę z nawrotko/zawrtoką na wojewódzkiej? Nie ma rady - przyszła pora na poszukiwanie alternatywnego kółeczka. Bez wjeżdżania na wojewódzką pogoniłam na K-63 i znalazłam alternatywę. Wprawdzie dzisiaj nie zrobiłam setki, bo czas naglił, ale zataczając pełną pętelkę przez Wisznice wykręcę około stu km - w sam raz treningowy dystans przed Pięknym Wschodem i być może innymi maratonami :)



2018-02-02

  • DST 54.69km
  • Czas 01:55
  • VAVG 28.53km/h
  • VMAX 36.83km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 lutego 2018 | dodano: 02.02.2018

Pokręciłam się po mojej wojewódzkiej i tej nie mojej wojewódzkiej, ot takie tam kółeczko. Fajnie jest znowu być u siebie, bo jak to mawia mój Młody - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Po ostatnich kilkunastu dniach pedałowania rowerem bez hamulców, Spec jawił mi sie dzisiaj jakby ósmy cód świata :)