Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Niedzielny spacer pod ołowianym niebem

  • DST 100.76km
  • Czas 03:47
  • VAVG 26.63km/h
  • VMAX 38.39km/h
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 października 2016 | dodano: 23.10.2016

Od czwartkowego wieczoru lało, padało, mżyło, a jeśli przestawało padać, to jedynie na krótką niezauważalną chwilę. 
Niedzielny poranek był zamglony i pochmurny. Przed południem pokazało się ołowiane niebo, które straszyło deszczem. W myślach powtarzałam rowerową wyliczankę - będzie lało, padało, mżyło, jechać, nie jechać... Padło na jechać. I w ten sposób o godz.14.00 pognałam na rower. Nie zabrałam ze sobą aparatu. Było szaro-buro, a poza tym chciałam jechać bez przerw, aby wykręcić kółeczko przy dziennym świetle. Moje tempo nie zapowiadało się na wyścigowe. Trochę wiało, a ja nie byłam dzisiaj w wyczynowej dyspozycji.
Nie nakręcałam się na setkowy niedzielny standard. Chciałam jedynie pojechać ciut dalej od codziennych kółeczek po wojewódzkiej. 
Pomysł na trasę zrodził się po wyjściu z domu. Kierunek Czemierniki, a stąd zamierzałam dojechać do wojewódzkiej nieznaną mi dotychczas drogą. Jak pomyślałam, tak popedałowałam. Żałowałam, że nie zabrałam aparatu. Odkryłam bardzo urokliwą i spokojną trasę. Droga prowadziła przez las, była lekko pofalowana i prosta niczym pas startowy. Pochylały się nad nią drzewa ubrane w złote liście. Ależ miałam widok! Cudownie! Las ciągnął się przez około 6 km.
Mijałam małe miejscowości, lasy, pola. Ruch na trasie był niewielki, a asfaltowa nawierzchnia drogi całkiem znośna. 
Dojechałam do wojewódzkiej. Czy ja mam ochotę na dalszą jazdę codzienną trasą w świąteczny dzień? - zadałam sobie pytanie. Zawróciłam. Znowu mijałam małe miejscowości, lasy, pola...
Niebo było coraz bardziej ołowiane. Czy będzie padać? Czy zdołam wrócić do domu na suchym kole? Pogrążona w ołowiano-deszczowych myślach dotarłam do wojewódzkiej. Licznik wskazywał 89 km. Do domu pozostało około 5 km. Może jednak zrobić zawrotko/nawrotkę na wojewódzkiej i dokręcić do setkowego niedzielnego standardu? Dokręciłam. A w przyszłą niedzielę zabiorę aparat i pojadę trasą dzisiejszego kółeczka.


Kategoria Po pracy


komentarze
malarz
| 04:11 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj Zatem czekam na obiecane zdjęcia :)
Jurek57
| 21:18 niedziela, 23 października 2016 | linkuj Ołów jest szkodliwy !
A nawet trujący. ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zisie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]