Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

W drodze do Cienfuegos

  • DST 82.00km
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 stycznia 2018 | dodano: 28.02.2018

Dzisiaj zobaczymy Morze Karaibskie. Jedziemy do Cienfuegos - miasta zwanego kubańskim Paryżem.

Żegnamy Trinidad i naszych przemiłych gospodarzy.

Wyjeżdżamy na głodniaka. W tej sytuacji nie dziwi, że zatrzymujemy się w pierwszej przydrożnej restauracji. Cena nie gra roli. Menu, powiedzmy bogate, ale przygotowanie posiłku czasochłonne. Rezygnujemy z owoców morza :) Czas nas nagli. Poprzestajemy na: jajecznica + kawa i.... Nas jest sześcioro, a jajek jest osiem. Wierzyć, nie wierzyć,ale tak jest. Pani pokazuje koszyczek z zawartością ośmiu jajek. Dwóch najgłodniejszych kolegów dostaje podwójną jajeczną porcję,ale to jeszcze nic :) Dostajemy po jednym jajku - sadzonym, suchary, kawę, ciut surówki z zielonych pomidorów - najeść to się tym raczej nie da, posmakować - no może :) Najfajniejsze jest na końcu - dostajemy, jak to zazwyczaj bywa - rachunek i... płacimy za jajko jak za "zboże". To moje najdroższe jajko, jakie dotychczas jadłam, ale było warto :))))

Wkrótce po śniadaniu zatrzymujemy się na plaży na drugie śniadanie. Wyjmujemy resztki zapasów z sakw. Nie ma to jak pasztet drobiowy przywieziony z ojczyzny i kubański pan - chleb.
Jedziemy główną drogą. Mamy wiatr w twarz. Nasz wiatr w porównaniu z kubańskim to zefirek.

Zatrzymujemy się na chwilę odpoczynku.

Kolejny postój w cofeterii.

Zamawiam ulubiony zestaw - kanapka z jajkiem, kawa i refresco x cztery :) Apetyt mi dopisuje :)

A dalej było serwisko,

szutrówka

i kolacja w wiosce na rogatkach Cienfuegos. Kurczak przyrządzony przez moją imienniczkę smakował wybornie. Było także kolejne serwisko :)

Biwak rozbiliśmy nad jeziorem - odnogą Morza Karaibskiego, na obrzeżach Cienfuegos. A taki mieliśmy zachód słońca :) 


Kategoria Kuba 2018


komentarze
Basik
| 19:08 sobota, 3 marca 2018 | linkuj Marzenko- z wodą na Kubie jest różnie. Ja nie ryzykowałam i nie piłam wody z kranu, chyba, że dostaliśmy wodę od gospodarzy. Ceny wody w zależności od miejsca - w dużych miastach butelka 1,5 l kosztuje 2 CUC, tj. niecałe dwa euro (12 CUC to 10 euro).
Nefre - nasze jajko+kawa w miniaturowej filiżaneczce+dodatki kosztowało nas po około 3 CUC, dodam, że kolacja u gospodarzy na wsi - kurczak z frytkami kosztował 2 CUC :)
Nefre
| 11:55 czwartek, 1 marca 2018 | linkuj No ciekawa jestem ile kosztowało to jedno jajko...:))))??? Fajna przygoda i przepiękne widoczki....
Kot
| 17:31 środa, 28 lutego 2018 | linkuj Uśmiałam się czytając o najdroższym jajku :)). Jednak wyobrażam sobie, że Wam pewnie nie było do śmiechu, gdy na całą szóstkę było tylko 8 jajek i do tego tak okropnie drogie! :)
Jak wygląda na Kubie sytuacja z wodą? Czy jest pitna z kranu?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]