Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Dolina Viñales

  • DST 65.00km
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 stycznia 2018 | dodano: 06.04.2018

Jesteśmy w Dolinie Viñales.  Valle de Viñales to dolina położona w górach Sierra de los Órganos, w zachodniej części Kuby, w prowincji Pinar del Río. Stanowi obszar parku narodowego. W roku 1999 wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Większość doliny pokrywają czerwone żyzne gleby, na których uprawiany jest tradycyjnymi metodami, przy użyciu ciągniętego przez byka pługa, najlepszej jakości tytoń. Ukształtowanie terenu jest wynikiem tysięcy lat rzeźbienia przez naturę niesamowitych krajobrazów w skałach wapiennych, powstałych w okresie jury. Podziwiać tu można góry, pofałdowane tereny zielone, kotlinki, skaliste wzniesienia i przystosowane do zwiedzania jaskinie. Najciekawsze z nich to to Cuevas del Indio, którą częściowo zwiedza się z łodzi, a także Gran Caverna de Santo Tomas, której osiem

Biwak rozbiliśmy w urokliwym miejscu - na leśnej polanie na wzgórzu z widokiem na Mogotes – bajeczne skalne ostańce będące częścią pasma górskiego Sierra de los Órganos.

Kontynuujemy naszą podróż urokliwą wyboistą, piaszczystą drogą. Do Viñales pozostało jedynie kilkanaście kilometrów.

Zatrzymujemy się w dolinie, aby zwiedzić fermę.

Naszym przewodnikiem jest przesympatyczny, uśmiechnięty młodzieniec :) Oprowadza nas po gospodarstwie.

Po raz pierwszy widzę w naturalnych warunkach krzewy kawy,


kakaowca


A to już owoc gwiaździsty. Dostaliśmy kilka takich owoców. Mają słodkawo-kwaśny smak.

Nie pamiętam, jak nazywają się te owoce,
\
ich nasiona, mogą zastąpić czerwona pomadkę

Drzewo cynamonowe

Bazylia

Nasz przewodnik zdradza nam tajemnice prażenia kawy :)



Jedziemy wśród plantacji tytoniu.



Jedziemy wąską, krętą drogą. Jest pięknie.


Samo miasteczko Viñales nie zachwyciło mnie. Jest pełne turystów. Na chwilę zatrzymaliśmy się na rynku. Robi się późno i dlatego rezygnujemy ze zwiedzania jaskiń. Zaczynamy powrót do Hawany.

Z Viñales kierujemy się do miasta La Palma. Jestem zauroczona mijanymi domami

A tę fotkę zrobiłam z myślą o Marzence/Kocie. Niemalże spadłam z roweru, gdy zobaczyłam to różowe cudeńko. Dom wyglądał, jak domek dla lalek :)

Kubańczycy gustują w różu :)

Do La Palmy docieramy po zmierzchu.

Jemy kolację w miejscowej restauracji. Zaczyna padać ulewny deszcz i gaśnie w całym mieście światło. W restauracji przeczekujemy nawałnicę. Wyjeżdżamy z miasta w zupełnych ciemnościach. Kilkanaście kilometrów za La Palmą, z dala od domostw, w lesie rozbijamy namiot.


Kategoria Kuba 2018


komentarze
jurektc
| 13:06 sobota, 7 kwietnia 2018 | linkuj Prawda.:D
malarz
| 04:16 sobota, 7 kwietnia 2018 | linkuj Piękne fotografie z dalekiej wyprawy w interesujący region świata :)
Pozdrawiam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa niewy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]