Uśmiechnięte buziaki :)
-
DST
102.25km
-
Czas
04:13
-
VAVG
24.25km/h
-
VMAX
34.20km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnimi czasy tytuły na moim blogu - och, jak to brzmi - mój blog :) zdominowały uśmiechnięte buziaki :))
No bo (pamiętam Pani w podstawówce uczyła, że nie można w ten sposób mówić i pisać - no bo - cóż to znaczy?!) i jak się nie uśmiechać, skoro mimo całej rzeszy licznych zajęć i obowiązków udaje mi się wygospodarować chwilę na rower. Wprawdzie gonię trasami treningowego kółeczka ścigając się z czasem, bo mam coś jeszcze do zrobienia, lub dopędzają mnie ciemności, ale i tak jest niesamowicie. Najważniejsze, że jadę, że czuję, że jestem, że mam coś tylko swego i dla siebie i że nikt mi tego nie odbierze.
Jadąc swymi kółeczkami mijam dom pomocy. Często widzę siedzącego przed budynkiem młodego mężczyznę na wózku inwalidzkim. Ostatnio widziałam go w niedzielę. Często o nim myślę. Ja jestem zdrowa, gnam rowerem, a on jest przykuty do wózka. Brakuje mi odwagi, aby go pozdrowić.... Przejeżdżam tak blisko. Widzę jak na mnie patrzy, może też kiedyś pędził na rowerze....
Chciałabym go pozdrowić, może następnym razem się odważę.
Kategoria Po pracy