Przyjaźń
-
DST
102.25km
-
Czas
04:33
-
VAVG
22.47km/h
-
VMAX
30.50km/h
-
Temperatura
33.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
To było 4 lata temu.... Odeszły dwie moje przyjaciółki, jedna miała wypadek na rowerze i mimo wysiłków lekarzy odeszła 22 lipca, a druga 4 sierpnia przegrała walkę z nowotworem. Pojechałam zapalić światło na grobie w wigilię jej odejścia. To miał być krótki wyjazd, tym bardziej, że z domu wyruszyłam w samo południe. Po powrocie zamierzałam uzupełnić wpisy na blogu. Jadąc wspominałam moje dziewczyny. Znałyśmy się od zawsze, razem pracowałyśmy, razem spędzałyśmy wolny czas, potrafiłyśmy godzinę gadać przez telefon, plotkować o wszystkim i o niczym na babskich wieczorach....
Zapaliłam światło jej na grobie... Nie chciałam wracać do domu... Pojechałam przed siebie... Rozmyślałam o przyjaźni. Jak trudno w dzisiejszym świecie znaleźć bezinteresowną, szczerą i życzliwą przyjaźn i jak łatwo ją utracić - wystarczy jeden zjazd ze wzniesienia, jedna diagnoza, jedna burza z piorunami.... W myślach definiowałam pojęcie "Przyjaciel". Nie czułam gorących promieni słońca. Jechałam, jechałam, jechałam, a One były ze mną....
Kategoria Po pracy