Nocny marek
-
DST
55.09km
-
Czas
02:18
-
VAVG
23.95km/h
-
VMAX
31.50km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu mamy piękną złotą jesień. Rano termometr wskazywał 3 stopnie na minusie, ale gdy wracałam z pracy było 11 stopni na plusie. Dzień był pogodny i słoneczny. I jak tu nie wyrwać się na rower. Zakręciłam się po domu i jak to mówią "wykręciłam się po angielsku" - niezauważona pognałam na rower. Temperatura była jeszcze przyjemna, bezwietrznie - idealne warunki na rowerowy spacer. To nic, że zaczynało zmierzchać.Zaczynam dostrzegać coraz więcej plusów wieczornych wypadów na rower. Wieczór sprawia, że problemy dnia codziennego w ciemnościach stają się mniej wyraziste. Cisza, spokój, ciemności i tylko smuga światła wskazująca prawidłowy kierunek. A jeszcze kilka lat temu bałam się ciemności. I co ze mnie wyrosło :) Prawdziwy nocny marek.
A dzisiaj wykręciłam moje średnie treningowe kółeczko.
Kategoria Po pracy