Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Bardziej cykloza :)

  • DST 105.08km
  • Czas 05:03
  • VAVG 20.81km/h
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 stycznia 2015 | dodano: 04.01.2015

Jutro wracam do pracy po urlopie, kurtka i reszta tekstylnego ekwipunku rowerowego wyschła po wczorajszym praniu, Mama zajęła się obiadem, więc... pognałam na rower :) I to z samego rana, zaraz po kościele :) Kilka minut po godz. 10.00 byłam na rowerze! Wiało, ale nie padało i nieśmiało przebijało się słońce zza chmur. Pomyślałam, że pojadę do Ostrowa Lubelskiego. Popędzę tam za dnia - będzie to coś nowego, gdyż ostatnimi czasy przejeżdżam przez Ostrów na ciemniaka. Ponadto uzmysłowiłam sobie, że w ubiegłym roku zamieściłam tylko dwie fotki z Ostrowa - znak z kierunkiem na Węgry i tablicę z nazwą miasta. Powinnam nadrobić zaległości :)

Gnaliśmy ze Scottem jak zwykle kółeczkowo. Zatrzymaliśmy się nad rzeką na fotkę.

A to może jeszcze mój Scott na moście :)

Wiatr przeganiał chmury do 29 km, po czym posypało białą kaszą. Ja pędzę i nie pada?! Nie tak być nie może. Kolejna kasza na 38 km, 51 km oraz od 54 do 56 km :) To tylko kasza. Po wczorajszych prysznicach spod kół tirów, taka przelotna kaszka to drobiażdżek :) 
Sorki, ale teraz odrobiną poświntuszę.... To moja naturalna toaleta na trasie setkowego kółeczka ;) Nie mogłam się powstrzymać, aby jej nie uwiecznić :)
Tak wygląda od zaplecza - czytaj drogi głównej ;)

A tak od frontu.... ;)

Dzisiaj nie korzystałam ;)
W Białce zatrzymałam się na Tymbarka jabłko - mięta. Zakąsiłam go bananem zabranym z domu. Następnym razem zaopatrzę się także w bułkę i będzie małyszowa dieta :)
Wiało w twarz. A już myślałam, że wiatr zmieni kierunek, a tu nic. Trudno. Jadę dalej. Jeszcze 13 km i jestem w Ostrowie Lubelskim. I się zaczęło. Fotki, fotki, fotki, czyli sesja zdjęciowa :)
Pierwsza fotka przed miejscowym gimnazjum :)

Ulica, którą zazwyczaj pomykam :)

I jak dla mnie najładniejszy budynek w miasteczku :)

A tą ulicą jechałam od koscioła zwiewając przed ciemnymi chmurami :)

Ciąg dalszy ucieczki krętą drogą przez las :)

Jednak dopadły mnie chmury, z których ponownie sypnęło białą kaszą....

Przecież prognozy ostrzegały przed opadami śniegu.... a ja znowu pognałam na rower. To raczej nie miłość, bardziej cykloza :))

DST: 105,08 km
Czas: 05:03
V AVG: 20,81
V MAX: 36,9 km/h
Temperatura: 3,0 C
Sprzęt: Scott






Kategoria Wycieczki


komentarze
mandraghora
| 14:10 środa, 7 stycznia 2015 | linkuj spoko, tego nie da się wyleczyć, więc spokojnie możesz kręcić dalej ;-)
jurektc
| 18:40 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj No właśnie co obiecałaś??
Pamiętaj że ja miałem 6000 km a Ty 12000km :) Twoje schorzenie jest bardziej zaawansowane :) heheh
Katana1978
| 18:35 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj A co mamie wczoraj obiecałaś ? - hę !. Gratuluję - te pierwsze zdjęcie - super :)
Basik
| 18:28 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj I kto to mówi? :)
A co będę sobie żałowała, jak lubię :)
jurektc
| 18:17 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj Czyzby docierało do Ciebie schorzenie :) heheheh
Masz zdrowie żeby o tej porze roku trzaskac seteczki :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epeza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]