Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Do trzech razy

  • DST 76.49km
  • Czas 03:04
  • VAVG 24.94km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 stycznia 2015 | dodano: 16.01.2015

Ku Podobno do trzech razy sztuka.... Ja zaliczyłam dwa i pół. O co chodzi? A chodzi o "mego kierowcę". Gdy jesienią zaczynałam przygodę z wieczornymi spacerami rowerowymi koleżanka stwierdziła, że spotkam swego kierowcę, brat skomentował, że pewnie chcę, aby ktoś mnie zabił.... Wróżbici. Przecież ja korzystam z lampeczek, odblasków i takie tam. Wieczorem jeździ się całkiem przyjemnie, a że czasami jakiś kierowca nie zmieni świateł lub je zmieni dojeżdżając do mnie, przecież to nic takiego, trochę poświeci mi po oczach i to wszystko. Nie miałam żadnych niebezpiecznych sytuacji. Aż do tego tygodnia.... We wtorek mój kierowca niemalże mnie odnalazł. Jechał z przeciwka i myślał, że zdąży wyprzedzić ciężarówkę. Na szczęście zdążył, ja zjechałam na pobocze. Zrobiło mi się gorąco... To był pierwszy raz.
Dziś z kolei jakoś tak dziwnie wyprzedzało mnie auto. To, że niemalże otarło się o mnie to jeszcze nic, kierowca tak szybko zakończył manewr i zjechał na prawy pas, że prawie uderzył w przednie koło mego roweru. Zrobiło mi się gorąco.... Po był drugi raz.
Przejechałam około 10 kilometrów i kierowca auta jadącego z przeciwka zaczął wyprzedzać samochód jadący przed nim, a ja prawie do nich dojeżdżam. Tym razem kierowca prawie się zatrzymał, po czym zjechał za wyprzedzane auto.... A to była połówka. Uff...
Ale, jak tu nie jeździć wieczorami.... Jest tak urokliwie.


DST: 76,49 km
Czas: 03:04
V AVG: 24,94 km/h
V MAX: 41,20 km/h
Temperatura: 5,0 C


Kategoria Po pracy


komentarze
Magic
| 21:08 niedziela, 25 stycznia 2015 | linkuj No i oby na tym się skończyło! :-)
romulus83
| 19:30 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj Kiedyś miałem analogiczną sytuację, jak Twoja pierwsza. Bus wyprzedzał osobówkę, jechał prosto na mnie. Również musiałem uciekać na pobocze. Różnica była taka, że to było w dzień. Nie ma reguły, dzień, czy noc. Czasem pchają się na rowerzystę z naprzeciwka, czasem wyprzedzają na żyletkę, tak blisko, że człowiek nie zdąży się wystraszyć. Dlatego wolę unikać dróg krajowych, i wojewódzkich. Zwłaszcza te drugie, węższe od krajowych, a o podobnym natężeniu ruchu, niosą większe niebezpieczeństwo.Nie mniej czasem, wracając do domu, wieczorem wolę główną drogę, niż boczne objazdy. Jakoś się orientuję, kiedy natężenie ruchu słabnie.
Basik
| 18:46 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj Ależ dyskusja :)
Ja jednak najgroźniejszą przygodę przeżyłam za dnia. 19.07.2012r. jechaliśmy z Jackiem nad morze, biliśmy rekord dystansu - 300 km. Ujechaliśmy ok. 23-25 km. Na zakręcie kierowca auta jakby stracił panowanie nad pojazdem, wyrzuciło go i wjechał na nasz pas, Jacek zjechał na pobocze, ja się nie zmieściłam i uderzyłam w jego rower, upadliśmy, a kierowca nie wiem jakim cudem wyprowadził auto i .... odjechał. Skończyło się na otarciach naskórka, rozerwanej bluzie u mnie oraz złamanym mocowaniu przedniej lampki na rowerze u Jacka. To były dosłownie sekundy. A pomykaliśmy wtedy nieźle. Była godz. 5.00 rano. Doświadczenie okropne - widzieć jak z dużą prędkością jedzie wprost na mnie auto. Ale co tam, nad morze dojechaliśmy :)
Fistaszek
| 17:50 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj Moje doświadczenie dotyczące jazd wieczorami jest niewielkie, stanowczo preferuję podróże dzienne. Jednak opisane przez Ciebie zachowanie kierowców, jest analogiczne do moich spostrzeżeń - wymuszenie na jadącym z przeciwka rowerzyście, że zjedzie na pobocze lub się rozpłynie. Na szczęście do tej pory zdarzyło mi się to tylko raz.
jurektc
| 13:02 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj xtnt popieram w 100% aleeee :) pod warunkiem że jest sie oświetlony i z odblaskami.
Ostatnie 1,5 roku jezdze samochodem do pracy i widze że wielu rowerzystów nie przestrzega ba nie dba o swoje zdrowie i zycie.Czasami zatrzymuje sie i coś im tam ględzę ale nic to nie daje. Nastepnego dnia jest to samo. Sami proszą się o tragedię!!! Najpierw zadbaj o siebie a póżniej wymagaj od innych.!!
xtnt | 12:13 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj Nie ma mniej bezpiecznej pory do jeżdżenia na rowerze jak dzień, dwukrotnie byłem potrącony za dnia i 99,5% potrąceń rowerzystów włącznie ze śmiertelnymi dotyczą dnia bo za dnia po prostu ludzie nie uważają na nic, a przetoczenie się po drodze 50 kierowców w nocy choćby 1 mm koło ciebie jest niczym wobec 50000 za dnia. Teorie, że noce są niebezpieczne wymyślają ludzie nie mający pojęcia o jeździe w nocy,
jurektc
| 11:12 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj Wieczorami teoretycznie powinno byc bezpieczniej ale jak widac nie zawsze tak jest.Miałaś dużo szczęścia. A teraz za pewne rodzinka bedzie jeszcze w większym stresie.
starszapani
| 05:16 sobota, 17 stycznia 2015 | linkuj No i całe szczęście, że nic się na stało :) !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]