Oczywista oczywistość
-
DST
80.41km
-
Czas
03:20
-
VAVG
24.12km/h
-
VMAX
35.20km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalej zimno, wieje i przelotnie pada. A ja czuję niedosyt jazdy, ale cóż nie można mieć codziennie wszystkiego. Choć dzisiaj miałam prawie wszystko - rower, rower, rower :) Wykręciłam kółeczko na wspak. Nie było ono oczywistą oczywistością, bo....
Przejechałam 2 km od domu i sypnęło białą kaszą. Nic to - niech sypie i wieje - dzisiaj założyłam kominiarkę. Dojechałam do pierwszego skrzyżowania. Patrzę, a nad moją trasą ciemna ściana. Pada? Przez kolejne 9 km przeżywałam dylematy i biłam się z myślami. Którędy jechać? A może być kreatywną i ruszyć w przeciwnym kierunku - jasną stroną nieba. Przyzwyczajenie wygrało z kreatywnością. Wybrałam standardowe średnie kółeczko. Argumentem, który przeważył były olbrzymie kałuże na drodze. Tu już padało, więc nie powinno być źle. Pomykam zadowolona, że nie pada z nieba, a tylko chlapie spod kół. Chlap, chlap, błotna kropka tu, błotna kropka tam :) Jest fajnie. I jak tu wracać za dnia do domu, przecież to wstyd. W ten sposób oczywista oczywistość średniego kółeczka stała się mniej oczywista.
Na kolejnym skrzyżowaniu odbiłam na wspak. Pognałam do Ostrowa. Trochę mnie zmoczyło i z nieba, ale i tak miałam szczęście. W Starej Jedlance na poboczach leżał czysty, biały, prawdziwy śnieg! Tym razem zima mnie oszczędziła :)
DST: 80,41 km
Czas: 03:20
V AVG: 24,12 km/h
V MAX: 35,20 km/h
Kategoria Trening