Muszyna - dzień 3
-
DST
102.75km
-
Czas
04:27
-
VAVG
23.09km/h
-
VMAX
42.40km/h
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Starszy nie ma ochoty na dłuższą wycieczkę. Nie nalegam - przecież nie chodzi o to, aby zniechęcił się do roweru. On zamierza pojechać autem do Leluchowa, a ja jadę na rowerową wycieczkę do Starego Sącza.
Wyjeżdżam o godz. 8.15. Nie pada, ale niebo jest szaro - bure... Dojeżdżam do Milika i pada, a ja w bawełnianych dresach i polarowej bluzie - porażka. Zatrzymuję się w wiacie przystanku autobusowego i dzwonię do Starszego - proszę, aby przywiózł mi kurtkę. Kurtka jest, a ja dalej rozmyślam - jechać, czy wracać? Cały czas pada. Jadę - dojadę do Andrzejówki i podejmę decyzję. Mijam Andrzejówkę. A co, tam. Naciągam kaptur na czapkę. Nie jest aż tak źle.
Pada. Nie zatrzymuję się na fotki, ale przed Rytrem fotograficzny temperament bierze górę :)
W Starym Sączu jestem przed godz. 11.00. Wyglądam jak przemoczonych siedem szczęśliwych nieszczęść :) Spaceruję po rynku, zaglądam na Plac Św. Kingi. Przestało padać :) W Starym Sączu spędzam ponad godzinę.
W drodze powrotnej zatrzymuję się w Piwnicznej Zdrój na lody.
Pałaszuję sześć gałek, które są po prostu olbrzymie :) Wybieram smaki śmietankowy, czekoladowy, ciasteczkowy, pistacjowy, truskawkowy, jagodowy. Dodam, że lody to wyrób własny i rzeczywiście smakują jak lody z mego dzieciństwa :)
Pogoda się poprawia. Zza chmur wyjrzało słońce.
Może jakiś skrócik?
Zanim wrócę do Muszyny zwiedzę cerkwie w Złockiem i Szczawniku:)
Cerkiew greckokatolicka w Złockiem pw. Św. Dymitra istniała już w końcu XVI w., a w obecna została zbudowana w latach 1867r. - 1872r.
W Szczawniku przed cerkwią zastaję tłum turystów. Czekam do odjazdu jednej grupy po czym robię fotki, także we wnętrzu. Cerkiew pw. Św. Dymitra w Szczawniku została wzniesiona w 1841r.
Do Muszyny wracam cała w skowronkach. Może Starszy da sie namówić na popołudniowy rowerowy spacer :)
Kategoria Dalej od domu