Tonący i brzytwa
-
DST
60.35km
-
Czas
02:27
-
VAVG
24.63km/h
-
VMAX
41.40km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
W rogu mojej łazienki stoi waga staruszka. Kupiłam ją po pojawieniu się na świecie mego maleństwa. Waga staruszka była ze mną w smutnych i radosnych chwilach - gdy w środku nocy obudziłam się z pięknego snu, w którym mieściłam się w stare jeansy, gdy maleństwo miało miesiąc, gdy z każdym dniem byłam coraz większa przed pojawieniem się Młodego i gdy nareszcie zaczęłam się zmniejszać :) Ja i ona stworzyłyśmy zgraną parę.
Podczas ostatnich odwiedzin mojej koleżanki kurz nie utrzymywał się na leciwej staruszce. Biedulka pracowała na zwiększonych obrotach. Koleżanka postanowiła zgubić trochę ciała i często sprawdzała efekty swego postanowienia. Jaki był skutek - nie wiem.
Dzisiaj, gdy ja skorzystałam z mojej staruszki - oniemiałam. Czy to możliwe, aby było mnie więcej o 5 kg???!!!! Jak mogłam nie zauważyć tego dobytku w lustrze! Zgroza! Czy tyle ważą moje mięśnie, czy...
Nie mogłam doczekać się powrotu z pracy do domu. Podobno tonący brzytwy się chwyta. Ja chwyciłam za Scotta i pognałam na ścieżkę. Wypocić choć 500 gram, choć 200 gram, choć 100 gram.... Układałam w głowie plan treningów na najbliższe tygodnie. Może miesiąc intensywnego pedałowania i wszystko wróci do normy? A może nie wróci?!
Pedałowałam ile tchu w płucach, a wydawało mi się, że Scott jakoś wolno jedzie. Może jednak będą potrzebne dwa miesiące intensywnej jazdy.... Pomykałam, a cienka rowerowa kurteczka była coraz bardziej wilgotna od potu.
Wróciłam do domu i sprintem pognałam do łazienki. Waga staruszka na środek, ja na nią i NIC!!! Wczoraj chwyciłam się brzytwy i nic, dzisiaj chwyciłam się brzytwy - Scotta i również NIC. Wciąż ta sama okrągła cyferka. Czułam, jak tonę. I wtedy spojrzałam na podziałkę wagi... Wskazówka zamiast na zerze była ustawiona na 5 kg. No nie! Czyżby to żart mojej koleżanki! Już ja sobie z nią porozmawiam!!!
P.s.
Wpis niekoniecznie rowerowy, ale sytuacja z wagą tak mnie rozbawiła, że nie mogłam się oprzeć :)
Kategoria Po pracy
komentarze