Dałam się oszukać....
-
DST
80.60km
-
Czas
03:37
-
VAVG
22.29km/h
-
VMAX
37.81km/h
-
Temperatura
-10.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jestem naiwna, łatwowierna, słaba... Wystarczył jeden jasny promyczek, abym się zapomniała i uwierzyła ponownie w zimową wiosnę.... A przecież rano Mama mówili, że jest -15 stopni. Tylko raz spojrzałam w okno i wystarczyło! Niemożliwe, aby było tak zimno, gdy za oknem pięknie świeci słońce! Wiatr??? Jaki wiatr???!!! Co ta Mama wymyśla.
Pognałam na rower i obiecałam, że wrócę, jeśli będzie bardzo zimno. Tylko, czy dla mnie może być za zimno, czy na rowerze może być nie ok?
W głowie miałam pomysł na rowerową wycieczkę. Jadę nad nasze Jezioro Białe.
W linii prostej to tylko około 25 km, ale od czego są skróty :) Najfajniejszy to oczywiście skrót przez leśną ścieżkę. Ciągnie mnie na nią, oj ciągnie, ale czyż można się temu dziwić skoro droga przez las jest tak urokliwa...
... bardzo urokliwa...
Jeszcze chwila i byłam nad Jeziorem Białym. Na deptaku spotkałam spacerowiczów przed hotelem Polesie i panią maszerującą z kijkami.
Jezioro oświetlone słonecznymi promieniami wyglądało bajkowo.
A mój Spec...
To może jeszcze jedno zbliżenie :)
Dla takiego widoku warto było marznąć na 10-ci stopniowym mrozie przy porywistym wietrze :)
Do domu wróciłam sponiewierana przez mróz i wiatr. Dosyć! Będę stanowcza! Już nigdy więcej nie dam się oszukać pierwszemu lepszemu promykowi słońca w zimowy dzień ;)
Kategoria Po pracy
komentarze