Alergia na wiatr
-
DST
76.96km
-
Czas
03:04
-
VAVG
25.10km/h
-
VMAX
36.06km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszym deszczu i burzy z piorunami pozostało tylko wspomnienie. Zero kałuży na asfalcie, a do tego zapowiadało się pogodne popołudnie. Niemożliwe, aby miały się sprawdzić deszczowe prognozy. Nie miałam za dużo wolnego czasu, więc Scott został w domu, a na "trening" (czytaj spalanie poświątecznych kalorii) pognałam na Specu. Po kilku pierwszych młynkach wiedziałam, że ze spalania kalorii będą nici, bo dostałam alergii na wiatr. Kiedyż on się w końcu uspokoi!!! I tak noga za nogą, w spacerowym tempie, jak przystało na alergika...
I jeszcze coś - gdy miałam odbijać z wojewódzkiej na trasę średniego kółeczka pojawiły się ciemne chmury i zaczęło padać. Zamiast na średniaka pogoniłam do domu. Nie chciałam sprawdzać, czy mam także alergię na deszcz.
Kategoria Po pracy
komentarze
Znaczy się było extra :)