Morawy. Dzień szósty
-
DST
105.47km
-
Czas
06:33
-
VAVG
16.10km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Biwak rozbiliśmy około 2 km za miasteczkiem Adamov na rozstaju ścieżki rowerowej przy altance w pobliżu nasypu kolejowego. Ależ to była noc - jeszcze teraz słyszę pociągi! A jaki poranek - takiej rosy dawno nie widziałam!
Darek i Krzyś zajęli się przygotowaniem śniadania, a ja... polowaniem na fotkę z pociągiem. Ile było przy tym śmiechu. Koledzy wołają "Jedzie!!!" Biegnę i co... ciuchcia... "Jedzie!!!" - towarowy..."Jedzie!!!" - padła mi bateria..."Jedzie!!!" - udało się!!!!!!!!!!
Tak właśnie wyglądał nasz biwak :) Pociągi były niesamowite.
Fotka gotowa - ruszamy w drogę. Przed nami Morawski Kras.
Morawski Kras należy do najpiękniejszego regionu krasowego w środkowej Europie. Na całym terenie znajduje się więcej
niż 1100 jaskiń, z których cztery udostępnione są dla zwiedzających. Są to: jaskinie Punkevni - z możliwością
spływu łodziami podziemną rzeczką Punkvią połączoną ze zwiedzaniem dna, przepaść Macocha,
jaskinia Kateřinská,
która słynie z unikatowych stalagmitów w kształcie słupa, jaskinia
Balcarka z bogatą i kolorową naciekową dekoracją oraz Sloupsko-šošůvskie
jaskinie, tworzone przez potężne korytarze i podziemne przepaści.Region Morawskiego Krasu rozciąga się na terytorium 92 km².
Zwiedzamy jaskinię Katarzyny - jaskinię Kateřinská. Dla zwiedzających jest otwarta od 1910 roku
Wejście do jaskini tworzy gotycki portal, przez który zwiedzający dostaną się do Hlavního dómu,
największej komory na Morawskim Krasie a
jednocześnie największej podziemnej katedry dostępnej dla zwiedzających
w Czechach (długość 97 m, szerokość 44 m, wysokość 20 m). Katedra ta
odznacza się świetną akustyką i dlatego kilka razy do roku
odbywają się tu muzyczne i wokalne koncerty.
Z Głównej katedry trasa wiedzie do tzw. Nowej jaskini, gdzie odwiedzający mogą się nacieszyć barwnie podświetlonym
tworem Czarownica i Bambusowym laskiem utworzonym przez wspaniałe wysokie na kilka metrów stalagmity w kształcie słupa.
Nazwa jaskini Kateřinskiej jest związana z legendą.... W dawnych czasach
na skraju lasu w ubogiej chatce mieszkał pasterz. Od wiosny do
jesieni wypasał owce a kiedy nie mógł sam ich paść, chodziła z owcami
urocza
córka Kateřina. Pasterz nie miał żony i dlatego Kateřina musiała
starać się o domostwo i o ojca. Robiła to chętnie, ponieważ ponad
wszystko
go kochała.
Pewnego dnia pasterz musiał pojechać do miasta, a córka wcześnie
rano poszła z owcami na pastwisko. Zaszła o wiele dalej niż zazwyczaj.
Kiedy niebo się zachmurzyło i zbierało się na burzę, Kateřina
chciała zagnać owce do domu, ale była zbyt daleko i dlatego ukryła się z
nimi
w pobliskiej jaskini. Kiedy burza przeszła, przygotowywała się do
zapędzenia owiec do domu, ale jednej brakowało. Dziewczynie się wydało,
że słyszy jej dzwoneczek z końca ciemnej jaskini, więc udała się na
jej poszukiwanie. Nie mogła jednak znaleźć owieczki a sama zgubiła drogę
powrotną.
Schowała się w skalnej wnęce i zasnęła ze zmęczenia.
Rano ludzie znaleźli w lesie opuszczone stado i zaczęli szukać
pasterki. Ostatecznie poszli rozejrzeć się do jaskini, wołali Kateřinę,
ale nikt
się nie odezwał. W końcu jeden z nich znalazł jej martwe ciało. Od tego czasu zaczęto nazywać tę jaskinię Kateřińska.
Jaskinia robi na mnie ogromne wrażenie. Słuchamy krótkiego koncertu. Akustyka faktycznie jest niesamowita. Stalagmity tworzące bambusowy lasek, czy postać czarownicy wyglądają bajkowo... Wewnątrz nie robię zdjęć, nie jestem aż tak rasowym fotografem. Mimo sztucznego oświetlenia w jaskini panuje półmrok i zapewne moje zdjęcia nie oddałyby urody tego niesamowitego "wnętrza". Zamiast robić fotki kupuję przewodnik.
Drogą wijącą się serpentynami jedziemy nad przepaść Macochy.
Przepaść Macocha ma głębokość ponad 138 metrów i jest
największą przepaścią tego rodzaju w Czechach
i środkowej Europie. Górna jej część ma 174 metry długości oraz 76
metrów szerokości. Na skraju przepaści są dwa widokowe mostki. Pierwszy
z nich został wybudowany w roku 1882 - jest umieszczony w najwyższym
punkcie i nazywa się Górny mostek (Horní můstek). Drugi z nich - Dolny
mostek
(Dolní můstek) pochodzi z 1899 roku, znajduje się 92 metry nad
dolną częścią przepaści i dobrze z niego widać dno Macochy.
Przepaść Macocha swą nazwę zawdzięcza
legendzie z XVII wieku, powstała przez zawalenie się stropu jaskini.
Dlatego jej dno jest częściowo pokryte rumowiskiem skalnym, które
jest pozostałościami zawalonego stropu. Przez dno przepaści przepływa
rzeczka Punkva, która zasila dwa jeziorka. Górne jeziorko ma w
przybliżeniu 13 metrów głębokości i jest widoczne z góry.
Dolne jeziorko jest ukryte między skałami a jego głębokość
przekracza 30 metrów.
Rzeczka Punkva, która przepływa przez dno przepaści, powstaje ze
zbiegu wielu podziemnych źródeł, które przepływają przez rejon
wapieni z zachodu na wschód. Wody Punkvi w świetle dziennym po raz
pierwszy pojawiają się na dnie Macochy.
Nie schodzę na mostek. W przepaść spoglądam z najwyższego punktu zza metalowej bariery. Ależ mam minę, chyba się przestraszyłam :)
Proszę Darka, aby mi zrobił "babciną" fotkę na tle schroniska Chata Macocha :)
Pogoda i humory nam dopisują. Jedziemy dalej. Zamierzamy dojechać do miasta Olomouc.
Czeski Ołomuniec (czes. Olomouc) jest dawną stolicą Moraw. Miasto znajduje się we wschodniej części
kraju i jest ważnym ośrodkiem przemysłowym, kulturalnym oraz handlowym.
Obok Pragi, Ołomuniec jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast w
Czechach, dużą tego zasługą jest zabytkowe Stare Miasto, na którym skumulowały się wszystkie największe atrakcje
miasta. Na rynku znajduje się ponad 30-metrowa Kolumna Trójcy
Przenajświętszej, jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w
mieście, będący jednocześnie punktem orientacyjnym dla turystów.
Pozłacana konstrukcja została wzniesiona w XVIII w. przez mieszkańców
Ołomuńca. Obiekt w 2000 r. wpisano na listę UNESCO.
Stare Miasto...
urzekają mnie kamienice...
Z XIII w. pochodzi zabytkowy ratusz
Zegar jest natomiast tworem współczesności
Żałuję, że przyjechaliśmy do Ołomuńca wczesnym wieczorem i nie mamy czasu na dłuższe zwiedzanie.
Z miasta wyjeżdżamy gdy zaczyna się ściemniać. Pozostało nam do pokonania około 25 km. Zamierzamy zatrzymać się na campingu w miasteczku Sternberk.
Na camping przyjeżdżamy przed godziną 22.00. Darek i ja jesteśmy pełni podziwu dla Krzysia - bezbłędnie nawigował, należą mu się wielkie brawa!!!
Kategoria Morawy 2016