Szkocja.Hebrydy-Wyspa Skye
-
DST
57.09km
-
Czas
03:33
-
VAVG
16.08km/h
-
VMAX
45.70km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny szaro-bury poranek...
Wstałam przed godziną 7.00, wzięłam prysznic, umyłam włosy. Buty i kurtka pozostawione na noc w jadalni w hostelu prawie wyschły. Na zewnątrz mży, a ja siedzę przy stole z kubkiem gorącej herbaty, rozmawiam z Maleństwem przez telefon - jest cudownie. W takich chwilach przekonuję się, jak niewiele potrzeba mi do szczęścia.
W ciągu ostatnich dni piłam bardzo mało wody i na efekt nie trzeba było długo czekać - odwodniłam się, mam opuchniętą twarz i dłonie. Dobrze, że zostaniemy w hostelu do południa, może choć trochę poprawię wodną kondycje swego organizmu.
Wyjeżdżamy około godz. 14.00. Dzisiaj zamierzamy wjechać na stały ląd.
Dojeżdżamy do miejscowości Kyle of Lochlash. Z daleka zauważam most Skye Bridge. Robi wrażenie.
Przejeżdżamy przez most i jesteśmy na stałym lądzie. Jeszcze fotka mostu z innej perspektywy...
...i jedziemy do Eilean Donan Castle - najbardziej rozpoznawalnego zamku w Szkocji, którego podobizna widnieje prawdopodobnie na większej liczbie
kalendarzy niż jakiegokolwiek innego zamku. Zamek jest ikoną Szkocji. Został odbudowany z ruin pomiędzy 1913 i
1932 rokiem.
Niestety jest niedziela i zamek jest zamknięty dla zwiedzających. Cóż, zwiedzanie odłożę na kolejny pobyt w Szkocji :)
Jedziemy dalej. Wspinamy się w górę. Ależ mamy widoki. Wkrótce będziemy jechać tą drogą. Jest bardzo widokowa.
Robi się późno. Rozbijamy obozowisko nad rzeką. Robimy kolację, Krzyś rozpala ognisko. Jest bardzo fajnie, tym bardziej, że przestało padać :)
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
komentarze