2017-01-19
-
DST
52.00km
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście wojewódzka, oczywiście przez moją białą drożynę. Ależ miałam rowerową gimnastykę :) Oblodzona drożyna jest idealnym miejscem do ćwiczenia równowagi, koordynacji ruchów oraz synchronizacji pedałowania z błyskawicznym zatrzymaniem z podpórką :)
A było to tak:
Oddychamy - wdech, wydech - spokojnie, pedałujemy - spokojnie, patrzymy przed siebie - spokojnie, rozluźniamy mięśnie - spokojnie, oddychamy... Dojeżdżam do zakrętu. Lecęęęę!!!! ..... (przecinek), ufff, podpórka..... (przecinek) Udało się! Jadę dalej. Oddychamy- wdech, wydech - spokojnie, pedałujemy - spokojnie, patrzymy przed
siebie - spokojnie, rozluźniamy mięśnie - spokojnie.... i tak do wojewódzkiej. A wojewódzką tylko pomykać. Asfalt suchuteńki i czarny z białym solnym odcieniem. Dojechałam do PK na 26 km i zawróciłam. Chciałam przy dziennym świetle pokonać białą drożynę. W powrotnej drodze także ćwiczyłam równowagę, koordynację ruchów oraz synchronizację pedałowania z błyskawicznym zatrzymaniem z podpórką. Jednak tym razem obeszło się bez przecinków :)
Kategoria Po pracy
komentarze
Fantastyczna relacja rowerowa z "przyprawami" (takimi jak: hiperbola, onomatopeja, powtórzenia)!
Wspaniale się czytało, masz talent literacki zwany "lekkim piórem" :)
Suchar mi wyszedł ale i tak najważniejsze jest to, że na wojewódzkiej asfalt był czarny :-)
PS. Przecinki być muszą!