2017-02-16
-
DST
71.69km
-
Czas
03:27
-
VAVG
20.78km/h
-
VMAX
39.90km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze w niedzielę było tak....
Kiedy ja tu ostatnio zaglądałam??? :) Oj, jakoś dawno to było :)
Zima
rozgościła się na naszym Wschodzie na dobre. Nie jest to TAKA zima,
jaką pamiętam z dzieciństwa, ale jest biało, mroźnie, po prostu
cudownie! Nawet drogi przez krótką chwilę były nieprzejezdne!
Tęsknię za rowerowymi wycieczkami, za kółeczkami po wojewódzkiej, za leśną ścieżką, za interwałowymi treningami... i czekam :)
Czekam i wiem, że to czekanie kiedyś się skończy i znowu będziemy razem - ja i moje marzenie, wierny cień, bo... Rower sprawił, że moja zwyczajność stała się nadzwyczajna. Miał być
antidotum na stres, a stał się pasją i wyzwaniem. Nowym życiem, życiem w
drodze, gdzie nie ma jutra i nie ma wczoraj. Jest tylko dziś - tu i
teraz, gdzie jestem ja i moje marzenie, wierny cień.Więc tęsknię i witam każdy dzień z nadzieją, że może to właśnie dziś spełni się moje marzenie :)
Przeczytałam i omal się nie popłakałam :) Biedny, biedny Basik.... :)
Wpis odłożyłam do szuflady, aż do dziś, bo dziś zamiast pisać rzewnie o czekaniu i tęsknocie wyszłam, a raczej wyjechałam im na przeciw.
Trochę się ujechałam :)
Byliśmy razem Scott i moje marzenie - wierny cień :)
Kategoria Po pracy
komentarze
Jeszcze leży dużo śniegu! Piękne zdjęcia :)