Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Maraton Podróżnika, czyli jak przejechałam bez przygotowania 300 km po górkach i pagórkach :)

  • DST 328.00km
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 czerwca 2017 | dodano: 05.06.2017

Prolog - 2.06.2017r.
Plan Logina

Zapisaliśmy się z Jurkiem na Maraton Podróżnika trasa 500 km. Login też się skusił i zapisał się na 3-setkę. Mimo problemów zdrowotnych nie zrezygnowałam z maratonu. Stanę na starcie, albo nie stanę, ale przynajmniej spotkam się ze znajomymi.
Przez dwa miesiące nie siedziałam na szosówce, jedynie ciut poturlałam się na Scottcie. Efekt - jadę wspólnie z Loginem, ale start jest raczej wątpliwy i nierealny. Na otarcie łez wyznaczyłam trasę wycieczki pt. "Sulistrowice i trochę zamków".
Jak mam jechać na wycieczkę, to po co mi kolarskie spodenki i po co mi lampka przednia - przecież wrócę przed zmierzchem, baterie w tylnej lampce - po co mi nowe baterie. Kurtka? Może wrzucę do torby cieniutką kurteczkę. I tak przygotowana na rowerową rekreacyjną wycieczkę pojechałam na rowerowy górski maraton do Sulistrowic.
Login w drodze wtajemniczył mnie w plan. Nie, ja w coś takiego nie wchodzę! Jak stanę na starcie to dojadę do mety. Więc postanowione - jadę. Jeszcze tylko telefon do Jurka w sprawie czołówki i garnituru BBT i mam lampkę oraz kombinezon kolarski, a dzięki uprzejmości Kachy, Kasi, Kasieńki zmieniam trasę na 300 km. Jest bardziej niż dobrze. Budzi się we mnie nadzieja, że mimo braku formy przejadę jutro pierwszą 3-setkę w tym sezonie. Tylko.... ja przecież nie przejechałam w tym sezonie żadnej 2-setki, a co dopiero 300 km po górach! Matko, czy ja nie oszalałam, na co się porywam...

Maraton Podróżnika, czyli jak przejechałam bez przygotowania 300 km po górkach i pagórkach :)
Sulistrowice 3 czerwca 2017r. godz. 8.40. Startuje moja grupa. Żegna mnie doping koleżanek - Basia, Basia... Gdyby nie zmogły mnie zdrowotne przeciwności wystartowałabym z Jurkiem ciut wcześniej na 500 km... Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, najważniejsze, że jadę! W drugiej grupie o godz. 8.45 startuje Starsza Pani. Liczę na wspólną jazdę, byłoby świetnie.
Koledzy z mojej grupy, w tym Login wystartowali jak z procy. A ja... Cóż, nie trenowałam, nie mam kondycji, znam swoje możliwości. Nie będę się spinać i gonić za nimi. Najważniejsze, abym dojechała do mety w limicie czasowym 24 godzin.
Już na początku przeoczyłam skręt w lewo, dojechałam do następnej ulicy. Zawracam. Nawigacja mi się zawiesiła. Zatrzymuję się i resetuję garmina. Dobry początek. Błotnik na drodze?! To chyba kolegi, który jechał przez moment ze mną. Zabieram błotnik do plecaka... I wtedy dojeżdża do mnie Starsza ze swoją grupą. A jednak marzenia czasem się spełniają :)
Jadę pewnie bardziej głową niż nogami i bez licznika, który padł na 53 km i odżył dzięki Loginowi [którego doszłyśmy na trasie :)] po 19 km, aby na zjeździe z Przełęczy Rędzińskiej paść na amen. Dam radę? Dam radę! Ikhakima!!!
Trasa jest rewelacyjna - urokliwa, urozmaicona i trochę pofalowana, no może nawet ciut górzysta :) Lubię podjazdy. Wjeżdżam bez odpoczynku i schodzenia z roweru na wszystkie przełęcze - Rędzińską, Okraj, Jugowską, Topadłą, a nawet zjeżdżam w nocy bez kraksy ze Szczelińca Drogą Stu Zakrętów, zwaną wdzięcznie przez miejscowych Drogą Śmierci :) Reasumując - było pięknie. Bez treningowego przygotowania, bez należytego rowerowego ekwipunku, w krótkich rowerowych spodenkach i cieniutkiej kurteczce przejechałam 328 km po górkach i pagórkach. Jednak można! Ikhakima!!!!

Podziękowania
Dziękuję serdecznie Starszej Pani za wspólną jazdę, za przemiłą pogawędkę na trasie, za pożyczenie przedniej lampki, za czekanie na mnie na zjazdach, za... za wszystko :)
Dziękuję koledze Piotrowi za baterie do tylnej lampki :)
Dziękuję wolontariuszom na punkcie żywieniowym za pyszny obiad, pyszne owoce i słodycze, za życzliwość i ciepłe słowa dla zmordowanych rowerzystek :)
Dziękuję kapitule za zgodę na zmianę trasy :)
Dziękuję Loginowi - on wie za co ;)
Dziękuje wszystkim przemiłym Forumowiczom, których miałam przyjemność spotkać i poznać w Sulistrowicach :)
I oczywiście dziękuję memu przyjacielowi Jurkowi za wiarę we mnie :)

Komentarz - autor - oczywiście Login
"Jeśli przejechałaś 300 km po górach bez przygotowania, to może za rok po raz pierwszy wsiądziesz na rower i przejedziesz BBT" - jakoś tak to leciało :)

I tak właśnie wyglądał mój start w Maratonie Podróżnika 2017r.

Fotka dla Logina :)

Epilog - 7.06.2017r.
Zmieściłam się w limicie czasowym. Pokonanie trasy zajęło mi 19 godzin i 18 minut brutto. Sms z treścią META wysłałam o godz. 03:58.
To był piękny dzień :)


Kategoria Maratony


komentarze
Basik
| 18:29 piątek, 9 czerwca 2017 | linkuj Dzięki Vuki. Jurek jest niesamowity, a jego tajemnica tkwi w tym, że jeździ dla przyjemności :)
vuki
| 22:15 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj Gratuluję samozaparcia. Jurka minąłem na Rędzińskiej a potem mnie dogonił pod sklepem w Podgórzynie, jak on dojechał po tych wywrotkach do mety to nie wiem? Twardziele z Was! Do zobaczenia na P1000J!
Basik
| 19:40 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj Mors, Mamir, Login - jeszcze raz dziękuję :)
Jurek57 - ustawię się po autograf na Pierścieniu :)
login
| 19:12 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj Zuch, cieszę się że dochodzisz do siebie. Życzę zdrowia i szybkiego powrotu do wysokiej formy.
Jurek57
| 13:01 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj Zaraz tam pędzącym ... , po prostu było z górki ! Wypatrywałem znajomych. Chciałem Wam kibicować na podjeździe na Okraj ale strasznie się wlekliście :)).
Po to tu przyjechałem ! Jestem Waszym fanem !!! :)
Autografy rozdawać będę na Pierścieniu ... w lipcu. :)
Mamir
| 07:21 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj Gratulacje , gratulacje i raz jeszcze gratulację :)
Pozdrawiam
mors
| 22:38 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Opis jak na 30 km. ;)
PS. MP500 też byś pewnie zrobiła bez przygotowania. :)
Basik
| 21:18 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Nefre, Malarzu, xtnt, Katana - dziękuję :)
Marzenko - bardzo się cieszę z naszego spotkania i liczę, że wkrótce znowu się spotkamy. Dbaj o siebie i szybko wracaj do pełni zdrowia i na rower :)
Panie Jurku - to Pan był tym pędzącym kolarzem :) Szkoda, że nie rozpoznałam, że to mój znajomy z BS, na następnym MP być może będzie okazja do zamiany choć kilku zdań.
Katana1978
| 14:41 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj GRATULUJĘ ;) bardzo się cieszę że udało Ci się dojechać :)
xtnt | 11:32 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Przecież to zawsze powinna być zabawa i spotkanie, a nie ściganie. :) No i gratulacje.
Kot
| 05:56 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Gratuluję Basiu. Jesteś niesamowita! Świetny wynik, mimo problemów ze zdrowiem. Miło było Cię spotkać :)
malarz
| 04:22 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Brawo!
Serdecznie gratuluję! :)
Jurek57
| 03:51 wtorek, 6 czerwca 2017 | linkuj Brawo Pani Basiu !
Racja, nie ma co się łamać !
Pozdrawiam!
PS.
Gdybym wiedział że to Pani (za Kamienną Górą) na podjeździe to bym to Pani osobiście powiedział !
Seledynowym/czarny kolarz jadący w dół. :)
Nefre
| 23:14 poniedziałek, 5 czerwca 2017 | linkuj Gratuluję
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tazrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]