Jezioro Łukcze
-
DST
140.93km
-
Czas
05:19
-
VAVG
26.51km/h
-
VMAX
35.85km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio tylko ganiam i ganiam bez ładu i składu :) więc dzisiaj wybrałam się na wycieczkę. Cel - Jezioro Łukcze. Wielokrotnie tu byłam, ale jestem staroświecka i sentymentalna - lubię wracać do tych samych miejsc.
Dzień zapowiadał się pogodny, ale nie upalny, czyli idealny na rowerową wycieczkę. Po wczorajszym szaleństwie kulinarnym wzięłam urlop od gotowania i mogłam sobie pozwolić na wyjazd przed południem.
Nad jezioro pojechałam przez leśną ścieżkę. W lesie spotkałam kilku rowerzystów. Dalej była Sosnowica, Orzechów Stary i Nowy, Piaseczno i Jezioro Łukcze.
Nad jeziorem nie brakowało amatorów słonecznych kąpieli, a nawet znaleźli się śmiałkowie, którzy sprawdzali temperaturę wody.
Ja zanurzyłam jedynie stopę, dla mnie woda była zimna, wręcz lodowata. Rozsiadłam się więc na ławeczce na pomoście dla wędkarzy....
i cieszyłam oczy widokiem wody, nieba, lasu, kwiatów...
Do domu wróciłam jadąc rowerowym skrótem przez Ostrów Lubelski, Jedlanki - Nową i Starą i oczywiście leśną ścieżkę :)
Leśna ścieżka tętniła życiem - spacerowicze, rowerzyści, rodzice ze swoimi pociechami w wózkach, na rowerkach, rolkach - piękny widok.
Jednak dzień był nie tylko pogodny, ale i upalny. Nie posmarowałam rąk kremem z filtrem i dostałam uczulenia od słońca.
Koniec :)
P.s.
Malarzu, Jurek 57 - dziękuję za licznikowe porady, przydały się :)
A tak wygląda magnes po remoncie:
Kategoria Wycieczki