Gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością
-
DST
38.00km
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranek był chaotyczny. Sprawdzanie rowerów, zakładanie sakw, w biegu śniadanie...
Mój rower to cud techniki rowerowej sprzed kilku, a może kilkunastu lat. Rdza pałaszuje co tylko może. Witaj przygodo!
Wyjeżdżamy około godz. 11.00.
Robimy kółeczko po Starej Hawanie. Ulice jakże niepodobne do naszych. Tu przeszłość spotyka się z teraźniejszością. Jakbym przeniosła się do innej rzeczywistości. Gapię się na jadące auta - nowiuteńki skuter, smartfon w ręku kierującego, a obok auto z lat 50-tych. Nie wierzę, że to dzieje się tu i teraz, gdzie ja jestem?!
Zatrzymujemy się w Parku Braterstwa w sąsiedztwie Kapitolu, spacerujemy słynnym hawańskim deptakiem Paseo del Prado.
Jest kolorowo i gwarno.
Kierujemy się na wschód. Chcemy dzisiaj spędzić pierwszą noc na plaży pod palmami. Jednak zanim wyjedziemy z Hawany rowery upomną się o swoje - w moim zastrajkuje bagażnik, a u kolegi dętka odmówi posłuszeństwa. Po prostu - serwisko. To słowo stanie się przewodnim hasłem naszej wyprawy. Przez najbliższe dni koledzy systematycznie będą naprawiać rowery, które przed wynajęciem były podobno serwisowane :)
Późnym popołudniem dojeżdżamy do plaży. Po zmierzchu, gdy odeszli ostatni plażowicze zostajemy zupełnie sami. Rozbijamy namioty pod palmami. Jest pięknie :)
Kategoria Kuba 2018