Santa Clara
-
DST
61.00km
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj naszym celem jest Santa Clara - stolica prowincji o
tej samej nazwie, leżąca w centrum Kuby.
Dzień zaczęliśmy od śniadania na tarasie naszej casy, potem przegląd rowerów i około godz. 8.00 pożegnaliśmy miłych gospodarzy. Do Santa Clara pozostało kilkanaście kilometrów.
Wprawdzie jesteśmy po śniadaniu, ale mimo to nie potrafimy oprzeć się pokusie skosztowania lokalnych specjałów.
Racuszki smakowały wybornie :)
Przy okazji koledzy dokręcili koło w moim rowerze. Miałam szczęście, że nie odpadło w czasie jazdy.
Wjeżdżamy do Santa Clara.
Kolejne serwisko mego roweru. Tym razem dokręcamy stery korzystając z uprzejmości miejscowego fachowca. Odpadające koło, rozregulowane stery, brak hamulców i jedzie - to coś więcej niż rower - to niezniszczalny krążownik kubańskich dróg :)
Deptakiem dochodzimy do głównego placu w mieście.
Jest to plac o nazwie Parque Vidal. Znajduje się tutaj
amfiteatr, pomnik ku czci
Leoncio Vidal, hotel Santa Clara Libre, Museo de Artes Decorativas,Teatro La Caridad z XIX wieku.
Kiedy ja robię zdjęcia koledzy zajmują się kolejnym serwisko :)
Robimy kółeczko ulicami Santa Clara.
Chcemy zwiedzić fabrykę cygar, ale z uwagi na jej udostępnienie dla zwiedzających od godz. 18.00 - rezygnujemy. Odwiedzamy za to sklep z cygarami.
Jedziemy także na Plaza de la Revolution. Jest to główne miejsce
defilad i wieców w Santa Clara. Nad placem góruje najbardziej znany na
świecie, olbrzymi pomnik Che. Postać ma rękę w temblaku co symbolizuje
rany odniesione w bitwie w 1953 roku. Szczątki kubańskiego bohatera
znajdują się w mauzoleum pod pomnikiem. Mauzoleum przypomina wykutą w
skale grotę, jest tutaj znicz oraz pięcioramienna gwiazda.
Czas nas nagli i dlatego rezygnujemy z obejrzenia Tren Blindado - muzeum mieszczącego się w
pociągu pancernym. Jest to pociąg, którym podczas rewolucji jechali
rządowi żołnierze do Hawany. Pociąg został wykolejony w okolicach Santa
Clara przez samego Che. Obok tego pociągu pancernego możemy zobaczyć
buldożer, którym Che osobiście zniszczył trakcję kolejową. Będzie co oglądać podczas kolejnej wizyty na Kubie.
Wyjeżdżamy z Santa Clara. Kierunek - Trynidad i...
... kolejne serwisko :)
W Matagua zatrzymujemy się na obiad.
Gdy zaczyna zmierzchać dojeżdżamy do Manicaragua.
Nie udaje się nam wynająć pokoju. Gdy zatrzymujemy się za miastem, aby sprawdzić miejsce na rozbicie biwaku, podchodzi do nas młody mężczyzna i zaprasza do siebie. Mieszka z żoną. Rozbijamy namioty na ich posesji. Bardzo mili i serdeczni młodzi ludzie.
Kategoria Kuba 2018
komentarze
A gdy popatrzeć w górę, widać niebo... pełne kabli! :)