2018-04-03
-
DST
101.93km
-
Czas
03:46
-
VAVG
27.06km/h
-
VMAX
36.63km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kiedy to ja byłam na rowerze? Pogoda nie rozpieszcza, praca nie daje o sobie zapomnieć. Rower staje się luksusem, na który stać mnie coraz rzadziej. Ale dosyć narzekania. Wstałam skoro świt, prawie odrobiłam służbowe zadania i pogoniłam na rower. Tak pół na pół - pół spacerowo, pół treningowo. Piękny Wschód coraz bliżej, a ja z przygotowaniami w lesie.
Ostatnio kręciłam alternatywne kółeczka - trochę dla zmiany rowerowych klimatów, a trochę z konieczności - moja ulubiona leśna droga nie była przyjazna dla szosowych opon Speca. Tak było do dzisiaj, bo... Dzisiaj pojechałam na swoje ulubione kółeczko przez leśną ścieżkę :) Byłam ciekawa, czy w lesie widać wiosnę
Zabrałam ze sobą aparat - może potrzebnie, a może niepotrzebnie, bo po kilkunastu kilometrach włączył mi się tryb spacerowego leniwca. Zobaczyłam bociana w gnieździe - pierwszego w tym roku! Ach!!! Przejechałam i zawróciłam, jakżeby tego nie uwiecznić.
A dalej było oglądanie wielkiej kałuży przypominającej staw, liczenie nowych pozimowych dziur w asfalcie. I tak noga za nogą, bez pośpiechu, bez stresu, że nie zdążę. Ależ przyjemnie!
Dojechałam do leśnej ścieżki, minęłam dwie nastolatki na rolkach, pana na rowerze, biesiadników w altanie przy Jeziorze Obradowskim... Leśna ścieżka żyje.
Drzewa są jeszcze szare, ale już wkrótce las się zazieleni. Znalazłam pierwsze leśne kwiatki - słoneczne mlecze :)
A w drodze powrotnej spotkałam bocianią rodzinę. Witaj wiosno!
komentarze
Srednia przygnebiajaca - z rzadko ktorej gorki mam taką. ;)
Pozdrawiam :)))