Rzeka życia
-
DST
53.85km
-
Czas
02:03
-
VAVG
26.27km/h
-
VMAX
34.08km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piątek rozpoczęłam proces rekonwalescencji. Nareszcie. Wczoraj nie udało mi się wyjść na rower, ale dzisiaj było moje - rowerowe. Wybrałam Speca. Biedaczysko po czterech miesiącach leżakowania pokrył się kurzem. Ciekawe czy tęsknił za ganianiem po wojewódzkiej, za treningowymi setkami, za leśną ścieżką, za mną :) Dzisiaj nie pojechałam na leśną ścieżkę. Z rozmysłem wybrałam ruchliwe drogi 814 i 63. Chciałam poczuć, że wokół mnie toczy się życie, chciałam być w środku rozpędzonej kuli. Dzisiaj nie robiłam zawrotko/nawrotek. Zatoczyłam koło. Nie chciałam się cofać, jechałam przed siebie, patrzyłam na nowe miejsca, zanurzyłam się w rwącej rzece życia i poczułam, że wszystko mija, nawet to złe, jak moja dzisiejsza trasa. Ot tak, dzisiaj ciut filozoficznie :)