Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Zamek Tenczyn i Kalwaria Zebrzydowska

  • DST 79.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 lipca 2022 | dodano: 23.11.2022

Dzisiaj chcemy dojechać do Kalwarii Zebrzydowskiej, przy czym główną atrakcją ma być Zamek Tenczyn w Rudnie. 
Nowy dzień witamy w przepięknych okolicznościach przyrody. Jedziemy Dolinkami Krakowskimi. Zaczynamy od Doliny Szklarki. Z asfaltowej drogi uciekamy na drogę gruntową wijącą się wśród pól. I tak na zmianę asfalt i polne drożyny.

 

Z Doliny Szklarki wjeżdżamy do Doliny Racławki. Jest pięknie.

Na dłuższą chwilę zatrzymujemy się w Paczółtowicach. Moją uwagę przyciąga Sanktuarium Matki Bożej Paczółtowickiej.

Kościół parafialny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny pochodzi z początku XVI w. Jedna z legend głosi, iż dawno, dawno temu pani Pisarska, właścicielka pobliskiej wsi Pisary, wiozła ze Wschodu obraz Matki Boskiej do domowej kaplicy. Kiedy przejeżdżała przez Paczółtowice jej wóz nagle zatrzymał się i nie ruszył z miejsca. Pisarska uznała to za znak z nieba i ufundowała w tym miejscu kościół.

Drewniany kościółek z pni jodłowych jest jedną z najstarszych tego typu budowli na ziemi krakowskiej. W barokowym, bogato złoconym ołtarzu umieszczono obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, który powstał około 1460–1470 r. Obraz ten był niezwykle ważny dla mieszkańców Paczółtowic. Uważali, że modlitwa przed nim może skutecznie pomagać odsunąć nieszczęścia, takie jak pacyfikacja wsi w czasie II wojny światowej. To wydarzenie upamiętniają dwie tablice umieszczone w kościele: jedna przy ołtarzu, druga przy wejściu do kościoła. Ludzie uważają też, że cudowna moc Maryi chroni ich przed anomaliami pogodowymi, gdyż która otula ich ona swoim płaszczem.



Zanim dotrzemy do Zamku Tenczyn, przejedziemy przez kolejną Dolinkę Krakowską - Dolinę Eliaszówki. Przy asfaltowej drodze, którą jedziemy znajduje się źródło proroka Eliasza. Potocznie zwane jest też Źródełkiem Miłości, od formy betonowego serca. Znajduje się nad nim kamienna kolumna z obrazem św. Eliasza z 1848 roku. Według miejscowej legendy, wystarczy napić się wody ze źródła, obejść je dookoła, a wtedy znajdzie się prawdziwą miłość :)

Z nieba leje się żar. Nie przepuszczamy żadnej okazji na postój w cieniu. Najlepiej jak jest to zadaszone miejsce przed sklepem. Można usiąść, napić się czegoś zimnego i zjeść coś słodkiego. Smak rabarbarowego ciasta z Tenczynka będę długo pamiętać. Podobno przyjechało z Wadowic. Kruchy spód, warstwa rabarbaru i beza. Przepyszne, to mało powiedziane. 
Do zamku coraz bliżej. 

Tylko dlaczego "wjeżdżamy" na zamek ścieżką pieszą?! To nie jest mój pomysł. A co więcej, moje protesty, że ja chcę na drogę rowerową nie przynoszą efektu! Cóż. Przyszła pora na spacer :)

Najstarsze informacje o zamku Tenczyn w Rudnie pochodzą z 1319 r. Wzniósł go prawdopodobnie Andrzej z Morawicy, który od nazwy zamku przyjął nazwisko Tenczyński. Zamek położony jest na szczycie góry, która była kiedyś wulkanem. Był to jeden z największych zamków Małopolski. Gotycka budowla posiadała trzy wieże okrągłe i jedną kwadratową. Dostępu do zamku broniły mury obronne oraz wieża przedbramna w formie rondla. Około 1570 r. został rozbudowany przez Jana Tenczyńskiego, stając się wspaniałą rezydencją renesansową. W 1610 r. umocniono go pięciobocznymi bastionami i barbakanem. Podczas „potopu szwedzkiego” po długim oblężeniu zamek został poddany, co jednak nie uchroniło go przed złupieniem i podpaleniem. W 1683 r. po śmierci ostatniego właściciela z rodu Tenczyńskich, zamek, jako wiano jego córki, stał się własnością rodziny Opalińskich. Na przestrzeni lat próbowano podnieść budowlę z ruin, jednak pożar w 1768 r. strawił go doszczętnie. Do II wojny światowej pozostający w ruinie zamek należał do rodziny Potockich.

Od 2010 r. prowadzone są prace konserwacyjne i restauracyjne. Spora część ruin została już zabezpieczona. Jak widać przeszłość połączono z teraźniejszością. 



Ruiny mimo "współczesnych wstawek" robią niesamowite wrażenie. 

Żegnamy Zamek Tenczyn.
Zjeżdżamy do Wisły i jedziemy wzdłuż niej Wiślaną Trasą Rowerową. Wiślana Trasa Rowerowa to jeden z najpopularniejszych szlaków rowerowych w Polsce. Ma prowadzić jak najbliżej Wisły i połączyć góry z morzem, ale niestety nie na wszystkich odcinkach szlak jest gotowy. Obecnie Wiślana Trasa Rowerowa oznakowana i przejezdna jest w województwie śląskim, małopolskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim. Kiedy w całości będzie przejezdna? Kiedy oznakowanym szlakiem rowerowym będzie można przejechać z gór nad morze? Niestety tego nie wiadomo…

My jedziemy częścią małopolską. Szlak poprowadzony jest po wałach. Ścieżka jest asfaltowa. Przypomina mi to trochę moją ostatnią ultra wycieczkę szlakiem Odra-Nysa i trasę wzdłuż Dunaju w 2018 r.



Zbliża się wieczór, gdy dojeżdżamy do Kalwarii Zebrzydowskiej.

Czuję się zmęczona. Żar lejący się z nieba przez cały dzień, tudzież rowerowe spacery, po prostu mnie wykończyły. Nocujemy w hostelu "19 dziewiętnastka". Tym razem nie protestuję :)


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]