Loginowa terenówka - dzień 1
-
DST
107.37km
-
Teren
50.00km
-
Czas
07:15
-
VAVG
14.81km/h
-
VMAX
37.05km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kiedy to ja byłam z Pawłem na rowerach?! Oj, dawno, a nawet bardzo dawno temu. I tak, podczas rodzinnego spotkania zaplanowaliśmy wspólne rowerowanie. Paweł ostatnimi czasy posmakował jazdy w terenie. Zresztą od dawna chciał zrealizować swój pomysł na antywyprawkę - jechać bez planu i mapy, ot tak kierując się na wschód, lub zachód, a może na północ, lub południe :)
Prawdziwa loginowa antywyprawka musi jeszcze poczekać, a my tymczasem będziemy jechać "na szagę" z Puław do Kazimierza Dolnego, stąd do Opola Lubelskiego, aby przenocować w Kraśniku. I jeszcze coś - ważniejsze od trasy jest spotkanie, wspólna jazda, pogaduchy...
Spotykamy się na dworcu w Lublinie.
Paweł stawia się pierwszy na miejsce zbiórki. Kupuje bilety. Mamy jeszcze chwilę do odjazdu. Podjeżdża pociąg, podobno to nie ten. Zmieniamy peron, ładujemy rowery i przy kontroli okazuje się, że mamy bilety na Intercity, a podróżujemy Regio :) Miła Pani konduktor sprzedaje nam nowe bilety i tłumaczy Pawłowi, jak uzyskać zwrot opłaty. Wycieczka zapowiada się dobrze :)
Wysiadamy na stacji Puławy-Miasto. Wyjazd z miejskiej aglomeracji nie zajmuje nam dużo czasu. Wjeżdżamy do lasu. Kierujemy się na słońce.
Jedziemy leśnymi dróżkami, które nie są oznakowane.
Wjeżdżamy też na oznakowane szlaki.
Drogi są urokliwe, choć czasem trzeba zejść z roweru :)
Paweł lepiej radzi sobie w terenie. Ja zamykam nasz mini peleton. Przed Wierzchoniowem wjeżdżamy na drogę nr 830, po czym odbijamy w drogę nr 824, a z niej na ścieżkę rowerową. Ostatnie kilometry do Kazimierza dojedziemy asfaltem, który w Kazimierzu przejdzie w bruk.
W Kazimierzu, jak zwykle tłumy. Żar leje się z nieba.
Zatrzymujemy się na rynku dosłownie na chwilę, aby kupić koguta i zjeść lody. Odpoczniemy i uzupełnimy płyny w knajpce na campingu za Kazimierzem. Zimna Cola jeszcze nigdy tak dobrze nie smakowała.
Jedziemy wzdłuż Wisły. Przejeżdżamy przez Rezerwat Mięćmierz. Jest pięknie.
Zatrzymujemy się na chwilę, aby spojrzeć na zamek w Janowcu.
Dojeżdżamy do Podgórza. Nasza trasa prowadzi przez Kazimierski Park Krajobrazowy. Za miejscowością Dobre zjeżdżamy z asfaltu.
Z szutrów na asfalt wyjeżdżamy w Karczmiskach Pierwszych. Zatrzymujemy się na obiad w Opolu Lubelskim i znowu uciekamy na szutry. Nie idzie mi jazda w terenie. Odwykłam. Paweł pogonił, a ja celebruję każdy piaszczysty odcinek :)
Jedziemy drogami pośród pól i sadów. Cisza, spokój i te widoki. Jest cudownie. Odpoczywam. Niech ta chwila trwa.
Do Kraśnika dojeżdżamy, gdy zaczyna zmierzchać. W osiedlowym sklepiku robimy zakupy na śniadanie. Dzień się kończy...
Kategoria Wycieczki