"Smak i zapach pomarańczy" - czyli rowerem przez Albanię. Dzień 1 - Podgorica
-
DST
11.00km
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
15 września 2025 r. Kraków godz. 7.00. Jestem na lotnisku w Balicach. Trudno uwierzyć, że to naprawdę się dzieje. Po bardzo długiej przerwie jadę na WYPRAWĘ! Dołączyłam do Forumowicza z Forum rowerowego podrozerowerowe.info. Wspólnie będziemy przemierzać Prokletije/Bjeshkët e Nemuna/Góry Przeklęte! Lecę do Podgoricy, a stąd już na dwóch kołach jadę do Albanii. Nie wierzę! A jednak :)
Podgorica godz. 13.45. Lądujemy.
W Czarnogórze przywitało mnie piękne słońce i góry na horyzoncie! Nie wierzę! A jednak :)
Zaczynam od złożenia roweru. 
Pomaga mi znajomy. Zakładam sakwy i mój Scotuś jest gotowy do drogi.
Znajomy rozebrał swój rower wręcz na czynniki pierwsze i złożenie go zajęło mu sporo czasu. Zbliża się godz. 17.00. Decydujemy, że przenocujemy w Podgoricy pod dachem. W trasę wyruszymy następnego dnia. Pierwotny plan był taki, że od razu jedziemy w kierunku granicy i nie zarezerwowaliśmy noclegu. Z pomocą przychodzi mój Garmin. Szukam najbliższego hostelu. Nawiguję. Dosłownie na ostatnich metrach mylę się i mijam docelową ulicę. Zamiast do hostelu dojeżdżam pod kilkupiętrowy blok. Tym razem z pomocą przychodzi nastolatek. Wskazuje drogę do znajdującego się nieopodal pensjonatu. Wszystko pod kontrolą. Jest ok. Mam nocleg!
Przed snem myślę o kończącym się właśnie dniu. Czy zapomniałam coś jeszcze oprócz licznika? Dobrze, że mam ze sobą Garmina... Zasypiam...
Kategoria wyprawy, Albania 2025






