Dzień 16 - Gusinje
-
DST
60.57km
-
Czas
04:20
-
VAVG
13.98km/h
-
VMAX
40.52km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstałam przed godz. 8.00. Na śniadanie był obiad - zupa pomidorowa z makaronem ryżowym, a na deser - wypieki mamy gospodarza. Spakowałam sakwy i z wyprawowym znajomym poszliśmy pożegnać się z Boką i jego mamą. W podziękowaniu za wczorajsze pyszności kupiłam dla nich kawę i czekoladę.
Życzliwość innych zawsze mnie rozczulała. Tym razem było tak samo. Boka i jego mama to wspaniali ludzie o wielkich sercach. Ugościli nas sokiem z malin, domowym kozim serem, masłem, chlebem i oczywiście kawą. 
W dalszą drogę wyjechałam po godz. 10.00. Poranek był rześki, ale błękit nieba zwiastował pogodny dzień. Do Gusinie pojechałam boczną drogą.




Widoki cudowne.

W Gusinie rozstałam się z wyprawowym znajomym. Postanowiliśmy, że jedziemy osobno i spotkamy się w niedzielę na lotnisku.
Pojechałam w kierunku Doliny Grebaje. Chciałam przejechać całą dolinę, ale zrobiło się późno i zawróciłam. Noc zamierzałam spędzić w Tamarë w Albanii. 
Wróciłam do Gusinje i stąd już główną drogą SH20 dojechałam do przejścia granicznego. Droga była bardzo widokowa.
Początkowo wiła się w górę, by zjechać do podnóża gór. To było coś niesamowitego. Nie trzeba słów, wystarczy spojrzeć na zdjęcia.











Do Tamarë dojechałam przed zmierzchem, około godz. 18.00. Wynajęłam pokój w pensjonacie Rireyiana. Dobiegł końca kolejny dzień wyprawy...
Kategoria Albania 2025, wyprawy






