Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 1182.17 km (w terenie 100.00 km; 8.46%) |
Czas w ruchu: | 53:57 |
Średnia prędkość: | 21.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.80 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 69.54 km i 3h 22m |
Więcej statystyk |
:)
-
DST
41.27km
-
Czas
01:43
-
VAVG
24.04km/h
-
VMAX
31.60km/h
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Ósma rocznica
-
DST
102.07km
-
Czas
04:20
-
VAVG
23.55km/h
-
VMAX
36.40km/h
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj mija ósma rocznica mojej pierwszej setki. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj... Ależ to było wyzwanie! Sto kilometrów!
Jakaż byłam z siebie dumna. Setkę pokonałam na początku tygodnia, we wtorek lub środę, a w niedzielę zmierzyłam się z dystansem 120 km. W tym czasie jechał nasz rodzimy tour i najkrótszy etap liczył właśnie 120 km. Chciałam być, jak ci wspaniali kolarze :) Dałam radę, zrobiłam 120 km! Jakaż byłam z siebie dumna!
Mój wyczyn pilotował kolega, ten od magicznej średniej 30 km/h. Rzucił hasło, że jedzie na 150 km, skoro ja przejechałam 120 km. Oczywiście pojechaliśmy razem :) Było to w sobotę, siedem dni po moich 120 km. Kolega dał radę, mój rower również, ja psychicznie również, ale niestety wysiadły mi kolana jeszcze grubo przed setką. Ból był okropny, jakby ktoś wbijał w kolana cienkie i długie gwoździe. Jak jechałam, to myślałam, że nie będę w stanie zejść z roweru, a jak się już zatrzymałam, to myślałam, że nie będę w stanie wsiąść na rower... Jechałam za kolegą, raz odjeżdżał dalej, raz się zbliżałam do niego. O swojej niedyspozycji nic nie powiedziałam, nie dałam po sobie poznać, że bolą mnie kolana. Zapewne moja niedyspozycja była spowodowana zbytnim wysiłkiem w tak krótkim czasie, gdyż jeździłam "czynnie" dopiero od wiosny i nie na takie dystanse, a po drugie miałam z pewnością źle ustawione siodełko. Ból kolan ustąpił po kilku dniach. Dopiero po pewnym czasie przyznałam się koledze, że część trasy przejechałam z "gwoźdźmi w kolanach". Był zaskoczony tym, że nie narzekałam na trasie i nic nie dałam po sobie poznać :)
Dzisiaj setka to dla mnie dystans treningowy. Od pierwszej setki przejechałam mnóstwo setek, ale ta pierwsza była najważniejsza i zawsze będę o niej pamiętać :)
Kategoria Po pracy
Wspominając Pragę
-
DST
101.53km
-
Czas
04:25
-
VAVG
22.99km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnie dni urlopu spędziłam z Młodszą w Pradze :) Wracając z Włoch dostałam od niej sms-a z zapytaniem, czy jedziemy do Pragi na babski wypad :) Pomysł był świetny i od razu się zgodziłam. Moja Młodsza zajęła się logistyką, kupiła bilety i zarezerwowała hostel.
Wróciłyśmy dzisiaj rano. Z pomocą moich szybko uporałam się z sobotnimi obowiązkami i mimo nieprzespanej nocy pognałam na rower. Jadąc wspominałam pobyt w Pradze.... Piękne miasto.
Hostel, w którym się zatrzymałyśmy znajduje się w centrum starówki. Na jego dziedzińcu jest włoska pizzeria :)
Spacerom po urokliwych uliczkach nie było końca....
Poszłyśmy oczywiście na Most Karola. Tam tłumy turystów, zapewne, jak zwykle...
A tak wygląda Most Karola z dalszej perspektywy.... I oczywiście wszędzie kafejki, nawet na Wełtawie....
Być w Pradze i nie pójść na Hradczany, byłoby wielkim nietaktem :)
.... a jeszcze większym nietaktem byłoby nie skosztować piwa, knedli i przepysznych trdelników :)
To był bardzo udany babski wypad :)
Tak wspominałam Pragę jadąc na rowerze, że zrobiłam całkiem fajny dystans, choć średnia nie jest zadowalająca, może to "zasługa" praskiego rozleniwienia ;)))
Kategoria Po pracy
Aby się nacieszyć :)
-
DST
71.94km
-
Czas
03:09
-
VAVG
22.84km/h
-
VMAX
31.40km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszych dziewięciu godzinach za kierownicą chciałam choć na chwilę wyjść na rower, ot tak, aby się nacieszyć :)
Pognałam na ścieżkę rowerową do lasu. Nie spieszyłam się. Żałuję, że nie zabrałam ze sobą aparatu - na stawach przylegających do ścieżki spotkałam parę łabędzi. Ależ to był uroczy widok :)
Kategoria Po pracy
Kaczawska Wyrypa - Świerzawa 5-6.09.2014r.
-
DST
159.82km
-
Teren
100.00km
-
Czas
11:15
-
VAVG
14.21km/h
-
VMAX
55.80km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem jadę do Świerzawy na Kaczawską Wyrypę.....
Kategoria Maratony
Bez sakw
-
DST
71.47km
-
Czas
02:58
-
VAVG
24.09km/h
-
VMAX
34.70km/h
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakie to dziwne uczucie jechać bez sakw....
Kategoria Trening
Wyprawa inna od wszystkich
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jestem już w domu. Wróciłam z wyprawy. Ta wyprawa była pełna zaskakujących zwrotów akcji, mieliśmy jechać na Sycylię, a byliśmy w Toskanii, Umbrii..... cdn.
Kategoria wyprawy, Toskania 2014
Szczecińskie paszteciki
-
DST
4.49km
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tradycją staje się, że wracam z wypraw przez Szczecin. Czyżby moje wszystkie drogi prowadziły do Szczecina ;)
Nie zdążyłam na pociąg ze względu na opóźnienie autokaru. Kolejny pociąg mam o godz. 14.30, będę wracać do domu z przesiadką w Warszawie.
Na dworcu czeka na mnie kolega z kanapkami na drogę. Zaprasza mnie na szczecińskie paszteciki, są przepyszne. Jedziemy rowerami na Wały Chrobrego. Cieszę się ze spotkania z kolegą i z tego, że znowu jestem w Szczecinie..... cdn
Kategoria wyprawy