Wrzesień, 2016
Dystans całkowity: | 1231.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 41:21 |
Średnia prędkość: | 27.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.10 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 64.80 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
2016-09-30
-
DST
52.82km
-
Czas
01:44
-
VAVG
30.47km/h
-
VMAX
43.10km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakoś mi się udało. Przejechałam miesięczniaczka z małym załącznikiem.
Kategoria Po pracy
2016-09-29
-
DST
50.25km
-
Czas
01:38
-
VAVG
30.77km/h
-
VMAX
41.53km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
2016-09-28
-
DST
62.06km
-
Czas
02:13
-
VAVG
28.00km/h
-
VMAX
41.72km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
2016-09-27
-
DST
52.82km
-
Czas
01:45
-
VAVG
30.18km/h
-
VMAX
41.53km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Niedzielnie
-
DST
104.33km
-
Czas
03:36
-
VAVG
28.98km/h
-
VMAX
42.51km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście przez leśną ścieżkę
Kategoria Po pracy
2016-09-24
-
DST
86.10km
-
Czas
03:15
-
VAVG
26.49km/h
-
VMAX
39.76km/h
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koniec fatum :)
Kategoria Po pracy
2016-09-22
-
DST
50.00km
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciąg dalszy jazdy bez licznika...
2016-09-21
-
DST
42.00km
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wysiadł mi licznik w Scottcie. Fatum? Jak nie guma w Specu, to licznik w Scottcie. Pognałam wojewódzką - dystans orientacyjny z tendencją w dół - lepiej wpisać mniej, niż więcej :)
Pożegnanie
-
DST
36.38km
-
Czas
01:31
-
VAVG
23.99km/h
-
VMAX
31.40km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy wpis jest moim ostatnim wpisem. Kończę prowadzenie bloga. Udzieliłam sobie bezterminowego urlopu aż do odwołania. Od jakiegoś czasu rozważałam taką decyzję. Ta decyzja wydaje się być ostateczna, choć życie pisze różne scenariusze i kto wie może za tydzień, miesiąc... zatęsknię i wrócę do pisania bloga, tym bardziej, że kobieta/rowerzystka zmienną jest :)
Blogu nie usuwam z bs. Pozostanie do zlikwidowania go przez Administratora :) Z dużym sentymentem podchodzę do swoich wpisów i nie potrafię ot tak kliknąć i na stałe wykasować rowerowego pamiętnika Basika. Lubię wracać do rowerowych wspomnień :)
Podobno trzeba pożegnać się w najfajniejszym momencie, więc żegnam czytelników bloga Basika. Do zobaczenia w realu na trasie :))))
Kategoria Po pracy
Kolejny tydzień, kolejny dzień...
-
DST
42.01km
-
Czas
01:41
-
VAVG
24.96km/h
-
VMAX
35.20km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek. Zaczął się kolejny tydzień, kolejny dzień...
Jadąc do pracy nie wierzyłam własnym oczom. Termometr w aucie wskazywał na zewnątrz jedynie 4 stopnie na plusie. A jeszcze kilka dni temu było +15 stopni. Wolnymi krokami zmierza jesień. Po południu było o wiele cieplej - 17 stopni na plusie + piękne słoneczko na niebie. I jak tu choć na chwilę nie pognać na rower.
O godz. 17.00 byliśmy ze Scottem gotowi na przejażdżkę. Spec jest na urlopie aż do odwołania (czytaj zakupu nowej dętki). Zresztą i tak zamierzałam przed Harpaganem pojeździć trochę na swoim góralu. Wszystko wskazuje na to, że jesienny Harpagan w Człuchowie będzie moim ostatnim Harpaganem. Przyszła pora na pożegnanie, choć kobieta/rowerzystka zmienną jest i kto wie, być może jeszcze kiedyś wezmę udział w Ekstremalnym Rajdzie na Orientację Harpagan.
Podobnie, jak wczoraj zaczęłam kółeczko od hardkorowego odcinka. Chcąc być w pełni obiektywną muszę napisać, że jakiś czas temu na trzy odcinki z największymi ubytkami asfaltu położona została nowa nawierzchnia. Teraz mój hardkorowy odcinek nie odbiega wyglądem od standardowych dróg na naszym Wschodzie. Dalej była wojewódzka, nawrotko/zawrotka i powrót do domu.
Kategoria Po pracy