Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2025

Dystans całkowity:35.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:00
Średnia prędkość:17.61 km/h
Maksymalna prędkość:52.31 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:35.22 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Dzień 18 - Podgorica

  • DST 35.22km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.61km/h
  • VMAX 52.31km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 października 2025 | dodano: 03.12.2025

W nocy strasznie wiało. Poranek był pochmurny. Wiatr nie ustawał. Po godz. 7.00 zeszłam na śniadanie. Gospodyni zapytała, czy nie będzie mi przeszkadzało jeśli nakryje przy tym samym stoliku dla jeszcze jednej osoby. Towarzyszem śniadaniowym okazał się motocyklistą z Austrii. Wymieniliśmy uprzejmości.
Ja pierwsza ruszyłam w drogę. Było ciut po godz. 8.00. Prognoza nie była optymistyczna. Od godz. 10.00 przewidywane były opady deszczu. 
Do granicy z Czarnogórą miałam do pokonania około 10 km. Wiało, na szczęście w plecy.  Droga była niesamowita. Wiła się w dół wzdłuż rzeki Lumi i Cemit.  




Dojazd do przejścia granicznego nie zajął mi dużo czasu. Już tu byłam :)


Wjechałam do Czarnogóry. Dopiero teraz wracając do Podgoricy mogłam w pełni docenić walory widokowe drogi.


Do Podgoricy dojechałam bez problemu. Przedmieście - okropne. Przy drodze tony śmieci. Już to widziałam jadąc do Albanii. 


Po wjeździe do Podgoricy ustawiłam w garminie adres hostelu, tego samego, do którego nie dojechałam pierwszego dnia. Teraz udało mi się. Zamierzam pozostać tu 3 noce. Ogarnęłam się i ruszyłam w miasto. Zrobiłam zakupy spożywcze, w sklepie rowerowym poprosiłam o karton na rower i kupiłam klucz do pedałów.
Strasznie wiało, mżył deszcz. Pogodowy horror. Po powrocie zjadłam kolację. Dzień dobiegł końca...


Kategoria Albania 2025, wyprawy

Dzień 17 - Tamarë

  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 października 2025 | dodano: 01.12.2025

Postanowiłam poleniuchować i zostać w pensjonacie jeszcze jedną noc. Może skusiło mnie przepyszne śniadanie. Za pokój ze śniadaniem, za jedną noc, zapłaciłam 35 euro. 
Pogoda nie napawała optymizmem. Ochłodziło się, a w górach miał spaść śnieg. Na kolejne dni prognozowane były opady deszczu i silny wiatr, więc po powrocie do Podgoricy i tak czekało mnie "biwakowanie" w hostelu. 














Kategoria Albania 2025, wyprawy