Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2025

Dystans całkowity:641.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:09
Średnia prędkość:23.62 km/h
Maksymalna prędkość:42.12 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:91.60 km i 3h 52m
Więcej statystyk

Jedynka z przodu licznika :)

  • DST 66.63km
  • Czas 02:39
  • VAVG 25.14km/h
  • VMAX 34.87km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 kwietnia 2025 | dodano: 30.04.2025

Dojechałam. Nareszcie. Pierwszy tysiączek w tym sezonie. Cóż, lepiej późno niż później :)


Kategoria Trening

Niedziela w Warszawie

  • DST 107.68km
  • Czas 05:31
  • VAVG 19.52km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 kwietnia 2025 | dodano: 29.04.2025

Zostałam na weekend w Warszawie. Cóż było robić - sprawdziłam stan "swoich" warszawskich ścieżek. Pokręciłam się tu i tam, od mostu do mostu z nawrotko/zawrotką i stówka jest :) 


Kategoria Praca w stolicy

Wielkanocne rowerowanie

  • DST 131.21km
  • Czas 05:18
  • VAVG 24.76km/h
  • VMAX 35.85km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 kwietnia 2025 | dodano: 22.04.2025

Ot tak dookoła domu :)


Kategoria Trening

Kto kogo goni?

  • DST 125.21km
  • Czas 05:04
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 36.43km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2025 | dodano: 13.04.2025

Pogoda - piękności, tylko gonić na rower. Na godz. 13.00 przygotowałam obiad i pogoniłam. Pogoniłam...? Trudno to było nazwać goniemiem... Wiało. Niby nie było słychać wiatru, a jednak. Nie lubię  tych okropnych podmuchów!!!!  Dzisiaj też wybrałam jedno z moich dawnych przydomowych kółeczek. Chciałam wykręcić pierwszą setkę w tym sezonie. Wybór padł na kółeczko po Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Nie zamierzałam zajeżdżać nad jeziora. Powód, nazwijmy go - epicki ;) Wyjechałam z domu ciut przed godz. 14.00 i jak zwykle gonił mnie czas. A może to ja goniłam czas? Kto kogo goni!? Nie wiem!
Od mego ostatniego razu na tej trasie nic się nie zmieniło. Ten sam pofalowany i połatany asfalt. Wybrałam zły kierunek. Mam wiatr w twarz, lub boczny z przewagą w twarz. Masakra. W rozpędach udaje mi się wykręcić 23 km/h, jednak najczęściej widzę na liczniku 19-20 km/h. Masakra. Jadę przez Sosnowicę, Orzechów Stary, Nowy, Piaseczno. Zazwyczaj za Piasecznem odbijałam w kierunku Ostrowa Lubelskiego. Jednak dziś zaplanowałam odbić dopiero w Ludwinowie. Za Rogóźnem spotykam nowy asfalt i ścieżkę rowerową. Ciekawe, czy ścieżka ciągnie się aż do Łęcznej? Sprawdzę to następnym razem. Dziś chcę dojechać tylko do Ludwinowa. Jednak zmieniam plany i dojeżdżam jedynie do rogatek Ludwinowa. Mam dosyć wiatru. Zawracam. Wrócę do domu tą samą drogą... Nareszcie jedzie się fajnie. Mam wiatr w plecy, lub boczny z przewagą w plecy.
Udało się! Wymęczyłam pierwszą setkę w tym sezonie! Niech to będzie dobry znak na dalsze setki, tylko mniej wymęczone :)


Kategoria Trening

Sobotnia gonitwa

  • DST 81.25km
  • Czas 03:13
  • VAVG 25.26km/h
  • VMAX 32.91km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 kwietnia 2025 | dodano: 13.04.2025

Jeszcze zrobię tylko, to, to i tamto.... Matko, nie widać końca domowych obowiązków!!! Nareszcie!!! O 16.30 z czystym sumieniem mogłam pogonić na rower. Jadę jednym z moich dawnych przydomowych kółeczek. Ożyły dawne dobre wspomnienia :) Jak ten czas szybko leci, jak dużo się zmieniło :)


Kategoria Trening

Wietrzna niedziela

  • DST 53.13km
  • Czas 02:12
  • VAVG 24.15km/h
  • VMAX 42.12km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 kwietnia 2025 | dodano: 06.04.2025

Pogoda nie prowokowała do jazdy, ale kto upartemu zabroni :)


Kategoria Trening

Zdążyć przed śniegiem :)

  • DST 76.06km
  • Czas 03:12
  • VAVG 23.77km/h
  • VMAX 39.76km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 kwietnia 2025 | dodano: 06.04.2025

Ależ wiało! Szkoda że nie w plecy. Jakaś masakra! Swoją drożyną, a wiało w twarz, toczyłam się 9 km/h, w porywach do 16 km/h :) 
Przed śniegiem zdążyłam :)


Kategoria Trening