Trening
Dystans całkowity: | 8853.56 km (w terenie 5.00 km; 0.06%) |
Czas w ruchu: | 351:36 |
Średnia prędkość: | 24.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.93 km/h |
Liczba aktywności: | 120 |
Średnio na aktywność: | 73.78 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Czy to pora na zmiany?
-
DST
72.55km
-
Czas
02:46
-
VAVG
26.22km/h
-
VMAX
39.75km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy wpis mógłby mieć taką treść:
Dzisiaj zadania służbowe odrabiałam w domu. W międzyczasie ugotowałam obiad i o godz. 15.30 pomknęłam na rower. Wiało okrutnie. Wykręciłam kółeczko przez leśną ścieżkę....
Jednak coś się wydarzyło. Niby takie nic, ale skutki mogą być poważne :) Po świątecznym spotkaniu na leśnej ścieżce dostałam od nowego znajomego sms-a - jeśli będę chciała popedałować w towarzystwie, jest do dyspozycji. Podziękowałam zaznaczając, że chętnie kiedyś wybiorę się na wspólny trening. Zresztą podczas wspólnego świątecznego pedałowania rozmawialiśmy na ten temat. Ja generalnie jeżdżę sama. Wyjątkiem są maratony i wyprawy - nie wszystkie, ale większość. Myślę, że z Irzim tworzymy zgrany duet i dobrze by się nam razem jeździło nawet po za startami w zawodach, ale dzieli nas ponad 700 km.
Dzisiaj dostałam kolejnego sms-a od znajomego z zaproszeniem na wspólną wycieczkę w niedzielę. Organizuje ze swoją grupą wyjazd do Sławatycz. Wstępnie się zgodziłam... Nie wiem, czy będzie mi odpowiadała jazda ze "ścigantami", ale nie dowiem się jeśli nie pojadę. Ponadto nie wiem, czy będę w stanie dotrzymać im rowerowego kroku. Przyzwyczaiłam się do samotnych treningów, wycieczek, do tych swoich kółeczek kręconych w pojedynkę... Czy to pora na zmiany?
DST: 72,55 km
Czas: 02:46
V AVG: 26,22 km/h
V MAX: 39,75 km/h
Kategoria Trening
Na chwilę...
-
DST
40.46km
-
Czas
01:29
-
VAVG
27.28km/h
-
VMAX
38.97km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pognałam na rower tylko na chwilę. Wyjechałam z domu o godz.18.00. Zamierzałam treningowo przejechać 30 km, ot tak w jedną stronę 15 km i powrót. Było jeszcze w miarę widno i z 15 km w jedną stronę zrobiło się 20 km. Tak trudno było zawrócić....
Nie przełożyłam lampek do szosówki, więc o nocnej jeździe nie mogło być mowy.
Nadal trochę wieje, ale najważniejsze, że nie pada.
DST: 40,46 km
Czas: 01:29
V AVG: 27,28 km/h
V MAX: 38,97 km/h
Kategoria Trening
Jeszcze świątecznie :)
-
DST
72.32km
-
Czas
02:56
-
VAVG
24.65km/h
-
VMAX
40.40km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tegoroczna Wielkanoc powoli odchodzi do wspomnień.
Po odjeździe milusińskich gości pognałam na rower - jeszcze świątecznie. Wykręciłam wczorajsze kółeczko. Bardzo lubię pomykać leśną ścieżką :)
DST: 72,32 km
Czas: 02:56
V AVG: 24,65 km/h
V MAX: 40,40 km/h
Kategoria Trening
Jak to w niedzielę
-
DST
85.03km
-
Czas
03:14
-
VAVG
26.30km/h
-
VMAX
40.72km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda taka sobie. Rano zimnica. Po obiedzie trochę się ociepliło. Najważniejsze, że prognozy tym razem nie sprawdziły się i nie padało. Na chwilę pognałam na rower. Trochę wiało. Nie przekomarzałam się z wiatrem. Jechałam spokojnie i bez pospiechu. Wykręciłam kółeczko przez leśną ścieżką i wróciłam trasą przy osobliwej fontannie :)
DST: 85,03 km
Czas: 03:14
V AVG: 26,30 km/h
V MAX: 40,72 km/h
Kategoria Trening
Spec z wizytą w Metrobikes
-
DST
128.54km
-
Czas
05:12
-
VAVG
24.72km/h
-
VMAX
43.43km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pognałam Specem na umówiony serwis gwarancyjny. Lublin w promieniach słońca był urokliwy....
Ale po kolei....
W ubiegłą środę odebrałam zamówioną w sierpniu szosówkę. To rowerowe cudeńko kupiłam, moim zdaniem, w najlepszym sklepie rowerowym w Lublinie - BIKE-SERVICE Sklep Rowerowy , ul. Al. Kraśnicka 215 - www.metrobikes.pl
Sklep prowadzi Pan Jacek - rowerowy pasjonat i zapaleniec, który o rowerach wie wszystko. To nie tylko profesjonalista, który potrafi wybrać idealny rower spełniający wymagania najbardziej wybrednego rowerzysty, ale także ktoś bardzo życzliwy, uśmiechem zjednujący sympatię.
W Metrobikes pracuje Grzegorz (KermitOZ). Dużo można by o nim pisać... Utytułowany zawodnik z charakterem, wszechstronny rowerzysta...http://grzegorzmazur.pl/
A tak wygląda Grześ z tyłu :)
Jest jeszcze Lucek - najlepszy serwisant rowerowy w Lublinie. Bez najmniejszych obaw powierzyłam dzisiaj w jego ręce Speca :)
Sklep BIKE-SERVICE tworzą wspaniali ludzie. Cieszę się, że mogłam ich poznać, a dzięki szosowemu cudeńku szybko się ode mnie nie uwolnią :)
A tak dzisiaj wyglądał Lublin...
... moja święta uczelnia, tak określa ją mój KUL-ega
A to już Plac Litewski i pomnik marszałka Piłsudskiego, a obok ogromna topola czarna. Według tradycji została posadzona w 1569 r. na pamiątkę uchwalenia Unii Lubelskiej. Drzewo to przez lublinian jest nazywane baobabem. Zimą mieści się pod nim lodowisko.
I pomnik Unii Lubelskiej
Symbolem Lublina jest gotycka Brama Krakowska prowadząca na stare miasto...
Jeszcze raz Brama Krakowska od strony starówki...
...starówka...
...powoli nabiera blasku, ale włodarzy miasta czaka jeszcze dużo pracy...
Moja ulubiona naleśnikarnia "Zadora" przy ul. Grodzkiej. Serwują tu naleśniki na milion sposobów, a jaką kiedyś podawali kawę - czekoladowo-miętową - pycha...
A to już zamek widziany z Bramy Grodzkiej....
Może jeszcze raz z innej perspektywy.
No to może jeszcze K-19 wlotowa do Lublina :)
Przy okazji dzisiejszego serwisu zrobiłam sobie trening na K-19 w towarzystwie tirów. Wiało okrutnie. Przyznam się, że nie czuję się jeszcze na tyle pewnie na szosówce by pomykać nie zważając na podmuchy wiatru i mijające ciężarówki. Przede mną jeszcze dużo pracy przed startem w BBT :)
DST: 128,54 km
Czas: 05:12
V AVG: 24,72 km/h
V MAX: 43,43 km/h
Kategoria Trening
Czwóreczka z przodu licznika :)
-
DST
72.18km
-
Czas
02:44
-
VAVG
26.41km/h
-
VMAX
43.60km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio narzekałam na wiatr. Dzisiaj miała pojawić się nowa cyferka z przodu licznika i pomyślałam, że dobrze byłoby sprawdzić siebie, swoje możliwości - czy to oby na pewno wiatr mi przeszkadza w wykręceniu wyższej średniej. Warunki do kręcenia średniej były wręcz idealne - PRAWIE bezwietrznie, aż trudno w to uwierzyć. Ustawiłam licznik na wskazania średniej prędkości i w drogę! Pognałam na średnie kółeczko przez leśną ścieżkę.
Szybciej! Nie pozwól aby prędkość spadała poniżej 26 km/h! Dasz radę! Możesz! Kręć, szybciej! Powtarzałam w myślach.
Na 53 km pojawiła się na liczniku średnia 26 km/h. Pozostało utrzymać ją na dystansie około 18 - 19 km.
Takiej średniej na Scottcie jeszcze w tym sezonie nie wykręciłam. Będzie super, jeśli dam radę. Pedałowałam starając się nie dopuścić do spadku prędkości poniżej 26 km/h i... Udało się. W ten sposób mam dzisiaj potrójne święto - nowa cyferka na liczniku, w tym druga nowa cyferka na liczniku w miesiącu marcu, a do tego wykręcona w najwyższej, w tym sezonie średniej na Scottcie :)
DST: 72,18 km
Czas: 02:44
V AVG: 26,41 km/h
V MAX: 43,60 km/h
Kategoria Trening
Podążać za marzeniami
-
DST
52.14km
-
Czas
01:55
-
VAVG
27.20km/h
-
VMAX
41.30km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po raz pierwszy jechałam na szosówce, nie licząc oczywiście ubiegłorocznego pomykania po chodniku przed sklepem rowerowym na odcinku kilkudziesięciu metrów. Trudno ubrać w słowa wrażenia i emocje jakie mi towarzyszyły. Było niesamowicie. Ten rower nie jedzie, on płynie. Chciałam się z nim, a raczej z nią zapoznać i zaprzyjaźnić. Różnica między góralem, a szosówką jest ogromna. Jest inna geometria ramy, a przez to inaczej układa się sylwetka w czasie jazdy i inaczej prowadzi się rower. To oczywiste. Testowałam przełożenia biegów, trzymanie kierownicy jedną ręką, prowadzenie roweru w uchwycie dolnym i górnym.... Przyznam się, że nie jechałam na maksa, nie zależało mi na wykręceniu średnie, na to przyjdzie jeszcze pora. Obawiałam się spotkania z tirami. Nie jestem osobą wielgachną i grubachną, rower waży 8 kg i dlatego bałam się trochę podmuchów po wyminięciu z ciężarówką. Było jednak ok, może dzisiaj wiało delikatniej i podmuchy były mniejsze. Rowerek prowadzi się pięknie. Mimo małej wagi, delikatnej konstrukcji jest stabilny.
Nie chciałabym, aby moje słowa zostały odebrane przez czytelników w ten sposób, że się chwalę nowym rowerem. Jestem daleka od próżności. Ja się po prostu cieszę, rozpiera mnie energia, czuję, że mogę przenosić góry. I wiem jedno - najważniejsze to być wiernym swoim ideałom i podążać za swoimi marzeniami. Nigdy nie jest za późno na realizację marzeń. Wystarczy tylko chcieć. Nieraz wiąże się to z "zaciskaniem pasa", ale marzenia są warte wyrzeczeń. Mi się udaje. Marzenia zamieniam w plany, a plany w zrealizowane zamierzenia :)
A teraz przedstawiam swój rowerek :)
DST: 52,14 km
Czas: 01:55
V AVG: 27,20 km/h
V MAX: 41,30 km
Kategoria Trening
:)
-
DST
72.30km
-
Czas
02:59
-
VAVG
24.23km/h
-
VMAX
35.80km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń. Odebrałam szosówkę :) Niestety nie przetestowałam nowego rowerka. Samo siedzenie, chyba się nie liczy :) Jutro wybieram się na jazdę próbną. Dzisiaj nie zdążyłam, nie chciałam pierwszy raz jechać na szosówce po nocy.
Z domu wyjechałam dosyć późno i przez to 2/3 trasy gnałam w ciemnościach. Powinnam wymienić baterie w przedniej lampeczce. Światełko jest jeszcze widoczne, ale drogi praktycznie już nie oświetla. Pomykałam dzisiaj na pamięć :) Wykręciłam średnie kółeczko, pokonując całą ścieżkę. Średnia taka sobie, może przez ciemności, może przez wiatr, a może przez lenistwo :)
DST: 72,30 km
Czas: 02:59
V AVG: 24,23 km/h
V MAX: 35,80 km/h
Kategoria Trening
W domu
-
DST
60.67km
-
Czas
02:25
-
VAVG
25.10km/h
-
VMAX
40.80km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
A jeszcze rano było tak.... Gdzieś w okolicach Krynicy...
To moje pierwsze i jedyne zimowe fotki.
A po powrocie do domu uzupełniłam wpis i pognałam na rower.
DST: 60,67 km
Czas: 02:25
V AVG: 25,10 km/h
V MAX: 40,80 km/h
Kategoria Trening
Pod dyktando wiatru
-
DST
55.49km
-
Czas
02:24
-
VAVG
23.12km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu porywiście wieje i znowu pomykałam pod dyktando wiatru. Jedyny plus to dodatnia temperatura dzięki, której wiatr nie wiał mrozem. Dzisiaj krótki dystans trasą średniego kółeczka z powrotem do domu drogą nad stawami.
Dostałam informację ze sklepu rowerowego! W środę odbieram szosówkę! Nareszcie!
DST: 55,49 km
Czas: 02:24
V AVG: 23,12 km/h
V MAX: 37,00 km/h
Kategoria Trening