Epilog serii treningowej :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszą setką zakończyłam treningi przed Rudawską Wyrypą. Za tydzień będę dziarsko pedałować po Rudawach Janowickich. Udziału w maratonie nie traktuję ambicjonalnie, raczej emocjonalnie. Chcę się spotkać rodzinnie z Jurkiem i jego żoną Beatką, którzy mieszkają na drugim krańcu Polski. Chcę poznać nowych zapaleńców rowerowych, miło spędzić czas, powalczyć ze swoimi słabościami i ... spełnić swoje kolejne marzenie maratonowe.
Okres przygotowań był dla mnie szczególnym czasem. Po "kamienistym leżakowaniu" dążyłam do jak najszybszego odzyskania sprawności rowerowej. Cieszył mnie każdy "trening", bez względu na pogodę. Choć, jak kiedyś napisałam, czy można nazwać treningiem 99% przyjemności i 1% obowiązku?
Wiem, że mam wielu przyjaciół i rowerowych znajomych, którzy będą trzymać za mnie kciuki :) Ich ciepłe myśli dodadzą mi sił i będą mnie niosły po rudawskich pagórkach :))) To przede wszystkim dla nich opisywałam na blogu swoje przygotowania. Pisałam w sposób humorystyczny, z przymrużeniem oka, licząc, że Oni, a także inni zaglądający na mój blog, będą się dobrze bawić i uśmiechać czytając wpisy. Znaczący udział w opisywaniu na wesoło moich zmagań z treningowymi kółeczkami miał mój druh ze szkolnej ławy - Jacek vel Jacunio vel Czasopochłaniacz vel Wymagający Trener :) To było niesamowite usłyszeć znajomy głos po około 21 latach. Dziękuję Ci Jacku za mobilizację na wesoło, za komentarze i do zobaczenia w Mysłakowicach. Dziękuje także pozostałym "komentatorom". Cieszy mnie to, że ktoś zagląda na mój blog, to bardzo miłe :)
Pozostał jeszcze opis udziału w Wyrypie. Wierzę, że nic nie stanie na przeszkodzie i 2 maja o godz.23.00 stanę na linii startowej maratonu w Łomnicy gm. Mysłakowice!
A kolejna seria treningowa już od połowy maja :)))
Wystrojona dwójeczka :)
-
DST
101.54km
-
Czas
04:10
-
VAVG
24.37km/h
-
VMAX
31.50km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień i kolejny trening, ale jakże inny. Dzisiaj miałam przejechać drugi tysiąc w tym sezonie! Można powiedzieć: "Każdy tysiąc jest pierwszy..." parafrazując słowa piosenki.
Na TAKĄ okazję wypadało ładnie się ubrać. A ja się nawet wystroiłam! Ubranko rowerowe, a na głowie kapelusik wyprawowy :) Dawno temu, a może całkiem niedawno :) mój kolega, z którego ekipą trochę jeździłam powiedział, że powinnam zmienić starą pomarańczową czapeczkę na COŚ eleganckiego.
Ależ ta czapeczka to mój znak rozpoznawczy, to cała ja! Jest ze mną od pierwszych rowerowych chwil...
Jednak... Skapitulowałam... W tym miesiącu kupiłam sobie nowe, bardzo eleganckie wyprawowe nakrycie głowy - KAPELUSIK . Może jeszcze kiedyś przyda się taki super modny drobiażdżek.
A, że dzisiaj był wyjątkowy dzień - na liczniku pojawiła się dwójeczka zamykająca serię treningowa przed Wyrypą - to się wystroiłam!!! Co tam, kto modnisi rowerowej zabroni :)
Radość była wielka! Scott poszedł w górę! :)))
A to taki mały żart :)))
Kategoria Trening
Chwila odpoczynku
-
DST
55.29km
-
Czas
02:23
-
VAVG
23.20km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Trening
Chwila odpoczynku
-
DST
55.34km
-
Czas
02:24
-
VAVG
23.06km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zgodnie ze wskazówkami wymagającego trenera dzisiejszy trening był lajtowy :)
Ot tak, aby dar siodełka, ramy, dwóch pedałów i tejże samej ilości kółek wykorzystać minimalnie dając chwilę odpoczynku klaczce mechanicznej. Tak, tak, moja prędkość techniczna może powalić z kół nawet taki super-hiper rowerek... :) Przyznaję rację trenerowi :))))
Jakże ja mam dziękować Niebiosom za dar TAKIEGO trenera i TAKIEGO Sławka!!! Będę leżeć krzyżem w Kościele całą oktawę wielkanocną, ba nawet posty nakazane i nienakazane zachowywać, etc., etc.... ;)))
Kategoria Trening
Wymagający trener
-
DST
111.06km
-
Czas
04:45
-
VAVG
23.38km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynam się gubić...Raz gada, jakby chciał nadrobić minione 21 lat i jest Czasopochłaniaczem odrywającym mnie od bieżącego zamieszczania wpisów. A dziś o godz. 10.23 pełna sms-owa mobilizacja - "Musisz wrócić z tarczą z Dzikiego Zachodu" - napisał. No cóż, Czasopochłaniacz stał się wymagającym trenerem. Nie miałam wyjścia.... Pedałowałam tym razem śpiewając: "wymagający trener la,la,lala,la..." O godz.17.17 kolejna mobilizacja. Dzwoni telefon. To ON!!! Bez żadnych ceregieli pyta "Sprawdzam, czy trenujesz" I jak się rozwinął.... "ile już przejechałaś, nie będę się za Ciebie wstydził na Wyrypie...." Ot, drugi Hołowczyc, pomyślałam. Jeszcze trochę, a będzie nadawał - teraz prosto 500 m, zakręt, przyspiesz trochę, dawaj, dawaj... No i jak tu nie szanować takiego trenera :))))
TRENERZE! Dzisiejsze fotki są prezentem dla Ciebie. Wiem, jak lubisz swojskie klimaty i jak za nimi tęsknisz na tym swoim Dzikim Zachodzie.
P.s.
Sprostowanie :)
We wpisie dotyczącym 16 kwietnia celowo zmieniłam tytuł filmu, w którym Irena Kwiatkowska śpiewała piosenkę o roztańczonych nogach. To był taki test na spostrzegawczość ;))))
Kategoria Trening
Tak niewiele trzeba...
-
DST
102.12km
-
Czas
04:22
-
VAVG
23.39km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień i kolejny trening. Choć, czy można nazwać treningiem jazdę na rowerze w taki ciepły i pogodny dzień. Przecież to 99% przyjemności, a tylko 1% obowiązku. Jadąc cieszyłam się pierwszym pięknym wiosennym dniem, każdą chwilą :)
Co z tego, że kręciłam kółeczko treningowe, że na pamięć znam trasę... Po raz kolejny przekonałam się, że tak niewiele trzeba, abym poczuła się szczęśliwa. Wystarczy rower, słoneczny dzień, śpiew ptaków, słodki zapach kwitnącego rzepaku....
Wspomnę jeszcze o moim cichym czworonożnym wielbicielu :) Ta mała bestyjka czeka na mnie i gdy przejeżdżam obok jego domostwa okazuje mi swoją sympatię :) Wybiega na drogę zupełnie bezgłośnie i biegnie za mną... Bardzo mnie lubi. Trudno jest mu się ze mną rozstać i zawrócić do domu :)
Kategoria Trening
Świątecznie
-
DST
101.69km
-
Czas
04:23
-
VAVG
23.20km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wyjeździe gości świętowałam na rowerze, a że to Święta Zmartwychwstania Pańskiego, szczególną uwagę zwracałam na przydrożne krzyże.
Niektóre są całkiem małe
Inne okalają drzewa...
Łączy je jedno - są zadbane i pięknie udekorowane
Kategoria Trening
Z Martynką :)
-
DST
8.18km
-
Czas
00:31
-
VAVG
15.83km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed zaproszonymi świątecznymi gośćmi odwiedzili nas bardzo mili goście - Martynka z rodzicami. Nie musieli mnie długo namawiać na krótki spacer :)
Kółeczko z syndromem siodełka
-
DST
74.10km
-
Czas
03:19
-
VAVG
22.34km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj testowałam kółeczko treningowe w cywilnej bieliźnie. Oj, dzisiaj bolało... To dziwnie. Wcześniej nie odczuwałam syndromu siodełka. Czy to zasługa wczorajszego bieliźnianego kółeczka, czy 90 cm w biodrach po kamienistej przygodzie w lutym i marcu?! Przecież to tylko 4 cm mniej, co w przeliczeniu na grubość tkanki tłuszczowej nie jest wielką różnicą. Więc dlaczego boli???!!! :)))
Kategoria Trening
Test kółeczka treningowego
-
DST
101.78km
-
Czas
04:23
-
VAVG
23.22km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wpis mógł być równie dobrze zatytułowany "A Jurek powiedział..." Trasa maratonu Rudawska Wyrypa liczy 200 km i to po górkach :) a Jurek - kolega, z którym jadę, powiedział, że wystarczające jest, aby trasa treningowa liczyła połowę dystansu maratonu. Cóż było robić... Pomyślałam, policzyłam i pojechałam! Do standardowego kółeczka dołożyłam trochę kilometrów i udało się i to podwójnie, gdyż widoki też są całkiem fajne :)
Jak ja lubię takie klimaty - lasy, drzewa wśród pól...
przydrożne krzyże...
wierzby...
rzeczka...
Aż chce się pedałować :)))
Kategoria Trening