Trening, trening, la, lala, la....
-
DST
55.28km
-
Czas
02:22
-
VAVG
23.36km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Irena Kwiatkowska w filmie "Lata dwudzieste" śpiewała: "nogi, nogi, nogi..." Ja od 15 kwietnia śpiewam: "trening, trening, trening, la, la, lala, la..." Tak, tak, trenuję i to prawie ostro przed maratonem Rudawska Wyrypa, ale czy prawie ostro wystarczy?!
Kategoria Trening
:)
-
DST
42.33km
-
Czas
01:44
-
VAVG
24.42km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Trening
Do suchej nitki
-
DST
55.41km
-
Czas
02:29
-
VAVG
22.31km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana padało, lało lub sypało gradem. A wiało przy tym, że ho, ho... To nie była rowerowa pogoda, ale... W życiu każdego rowerzysty bywają dni, kiedy czuje, że musi wyjść na rower, bez względu na pogodę, porę, samopoczucie... Dzisiaj trafiło na mnie. Czułam, że muszę, Muszę, MUSZĘ wyjść na rower!!!!
Po godz.17.00 deszcz ustał. W pośpiechu założyłam rowerowe ubranko. Wychodzę, ba WYBIEGAM i ... Pada! A co tam. Jadę. Po pokonaniu kilku kilometrów deszcz zamienia się w mżawkę. Dobry znak. Jadę dalej. Deszcz ustaje. Uff... Za przeciwnika mam już tylko wiatr :)
Co raz przejeżdżam przez kałuże. Są takie i taakiiieee :))))Około 10 kilometrów od domu wjeżdżam w TAAKKĄĄĄ kałużę i gdy jestem na samym środku wyprzedza mnie biały Fiat Uno. Było miło choć surrealistycznie (to tekst z filmu) :) Wracam do domu cała zlopana, wg terminologii mojej mamy, co w luźnym tłumaczeniu znaczy "Mokra do suchej nitki" Hmm... tylko jak to przetłumaczyć :)))))
Kategoria Trening
Powroty
-
DST
87.18km
-
Czas
03:55
-
VAVG
22.26km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po prawie dwumiesięcznym, większym lub mniejszym, leżakowaniu nareszcie wracam do normalnej jazdy :)
Na dzisiaj plan był taki - delikatnie wykręcić kilkanaście kilometrów. Nie wiedziałam gdzie pojadę i którą wybiorę trasę. Wyjechałam dosyć późno - około godz. 15.00. Założyłam na Scotta nową lampeczkę - Roxim RX5, a nuż może okazać się przydatna :)
I tak sobie jechałam...
Minęłam kościół...
bocianie gniazda...
bocianią rodzinę:)
Jechałam taką drogą...
i jeszcze taką...
Zatrzymałam się nad jeziorem...
aż do zachodu słońca :)
Jak dobrze jest znowu jechać, choćby ot tak, bez planu, celu, dla samej przyjemności jazdy :))))
Kategoria Trening
Kółeczko :)
-
DST
37.14km
-
Temperatura
16.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy tysiąc!!! :)))
-
DST
35.61km
-
Temperatura
18.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie, nareszcie, naareeszcieee!!!!! :)))
Myślałam, że wykrzyczę "Nareszcie!!!" dużo wcześniej, ale cóż, lepiej późno, niż później :)
A jednak Zwyczajność może być całkiem niezwykła :)
Leśnymi dróżkami
-
DST
36.63km
-
Temperatura
17.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
A dzisiaj pognało mnie do lasu. Pogoda była bajeczna - słońce, lekki wiaterek, tylko jechać i jechać...
Kluczyłam leśnymi dróżkami szukając wiosny.
Szkoda, że nie mogę sobie pozwolić na dłuższy dystans... Ale, jak to mówią nie ma tego złego - do 11 kwietnia coraz bliżej. Nabiorę w tym czasie jeszcze większego apetytu rowerowego i jak zacznę jeździć... to z pewnością wygram zakład i pokonam mego kolegę :))) Tylko o co my się zakładaliśmy.... Zapomniałam.... :)
Kategoria Wycieczki
Prawie jak Harpagan
-
DST
23.24km
-
Temperatura
14.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj testowałam delikatność w terenie. Skoro musiałam zrezygnować z udziału w Harpaganie, to należała mi się choć namiastka tego, co odebrał mi kamyczek o wymiarach 3x5 milimetrów.
Zaczęłam od utwardzonej drogi.
Jak przyjemnie było jechać wśród pól.
Pogoda była piękna. Przecież to pierwszy dzień wiosny!
Skusiłam się również na jazdę drogą polno-trawiastą :) Jak prawie Harpagan to prawie Harpagan!
Przydała się także umiejętność stawiania roweru na pedale. Nauczył mnie tego w ubiegłym roku mój rowerowy znajomy. Może moje umiejętności przerosły już Mistrza Roberta - do podparcia pedału użyłam skibę ziemi zamiast krawężnika ;))))
Do domu wróciłam asfaltem :( ale drogą przez las :)))
A w domu czekała moja poranna produkcja... :))))
Kategoria Wycieczki
Delikatnie...
-
DST
20.36km
-
Temperatura
9.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szaleństwa rowerowe na najbliższe tygodnie mogę odłożyć do lamusa, ale delikatnie lekarz nie zabronił :)
Z delikatnością kojarzy mi się szkoła, więc pojechałam odwiedzić stare mury swego Liceum Ogólnokształcącego :)
Może jeszcze jedna fotka :)
A w głębi widać internat, bibliotekę i salę gimnastyczną.
Nic się nie zmieniło, jakby czas zatrzymał się w miejscu...
Może trochę historii... Moje LO mieści się w pałacu rodziny Czetwertyńskich. Pałac zbudowany został po 1840 r., a rozbudowany w latach 1872-1874 wg projektu Franciszka
Marii Lanciego. Właścicielem pałacu był ks. Włodzimierz Czetwertyński.
|
Kategoria Wycieczki