Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Kto upartemu zabroni :)))

  • DST 66.10km
  • Czas 02:40
  • VAVG 24.79km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 listopada 2013 | dodano: 23.11.2013

Grunt to dobrzy przyjaciele - jeden pyta, czy jeżdżę, drugi chwali się dystansem...
Cóż było robić :)
Pewnie ich w tym roku nie doścignę, ale mogę powalczyć, aby mi za daleko nie odjechali, bo przecież... kto upartemu zabroni ;)))


Kategoria Po pracy

Przyjacielski mobbing

  • DST 55.04km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 listopada 2013 | dodano: 22.11.2013

A wszystko zaczęło się od wczorajszego wieczornego sms-a od Jacka... Zapytał czy jeżdżę. Cóż było robić... Jeśli dziś się odezwie, napiszę, że trochę jeżdżę. Nie ma to jak przyjacielski mobbing :))))


Kategoria Po pracy

Rowery w Szczecinie i nie tylko

  • DST 70.71km
  • Czas 03:46
  • VAVG 18.77km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 listopada 2013 | dodano: 09.11.2013


Kategoria Dalej od domu

Kuszące słońce

  • DST 24.44km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.44km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 października 2013 | dodano: 27.10.2013

Kusiło, kusiło i ... mimo innych planów na dzisiejszy dzień wyrwałam się na godzinne szaleństwo rowerowe :)
Było warto!


Kategoria Po pracy

Pod wiatr

  • DST 72.10km
  • Czas 03:16
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 października 2013 | dodano: 20.10.2013

Dawno nie byłam na rowerze. Dziś się udało. Tym razem nie walczyłam o średnią, czy maksymalną prędkość. Chciałam nacieszyć się roweroweniem. Nawet wiatr w twarz mi nie przeszkadzał. Ostatnio mam tak mało czasu ...
A prędkość maksymalna jest zasługą dwóch małych "spowalniaczy", które znienacka wybiegły z posesji :)


Kategoria Po pracy

Ponownie z Młodym :)))

  • DST 93.20km
  • Czas 03:43
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 października 2013 | dodano: 06.10.2013

Z Młodego zrobił się Nocny Marek. Ja wracam z roweru a On wychodzi na rower :(
A dziś się udało - pojechaliśmy razem :) Prawie mnie skomplementował. Powiedział: "Dobrze dajesz i dodał... jak na ciebie" I czar prysł :)
Było jednak świetnie, jak zawsze z Młodym :)


Kategoria Po pracy

Szukając babiego lata c.d.

  • DST 55.08km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.61km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 października 2013 | dodano: 04.10.2013

Udało się :)
Jedna cieniutka niteczka babiego lata przemknęła przed moim rowerem :)


Kategoria Po pracy

Szukając babiego lata

  • DST 54.84km
  • Czas 02:24
  • VAVG 22.85km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 października 2013 | dodano: 02.10.2013

Niestety nie znalazłam...
Zimno i szaroburo. Jesień. Pogoda nie prowokowała do jazdy na rowerze, ale co tam. Założyłam rowerową kurtkę, czapkę z polaru, pełne rękawiczki, spodnie 3/4 i jazda! To był mój pierwszy raz od powrotu z wyprawy :)
Nie poznawałam swego rowerka, jakiś lekki i jakiś mało stabilny bez sakw . Oj, coś mi się wydaje, że mój Scott, podobnie jak ja, już tęskni za górami, przełęczami i sakwami z mielonką w puszce :)
Do domu wróciłam zziębnięta, ale z mocnym postanowieniem - w piątek też jadę :)


Kategoria Po pracy

W domu

  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 września 2013 | dodano: 26.10.2013

Moja podróż dobiegła końca. Jak było? Nie sposób tego opisać słowami. To była wyjątkowa wyprawa. Piękne widoki - przełęcze, jeziora, urokliwe miasteczka. Jakbym przeniosła się do innego wymiaru - czas przestał istnieć, nie pamiętałam jaki jest dzień tygodnia. Liczyło się tylko rowerowanie. Dowiedziałam się, że potrzeba tak niewiele, aby się uśmiechnąć, być zadowoloną, że prozaiczne czynności - prysznic z worka, umycie twarzy w zimnej wodzie przy studni, mogą sprawić, że do szczęścia nic więcej nie trzeba.
Spotkałam dwóch "rowerowych szaleńców" podobnych do mnie - milionera z Wrocławia w Bergamo i tajemniczego sakwiarza na passo Rombo. Przekonałam się, że inni ludzie są zupełnie normalni, nie dzwonią od razu po carabinieri, gdy zauważą namiot rozbity za tablicą zakaz campingu. Byłam zaskoczona ciepłymi gestami mijanych przechodniów, rowerzystów, kierowców - pozdrawiali, dopingowali, uśmiechali się...
Już wiem jak spędzę kolejny i kolejny i... urlop :)



Powrót c.d. - Niemcy i trochę Polski

  • DST 55.64km
  • Czas 03:07
  • VAVG 17.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2013 | dodano: 29.09.2013

Dotarłam na dworzec. Stąd pociągiem przez Niemcy prawie do granic Polski. Ostatnie 40 i trochę kilometrów do Polski pokonałam rowerem w środku nocy... Jeszcze kilka godzin na dworcu, pociąg relacji Lublin i byłam prawie w domu :)


Kategoria wyprawy, Jeziora alpejskie 2013