Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

2020-07-22

  • DST 14.35km
  • Sprzęt Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lipca 2020 | dodano: 22.07.2020

:)


Kategoria Praca w stolicy

2020-07-21

  • DST 19.83km
  • Sprzęt Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 lipca 2020 | dodano: 21.07.2020

Muszę uważać o czym marzę. Właśnie spełnia się moje wielkie marzenie, które nie miało się spełnić. Rower staje się moją codziennością. Dojeżdżam do pracy.... ROWEREM!!! Jak to brzmi? - Cudownie :)
Giant idealnie wpisuje się w warszawskie klimaty. A jak uroczo wygląda przypięty do stojaka przed biurowcem. Moje piękności :)*
Oszalałam, co ja wypisuję :)
A dzisiaj po pracy pojechałam na sąsiednią ulicę w gości do koleżanki :)


Kategoria Praca w stolicy

2020-07-20

  • DST 12.17km
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 lipca 2020 | dodano: 20.07.2020

I stało się :) Mój Giancik od dziś jest w swoim żywiole, jak przystało na Mieszczucha. Wiezie mnie ulicami stolicy do pracy :) 


Kategoria Praca w stolicy

Grassor 300 Równina Gryficka. Kołomąć 20-21.06.2020

  • DST 234.72km
  • Teren 190.00km
  • Czas 15:35
  • VAVG 15.06km/h
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 czerwca 2020 | dodano: 13.07.2020

Fotorelacja w wielkim skrócie:





































Irzi buszujący w zbożu :)



Kategoria Maratony

2020-06-13

  • DST 105.17km
  • Czas 03:57
  • VAVG 26.63km/h
  • VMAX 34.67km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 czerwca 2020 | dodano: 13.06.2020

A dziś już z licznikiem :)



2020-06-11

  • DST 40.00km
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 czerwca 2020 | dodano: 13.06.2020

No i stało się. Padła bateria w liczniku. Pojechałam wyjeżdżoną trasą na zakładkę - 20 km z bonusem i powrót. 
Wyjątkowo rozsądek wziął górę. Kwadrans po powrocie do domu zrobiło się ciemno,  zaczęło wiać, padać. Burzowe prognozy sprawdziły się. Miałabym się z pyszna, gdybym się uparła i nie zrobiła zakładki po 20 km :)



2020-05-31

  • DST 65.38km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 17.36km/h
  • VMAX 42.75km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2020 | dodano: 31.05.2020



2020-03-30

  • DST 50.90km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 14.90km/h
  • VMAX 35.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2020 | dodano: 31.05.2020

Było pięknie :)



Aby...

  • DST 104.24km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.42km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2020 | dodano: 23.05.2020

Aby, aby... Jak to się wszystko zmienia, przynajmniej u mnie...
Koronawirus Covid-19, co by o nim nie mówić ma pozytywne strony. Częściej bywam w domu. W kwietniu zamiast zdobywać przełęcze w Górach Atlas, wzmacniałam odporność kręcąc przydomowe kółeczka. Nie za dużo, nie za szybko, aby się wzmocnić, a nie zajechać :) Średnio na kółeczko 50-60 km. Czy to naprawdę ja??? Cóż, los coś dał, a w zamian coś odebrał. Tylko dlaczego zagiął parol na moje rowerowanie?! A może to tylko wymówka, że nie potrafię odnaleźć się rowerowo w Warszawie, może coś się skończyło... Dosyć! Dosyć narzekania!
Dzisiaj korzystając z pięknej pogody, wzmocniona, a nie zajechana kwietniowo-majowymi mini kółeczkami postanowiłam wreszcie wykręcić setkę. I tu jest właśnie to. Jakże zmieniła mi się perspektywa.
Jeszcze jakiś czas temu chodziłoby o to aby przejechać setkę jak najszybciej, wykręcić fajną średnią, fajną max, aby się zmęczyć i sponiewierać. A dziś...:) Chodzi o to aby dojechać setkę :)) Przesadzam, może trochę. Aż tak słaba nie jestem. Podobno jest jakaś pamięć komórkowa mięśni :) Fantazja, a może fantasmagoria.
Więc tak sobie jadę nóżka, za nóżką, delikatnie, spokojnie. A to za mocno wieje, choć prawie nie wieje, a to po co się spieszyć, skoro tak pięknie. Chwilo trwaj. Stałam się dyplomatką. Potrafię przekonać Basika do niebasikowej jazdy :)
I tak powolutku, pomalutku mijam Radzyń, jadę drogą nr 63. Jak pięknie jest w lesie, zielono. Tu spojrzę, tam zerknę i tak nóżka za nóżką, powolutku, pomalutku... Uff...
Zmieniam kierunek przed Wisznicami. Czy coś się zmienia. Nie, nic, no może jednak ciut wieje. Czy ta droga zawsze była taka pod górkę, a jakie koleiny... Czy to ja?! Kobieto, jedź, nie marudź :)
Uff... Dojechałam do mojej wojewódzkiej. To już nie moja wojewódzka. Dlaczego, dlaczego jedna zmiana goni kolejną. Ja nie chcę!!! Wojewódzka jest nowiutka z asfaltową ścieżką rowerową. Więc dlaczego brakuje mi tej nierównej i dziurawej mojej wojewódzkiej?
Zostało już tylko dokręcić kilkanaście km. Na ścieżce jest gwarno. Jedzie mama z dwójką pociech. Maluchy pomykają na rowerkach. Mama przywołuje dzieciaki, aby zjechały, bo pani jedzie :) Przyjemny widok rowerowej rodziny :)
A któż to tak finezyjnie przede mną szusuje na rolkach?! Pani najwyraźniej zachwyca się swoją techniką. Posuwiste ruchy - raz - dwa i szus. Będą problemy. Pani poprawia słuchawki w uszach. Raz - dwa - szus... Przepraszam, mówię dosyć głośno... Raz - dwa - szus... Przepraszam, prawie krzyczę. Raz... Przepraszammmm!!!! Krzyczę i... raz - dwa - szus. O matko, będę tak rowerowo szusować do domu. Jęczałam, że wiatr, tłumaczyłam sobie po co się spieszyć, więc teraz MAM. Pani wypada z rączki butelka z wodą. Hamuje, zjeżdża do krawędzi. Wiktoria!!!! Mijam ją, nareszcie!
A co to za ekipa? Kolejne problemy? Cztery duże rowery, jeden z przyczepką i mały rowerek dziecięcy :) Jak uroczo. Jednak rowerzyści mają to coś. Nie muszę krzyczeć z daleka przepraszam. Rowerowa mama podaje sygnał do jazdy przy krawędzi. To chyba dwie rodzinki - dwie pary i dwoje dzieci. Mijając ich mówię dziękuję, słyszę w odpowiedzi - proszę bardzo. Jak miło. Spinam się, nie będę jechać jak emerytka. Jadę przecież na szosówce :) Naciskam mocniej na pedały. Dobrze, że mam z górki :) Młynek, za młynkiem, z finezją i gracją :) Czy przypadkiem nie dopadł mnie Covid-19 inaczej?! A tam, najważniejsze mieć do siebie dystans :)
I tak dojechałam do swojej drożyny, a po 10 minutach byłam w domu -szczęśliwa, że jednak wykręciłam TĄ setkę :)
 



2020-05-20

  • DST 51.13km
  • Czas 02:06
  • VAVG 24.35km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 maja 2020 | dodano: 23.05.2020