Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Bo, kto...

  • DST 50.65km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 maja 2017 | dodano: 07.05.2017

Tak, tak, bo kto upartemu chorybździe zabroni. Dzisiaj też nie wytrzymałam. Przeczekałam w domu deszcz i wczesnym popołudniem zabrałam Scotta na niedzielny spacer. Pokręciliśmy się koło domu, tak, aby w każdej chwili móc wrócić.

I jeszcze prezent dla czytelników mego bloga :)



                                                                            :)


Kategoria Po pracy

2017-05-06

  • DST 81.18km
  • Czas 03:43
  • VAVG 21.84km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 maja 2017 | dodano: 20.05.2017

Usłyszałam dzisiaj w radio reklamę...
-Ona: Ty, Roman zrób coś, pralkę nam wynoszą!
-On: Barbara, nowe idzie :)
Krótki, zwięzły tekst, a jakiż treściwy, szczególnie Jego kwestia. Ależ się uśmiałam :)
U mnie też idzie nowe. Odliczam do wtorku, już nie dni tylko godziny. Liczę, że powoli zacznę wracać do normalności.
A dzisiaj... Nie powinnam przed szpitalem siadać na rower, ale czułam się lepiej, a dzień był taki pogodny i słoneczny. Nie wytrzymałam. Wciąż słyszałam zabawny tekst z reklamy - Barbara, nowe idzie. A co tam, wyjadę temu nowemu na przeciw.
Scott wybrał kierunek. Jedziemy nad Jezioro Białe trasą przez naszą ulubioną leśną ścieżkę. Gdy dojechaliśmy nad jezioro niebo zaczęło groźnie pomrukiwać, po słońcu zostało wspomnienie... Mój fotograficzny temperament nie znalazł ujścia. Z niepokojem patrzyłam na ciemne chmury. W wielkim pośpiechu zrobiłam fotkę.

Choć, gdybym się wcześniej tak nie guzdrała...
to taka fotka...

a może taka...

i Scottuś tak ładnie wygląda w lesie...

W efekcie na drugim odcinku leśnej ścieżki dopadł mnie deszcz, choć pedałowałam jakby zdrowa :)
Wyjechałam z lasu i przeczekałam deszcz w wiacie przystanku. A po powrocie do domu - mam zakwasy???!!! Czy to możliwe???!!!
Czuję, że czeka mnie dużo pracy nad powrotem do normalnej rowerowej dyspozycji :)


Kategoria Po pracy

Czarny Las

  • DST 30.35km
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 kwietnia 2017 | dodano: 21.04.2017

Na drugi dzień Świąt Wielkanocnych wybraliśmy się ze Starszym na spacer do Czarnego Lasu. Byłam ciekawa odnowionej ścieżki przyrodniczej. Niestety nie zdołałam przejść nawet kilkuset metrów od altanki na początku ścieżki do nowej kładki. "Urządzenie" założone przez lekarza podczas ostatniego pobytu w szpitalu utrudnia mi dłuższe chodzenie. Na powrót do normalności muszę jeszcze trochę poczekać.
Dzisiejsze poranne słońce prowokowało do wyjścia z domu. Może dam radę pojechać do Czarnego Lasu, przecież pedałowanie to nie marsz. Zaryzykowałam. Dystans jest minimalny, nie powinno stać się nic złego. Wyjechałam z domu w południe. Zmieniła się pogoda. Niebo pokryła szarość, a po słońcu zostało wspomnienie. Wzmógł się wiatr.
Dojechałam do Czarnego Lasu. Ścieżka przyrodnicza ma nie tylko nowe tablice, kładkę, ma także nową szatę, której nie poznawałam. W mojej pamięci pozostała ścieżka z początków swego istnienia. Została ona utworzona w 2005 r. a ówczesna trasa przebiegała przez las mieszany bagienny porośnięty brzozami i sosnami. Prowadziła do śródleśnego bagna, przy którym zbudowano wieżę widokową. Wkoło było zielono. Kilka lat temu, w latach 2011-2012 nastąpiło silne podtopienie terenu, przez który przebiegała ścieżka. Ścieżka była niedostępna dla odwiedzających. Pamiętam, że po raz ostatni byłam na ścieżce w lutym lub na początku marca 2014r. Nie byłam wówczas w stanie przedostać się przez błotną drogę do kładki. Prace naprawcze ścieżki były prowadzone w 2015r., a latem 2016r. została oddana do użytku. Dzisiaj nie poznałam ścieżki. Stała się ona cmentarzyskiem drzew. Nadleśnictwo zarządzające ścieżką utworzyło ze śródleśnego bagna - Użytek Ekologiczny Bagienko. Las wygląda smutno... Jednak nadzieją na nowe życie ścieżki są młode drzewka wyrastające wśród obumarłych drzew :) W przyrodzie, jak w życiu - nadzieja nie umiera :)

Fotorelacja

















Mimo wszystko jest pięknie!

  • DST 75.29km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 | dodano: 12.04.2017

Zgodnie z zapowiedziami meteorologów poniedziałek miał być najpogodniejszym i najcieplejszym dniem tygodnia. Tak bardzo chciałam pojechać do lasu na leśną ścieżkę, ale czy powinnam...
Szlachetne zdrowie... Przez najbliższy miesiąc jestem skoszarowana w domu. Maj będzie przełomowy. Co tam, że musiałam zweryfikować rowerowe plany. W Pięknym Wschodzie wystartuję w przyszłym roku, zamki dookoła Sudetów zamiast w maju zwiedzę latem, a "zaklepane" maratony długodystansowe - dam radę, wrócę do pełni sił przed ich terminami! Teraz to dopiero czeka mnie wyzwanie - w minimalnym czasie przygotować się do MRDP!
A wracając do tu i teraz... Około godz. 14.00 skapitulowałam. Pojechaliśmy ze Scottem na spacer. Cóż, dla takiego teraz mogę potem odpokutować.
Jakże było cudownie. Wszystko mnie zachwycało. Czasem tak mało trzeba, aby się uśmiechnąć. Wystarczy ukwiecone przydrożne drzewko...
 



pierwsza zieleń liści...


motyl szukający wytchnienia w jagodniku...

dobrze znana droga odświętnie ubrana w białe kobierce...




Było pięknie, ale czy pozwolę sobie na kolejny spacer... Poczekam cierpliwie do maja. Choć... :)



2017-03-30

  • DST 50.39km
  • Czas 01:58
  • VAVG 25.62km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 marca 2017 | dodano: 30.03.2017


Kategoria Po pracy

Wiosna!

  • DST 101.20km
  • Czas 03:52
  • VAVG 26.17km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 marca 2017 | dodano: 28.03.2017

Pierwszy wiosenny dzień w moim obiektywie










Kategoria Po pracy

Ikhakima

  • DST 101.40km
  • Czas 04:11
  • VAVG 24.24km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 marca 2017 | dodano: 27.03.2017

Kilka dni temu przeczytałam "Pełną moc życia" Jacka Walkiewicza. Z tej książki pochodzi dzisiejszy tytuł wpisu -  "Ikhakima"  - indiańskie słowo, które w wolnym tłumaczeniu oznacza "poradzisz sobie, ponieważ masz w sobie wystarczającą moc, tylko uwierz w to i zmobilizuj swoje siły".
Nie wiem co przyniesie jutro, ale dzisiaj było wyjątkowe. Pojechałam nad Jezioro Białe...

...ulubioną trasą przez leśną ścieżkę. Zajrzałam nad Jezioro Obradowskie...


...i na chwilę zatrzymałam się w lesie

Dojechałam nad jezioro...

Nie wiem kiedy znowu pogonię na rower, może za dzień, dwa, a może za tydzień, ale wiem jedno - Ikhakima :)


Kategoria Po pracy

Miesięczniaczek :)

  • DST 41.58km
  • Czas 01:32
  • VAVG 27.12km/h
  • VMAX 40.55km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 marca 2017 | dodano: 18.03.2017

Odnowiłam członkostwo w klubie "Zezowate szczęście na rowerze". Dopadł mnie deszcz :) Ale po kolei...
W nocy padało vel lało. Gdy rano jechałam na zakupy kałuże były ogromniaste. To tylko kałuże, pomyślałam. Nie pada - to najważniejsze, pomyślałam :) A miesięczniaczek kusił. Jednak obowiązki - przede wszystkim, pomyślałam. Ogarnę dom, asfalt w tym czasie wyschnie, pomyślałam :) Kochana Mama zajęła się obiadem. Taka Mama to prawdziwy skarb, pomyślałam :)
Po godz. 13.00 z domu zrobiłam muzeum - na błysk. I pomyślałam - nie myślę tylko gonię :)
....Niespodzianka. Kropi. A te czarne chmurzyska na zachodzie.... Przecież nie wrócę... Miesięczniaczek, pomyślałam...
Kropi, ale nie pada. Zbliżam się do wojewódzkiej. Skręcić na zachód w chmurzyska, czy na wschód i uciekać przed chmurzyskami? Wschód - zachód, wschód - zachód?! Czy ja myślę, pomyślałam?! Wschód, nie zachód... Zachód. Jadę, a wiatr wieje w twarz. Nie pada, ale bryzga spod kół. Ups, zaczyna padać, czy to grad? Na liczniku mam zaledwie +-9 km. Przecież nie wrócę, pomyślałam... Miesięczniaczek... Dojadę do 20 km i zawracam, pomyślałam :) Przestało padać, a nawet niebo pojaśniało. Znowu kropi. Ustało. Może dojadę do 25 km i dopiero zawrócę, pomyślałam. A cóż to przede mną? Szarość, widzę szarość! Ależ lunęło. Do wiaty przystankowej mam +-300 m... Chyba nie dojadę, dlaczego tak wieje, pomyślałam. Nareszcie. Licznik pokazuje 20,79 km. Dosyć, wracam do domu, pomyślałam :)
Było warto. Miesięczniaczek przejechany. Wierzę, że to nie koniec, że będą następne miesięczniaczki :)


Kategoria Po pracy

2017-03-17

  • DST 56.05km
  • Czas 02:24
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 34.28km/h
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 marca 2017 | dodano: 17.03.2017

Wiało okrutnie :)


Kategoria Po pracy

Dwójka z przodu licznika :)

  • DST 20.15km
  • Czas 00:44
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 36.83km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 marca 2017 | dodano: 13.03.2017

Słowa dziś są niepotrzebne, wystarczy uśmiech :)


Kategoria Po pracy