Wszędzie dobrze, ale...
-
DST
86.14km
-
Czas
03:19
-
VAVG
25.97km/h
-
VMAX
36.63km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
...w domu najlepiej. Jak dobrze jest znowu pędzić swoją leśną ścieżką, kręcić nawrotko/zawrotki na swojej wojewódzkiej. Jak dobrze jest wrócić do domu. Tak, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
Kategoria Po pracy
Szkocja w moim obiektywie
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szkocja inaczej, czyli to co mnie zauroczyło...






































Do zdjęć nie dodaję komentarzy...
Kategoria Szkocja 2016
Szkocja.Edynburg
-
DST
7.83km
-
Czas
00:40
-
VAVG
11.75km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynamy ostatni dzień naszej wyprawy. Jak szybko mija czas...
Pociągiem jedziemy do Edynburga. Spotykamy się z Martą.
Ona i jej Krzyś są naszymi przewodnikami po mieście. Edynburg jest strasznie zatłoczony. 







Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.Perth
-
DST
74.30km
-
Czas
04:40
-
VAVG
15.92km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowy dzień powitał nas ciemnymi chmurami. Prognozy zapowiadały deszcz od około godz. 10.00. sprawdziły się...
Do Perth dojechaliśmy rowerowym skrótem - im dalej, tym lepiej. Przemokliśmy, ale to nic, bo nocowaliśmy po burżujsku w hostelu i to nie byle jakim. Mamy pokoje z łazienkami i śliczną kuchnię z salonem

Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.W drodze do Perth
-
DST
82.56km
-
Czas
05:40
-
VAVG
14.57km/h
-
VMAX
52.60km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranek jest pochmurny... Ostatnio aura nas rozpieszczała, ale nie ma powodów do narzekań - nie pada.
Dzień rozpoczynamy od podjazdu na przełęcz
Ależ mamy widoki

Mijamy urokliwe miasteczka

Wjeżdżamy na kolejną przełęcz

Nocujemy na dziko nad brzegiem rzeki
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.W drodze do Perth
-
DST
75.25km
-
Czas
05:16
-
VAVG
14.29km/h
-
VMAX
49.10km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień i kolejny pogodny poranek!!!
Jedziemy doliną porośniętą wrzosowiskami. Jest cudownie! Niebo jest błękitne!


Żal opuszczać takie miejsce...
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.Inverness
-
DST
58.55km
-
Czas
04:19
-
VAVG
13.56km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień, kolejny poranek, ale jakże inny!!! Nie pada i jest pogodnie.
Opuszczamy ukwiecony camping i ruszamy do Inverness
Do Inverness jedziemy ścieżką rowerową, a do samego miasta wjeżdżamy przez ogromny most
Widok z mostu...
Jesteśmy w Inverness.

Ruszamy dalej.
Dojeżdżamy do...
Osławionego potwora niestety nie spotkaliśmy :)
Opuszczany jezioro Loch Ness. Nasza droga wije się w górę i w górę, po czy jedziemy doliną
Robi się późno. Biwak rozbijamy w przepięknym miejscu - w lesie nad brzegiem jeziora, z widokiem na skarpę 

Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.W drodze do Inverness
-
DST
79.07km
-
Czas
04:08
-
VAVG
19.13km/h
-
VMAX
45.30km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień, kolejny szaro-bury poranek...
Nasza wyprawa powoli zatacza koło. Ze względu na deszczową pogodę skracamy trasę powrotną do Edynburga. Rezygnujemy z dwóch pętelek wzdłuż wybrzeża. Na skrót jedziemy do Inverness.
Mży...
Dzisiaj nasza trasa prowadzi długimi odcinkami przez lasy.
Zatrzymujemy się nad wodospadem

Urzekają mnie kamienne mosty...
Na nocleg zatrzymujemy się przed Inverness, na campingu w mieście Digwall
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.Hebrydy-Wyspa Skye
-
DST
57.09km
-
Czas
03:33
-
VAVG
16.08km/h
-
VMAX
45.70km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny szaro-bury poranek...
Wstałam przed godziną 7.00, wzięłam prysznic, umyłam włosy. Buty i kurtka pozostawione na noc w jadalni w hostelu prawie wyschły. Na zewnątrz mży, a ja siedzę przy stole z kubkiem gorącej herbaty, rozmawiam z Maleństwem przez telefon - jest cudownie. W takich chwilach przekonuję się, jak niewiele potrzeba mi do szczęścia.
W ciągu ostatnich dni piłam bardzo mało wody i na efekt nie trzeba było długo czekać - odwodniłam się, mam opuchniętą twarz i dłonie. Dobrze, że zostaniemy w hostelu do południa, może choć trochę poprawię wodną kondycje swego organizmu.
Wyjeżdżamy około godz. 14.00. Dzisiaj zamierzamy wjechać na stały ląd.
Dojeżdżamy do miejscowości Kyle of Lochlash. Z daleka zauważam most Skye Bridge. Robi wrażenie. 
Przejeżdżamy przez most i jesteśmy na stałym lądzie. Jeszcze fotka mostu z innej perspektywy...
...i jedziemy do Eilean Donan Castle - najbardziej rozpoznawalnego zamku w Szkocji, którego podobizna widnieje prawdopodobnie na większej liczbie
kalendarzy niż jakiegokolwiek innego zamku. Zamek jest ikoną Szkocji. Został odbudowany z ruin pomiędzy 1913 i
1932 rokiem.



Niestety jest niedziela i zamek jest zamknięty dla zwiedzających. Cóż, zwiedzanie odłożę na kolejny pobyt w Szkocji :)
Jedziemy dalej. Wspinamy się w górę. Ależ mamy widoki. Wkrótce będziemy jechać tą drogą. Jest bardzo widokowa.


Robi się późno. Rozbijamy obozowisko nad rzeką. Robimy kolację, Krzyś rozpala ognisko. Jest bardzo fajnie, tym bardziej, że przestało padać :)
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy
Szkocja.Hebrydy-Wyspa Skye
-
DST
64.66km
-
Czas
04:39
-
VAVG
13.91km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
W nocy obudził mnie deszcz uderzający o ściany namiotu. Rano padało i lało na zmianę. Krzyś w przedsionku swego namiotu rozpalił polową kuchnię. Wystarczyło wyjść na zewnątrz po wrzątek na herbatę, aby po raz kolejny przekonać się, że wystarczy chwila, żeby nieźle zmoczyć ubranie. Postanawiamy, że przeczekamy deszcz. Około godziny 11.00 niebo jest nadal szaro-bure, ale deszcz ustał. Składamy namioty i ruszamy w kierunku destylarni Talisker. Pokonujemy kilka kilometrów i zaczyna nie padać, tylko leje, jak z cebra.
W strugach deszczu dojeżdżamy do destylarni. Jesteśmy przemoczeni. W butach chlupie mi woda...
Destylarnia Talisker to jedyna na wyspie Skye destylarnia whisky. Powstała w 1830 r. Koledzy decydują się na wycieczkę po destylarni, ja zostaję - nie jestem zainteresowana procesem destylacji i degustacją whisky.
A tak wygląda wnętrze poczekalni, recepcji i firmowego sklepu



i bohaterka dzisiejszej relacji

Około godz. 16.00 wyjeżdżamy z destylarni. Nadal pada i leje na zmianę. To prawdziwy pogodowo/deszczowy koszmar. Czy to się dzieje naprawdę? Szukamy noclegu pod dachem, ale znalezienie wolnego miejsca w sezonie urlopowym graniczy z cudem. Jednak szczęście nam dopisało. Udaje nam się znaleźć "miejsce" w hostelu, w jednej z mijanych miejscowości. Za 5 funtów od osoby możemy korzystać z kuchni oraz łazienki, dobre i to. Śpimy w namiotach - w hostelu nie ma wolnych miejsc.
Dodam, że, na rozgrzewkę, aby się nie rozchorować, kosztuję whisky Talisker. Nie jestem koneserem, ale ten trunek ma.... hmm... duszę. Taki specyficzny smak - w ustach czuć dym z wędzarni. Krzyś udziela mi wskazówki, jak pije się whisky - należy wziąć w usta mały łyk, przełknąć i wypuścić powietrze nosem :) Faktycznie to działa! Ta whisky ma wyjątkowy i niepowtarzalny smak, a może po prostu jest pyszna ;) A jednak, nawet taki abstynent, jak ja skusił się na łyk whisky Talisker. A co tam, przecież jestem na wakacjach w Szkocji - mlekiem i whisky płynącej :)
Kategoria Szkocja 2016, wyprawy






