Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Średniak z leśnym akcentem :)

  • DST 103.88km
  • Czas 04:01
  • VAVG 25.86km/h
  • VMAX 35.09km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 marca 2016 | dodano: 13.03.2016

Taka powtórka ubiegłotygodniowego niedzielnego spaceru z małą modyfikacją - po wyjeździe z leśnej ścieżki pojechałam nad Jezioro Białe do Białki. Zrobiłam rundkę nad jeziorem.
Wystarczyło, że niebo przestało płakać, a na leśnej ścieżce i nad jeziorem pojawili się rowerzyści i spacerowicze. Gdyby jeszcze wiało mniej porywiście... Cóż, chyba nie można mieć wszystkiego.


Kategoria Po pracy

Większymi po trochami...

  • DST 100.14km
  • Czas 03:55
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 35.09km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 marca 2016 | dodano: 12.03.2016

czyli trochę dalej wojewódzką i trochę dalej trasą średniego kółeczka. Byłam ciekawa dystansu. Teraz już wiem. W ten sposób odkryłam kolejne setkowe kółeczko, które będę mogła modyfikować zawrotko/nawrotkami. Poza tym... zimnica wróciła. Do południa było tylko pochmurno, a później było już tylko gorzej - deszcz, mżawka, przerwa i powtórka...


Kategoria Po pracy

:)

  • DST 122.01km
  • Czas 04:45
  • VAVG 25.69km/h
  • VMAX 35.29km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 marca 2016 | dodano: 11.03.2016

Wczoraj deszcz i zimnica, a dzisiaj słońce i prawie wiosna. Niemożliwe? A jednak :)
Wykorzystując ciut więcej czasu popedałowałam na leśną ścieżkę. Początek, standardowo trasą średniego kółeczka. Z leśnej ścieżki pognałam do Białki nad Jezioro Białe, znowu las i  dalej trasą średniaka :) Ależ nie chciało mi się wracać do domu. Cieplutko, ptaki wyśpiewują jeden przez drugiego. Pięknie. Zrobiłam niewielką nawrotko/zawrotkę, małe rachunki w pamięci i wyszedł całkiem fajny dystans :)


Kategoria Po pracy

Po trochami...

  • DST 62.61km
  • Czas 02:31
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 34.12km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 marca 2016 | dodano: 10.03.2016

czyli trochę wojewódzką, trochę trasą średniego kółeczka.
Nadal wieje, a do tego rano lało, w południe padało, po południu na moment ustało. Moment trwał zbyt krótko i znowu wróciłam do domu zlopana :)


Kategoria Po pracy

Niedzielny spacer

  • DST 101.82km
  • Czas 04:13
  • VAVG 24.15km/h
  • VMAX 34.32km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 marca 2016 | dodano: 06.03.2016

Wczoraj słyszałam deszczowe prognozy na niedzielę. Jednak poranek zapowiadał słoneczny dzień. Temperatura wiosenna, jedynie wiatr... szkoda słów.
Zaraz po obiedzie wybrałam się na niedzielny spacer. Jak spacer, to w spacerowym tempie, wyjątkowo nie musiałam  spieszyć się z powrotem do domu, zresztą tak wiało.... Zrobiłam wczorajsze kółeczko z minimalnie większym zygzakiem. Pojechałam na leśną ścieżkę. Mimo wiatru w powietrzu czuć było wiosnę. Było ciepło, pogodnie, a jeszcze te ptasie śpiewy. Bardzo, bardzo przyjemnie. Gdy pozostało mi około 20 km do domu zachmurzyło się i zaczął padać deszcz. Dobrze, że miałam sprzyjający wiatr... Czy już pisałam, że ja to mam zezowate szczęście :) 


Kategoria Po pracy

Rachunki

  • DST 100.31km
  • Czas 04:02
  • VAVG 24.87km/h
  • VMAX 36.64km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 marca 2016 | dodano: 05.03.2016

Pogoda nie zachęcała do wyjścia na rower. Było szaro-buro, pochmurno, ogólnie ponuro. Do tego wiało - jak na moje oko - porywiście. Nie wiem co będzie jutro, więc dziś pognałam na rower, mimo chmur, wiatru i ponurego nastroju. Dawno nie byłam na leśnej ścieżce. Ruszyłam trasą średniego kółeczka i odbiłam do lasu. Tego potrzebowałam - ciszy, spokoju. Byłam sama. Nie spotkałam spacerowiczów, rowerzystów, nikogo. Pognałam ścieżką w tą i z powrotem. "Pognałam" to za mocno napisane. Z pośpiechu nie nasmarowałam łańcucha, a wczoraj dałam Specowi nieźle w kość. Biedaczysko, jeszcze nie słyszałam aby tak skrzypiało. Po wyjeździe z lasu ruszyłam dalej średniakiem. Skoro na razie nie mogę sobie pozwolić na wycieczkę , to przynajmniej chciałam wykręcić setkę. W myślach przeliczałam kilometry, jak jechać, gdzie dojechać, kiedy zakręcić. W rachunkach jestem coraz lepsza :)


Kategoria Po pracy

Zezowate szczęście

  • DST 33.57km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.56km/h
  • VMAX 32.18km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 marca 2016 | dodano: 05.03.2016

Od rana padał przelotnie śnieg z deszczem. Myślałam, że zdążę pokręcić trochę w "przelotnie". Na myśleniu się skończyło... Wjechałam w śnieżno-deszczową nawałnicę :) Wróciłam mokra od stóp do głów ze śniegiem na czapce, ale i tak było fajnie, jak to na rowerze. Ja to mam zezowate szczęście :)


Kategoria Po pracy

Średniak z niespodzianką

  • DST 86.15km
  • Czas 03:27
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 marca 2016 | dodano: 05.03.2016

Dzisiaj wybrałam wczorajszy wariant z tym, że nawrotkę zrobiłam na 59 km i darowałam sobie nawrotko/zawrotkę po wojewódzkiej. Wiało okrutnie i nie miałam ochoty na wietrzne przepychanki. Tym razem odpuściłam setkę. Zresztą czas naglił. Jeszcze trochę, a na swoje kółeczko po pracy będę wyjeżdżać oraz wracać za dnia :) 


Kategoria Po pracy

Nawrotka, zawrotka i setka

  • DST 101.90km
  • Czas 03:48
  • VAVG 26.82km/h
  • VMAX 37.23km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 marca 2016 | dodano: 05.03.2016

Rano przecierałam oczy ze zdumienia. W nocy wczorajszy śnieg z deszczem zamienił się w śnieg i po wschodzie słońca było biało, śnieżnie, zimowo!
Nawet nie przypuszczałam, że uda mi się wyjść na rower i tym razem nie chodziło o czas tylko o warunki. Na drodze zalegało śnieżne błoto. Jednak aura lubi zaskakiwać. Gdy wracałam z pracy po śnieżnym błocie zostało tylko wspomnienie. Nie zastanawiałam się długo. Jadę na średnie kółeczko. Jest zimno i trochę wieje. Jadę w tempie na jakie pozwala mi wiatr. Wyjechałam ciut wcześniej i dobrze byłoby wykorzystać to "ciut" i popedałować ciut dalej. Dojechałam do skrzyżowania, na którym mam odbić do domu. A może nie zawracać tylko pojechać ciut dalej do przodu, zrobić nawrotke i ciut większe średnie kółeczko? Jadę. Na liczniku pojawia się dystans 61 km. Robię zawrotkę. Liczę w pamięci kilometry do domu. Pozostało około 25 km. Dojeżdżam do skrzyżowania i robię nawrotko/zawrotkę. Wracam tą samą drogą. Znowu liczę w pamięci kilometry. Dzięki nawrotko/zawrotce zyskam kolejne 4 km. Nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno. Ale co, tam. Dziś liczy się tylko dystans.
Dojeżdżam do swojej drożyny i co robię? Jadę dalej wojewódzką :) Brakuje mi plus/minus 10 km do setki. Przecież nie odpuszczę. Znam tą trasę na pamięć. Wiem, że do kolejnego skrzyżowania dzielą mnie 4km i ciut. W ciemnościach nie widzę licznika. Intuicyjnie odmierzam 1 km i robię nawrotkę. To ostatnia nawrotko/zawrotka. Dojeżdżam do domu. W światłach latarni na mojej ulicy sprawdzam dystans na liczniku. Udało się - nawrotka, zawrotka i setka :)


Kategoria Po pracy

Raz na cztery lata

  • DST 73.08km
  • Czas 02:53
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 39.55km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Specialized
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lutego 2016 | dodano: 29.02.2016

Wiało, mżył deszcz i było mgliście, a ja wróciłam z pracy do domu o normalnej porze. Czyżby nierowerowa pogoda chciała mi dać pstryczka w nos? Taka data zdarza się raz na cztery lata, a ja z powodu jakiegoś pogodowego kaprysu miałabym nie zamieścić wpisu z 29 lutego?! O nie! Tym razem nie będzie falstartu! Kwadrans po godz. 16.00 byłam na rowerze. Pognałam trasą średniego kółeczka. Wróciłam, jak to mówi moja mama "zlopana", ale co tam wpis jest, a ciuchy już się piorą.


Kategoria Po pracy