Basik prowadzi tutaj blog rowerowy

Polesie Wołyńskie - Świtaź- dzień 1

  • DST 66.14km
  • Teren 56.00km
  • Czas 05:33
  • VAVG 11.92km/h
  • VMAX 27.46km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Scott
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 października 2018 | dodano: 23.10.2018
Uczestnicy

Mija dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem. Z Basi stałam się Baśką, by teraz stać się Barbarą. Patrząc w lustro nie rozpoznaję małej Basi, nie pamiętam jej rysów twarzy, ale wciąż czuję jej obecność, słyszę jej dziecięcy śmiech i jej myśli.
Choć na krótką chwilę wrócić do czasu dzieciństwa, odnaleźć tamten beztroski klimat. To jedno z marzeń, które nie może się spełnić... Ale czy na pewno?
Garmin/Pablo - mój rowerowy znajomy zaprosił mnie na rowerową włóczęgę po Polesiu Wołyńskim. Wraz z nim i jego synem przemierzałam ukraińskie bezdroża aż po jezioro Świtaź. Powinnam uważać na swoje marzenia, bo one czasem się spełniają :) Niewidzialny wehikuł czasu przeniósł mnie do lat dzieciństwa. Magia, czary - nie wiem jak TO nazwać. Ożyły wspomnienia beztroskich chwil spędzonych u babci, włóczęgi po lasach z ciotecznym rodzeństwem, leśnych biwaków z płonącym ogniskiem, dziecięcych zabaw w wyliczanki... Było pięknie, cudownie, wyjątkowo. 
Jestem egoistką. Ulotność i niepowtarzalność tych chwil sprawia, że chcę je zachować tylko dla siebie. Tym razem nie podzielę się wspomnieniami, a nawet gdybym chciała to żadne słowa nie opiszą myśli i uczuć towarzyszących mi gdzieś tam daleko a jednocześnie tak blisko.


Kategoria Wycieczki


komentarze
emonika
| 06:05 czwartek, 25 października 2018 | linkuj Pięknie napisane :)
Basik
| 19:57 wtorek, 23 października 2018 | linkuj Tak, jest czego zazdrościć. Tam czas zatrzymał się w miejscu :)
Jurek57
| 18:55 wtorek, 23 października 2018 | linkuj Wołyń też jest mi bliski ...
zazdroszczę ... :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nycha
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]