Nad jeziorami
-
DST
74.29km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
22.74km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspomnienia, wspomnienia...
Wycieczka do Czarnego Lasu przywołala w mojej pamieci mile wspomnienia, te odlegle i te całkiem bliskie. Sięgnęłam do swoich wpisów z wypraw do Szwajcarii, na Mazury i Suwalszczyznę oraz Włoch.
Szwajcaria była dla mnie wyzwaniem. To tu wszystko się zaczęło... Zdobyłam pięć dwutysięcznych przełęczy i dotrzymałam rowerowego kroku kolegom.
Wyprawa na Mazury i Suwalszczyznę była wyjątkowa, bo z moim synem. Nasze wieczorne rozmowy, żarty o dżemie, nocleg na świerkowej polanie w Stańczykach... Było niesamowicie.
A jeziora alpejskie we Włoszech były pięknym snem. Nocleg wśród brzózek w Aurano na zawsze zapisał się w mojej pamięci... Rozgwieżdżone niebo i tysiące świateł nad Jeziorem Maggiore. Jak w bajce. Wiem, że kiedyś tam wrócę...
A dzisiaj kontynuując wspomnień czar wybrałam się na wycieczkę nad jeziora - Obradowskie, Białe i Czarne. Pogoda nie zachęcała do wyjazdu, ale kto upartemu zabroni :) Założyłam dwie pary spodni, koszulkę termiczną, kurtkę narciarską i w drogę. Tak, tak trzeba zadbać o nerki i drogi moczowe :)
Niestety nie mogłam rozwinąć rowerowych skrzydeł, gdyż trasa nad Jezioro Obradowskie usiana jest zakazami, nawet po za terenem zabudowanym.
Ograniczając rowerowy temperament dotarłam do ścieżki rowerowej prowadzącej przez Lasy Parczewskie.
W ubiegłym roku ścieżka rowerowa została odnowiona. Położono nowy asfalt. I teraz wygląda tak...
A oto pierwszy cel mojej wycieczki :)
Do jeziora prowadzi kładka.
A to już jezioro...
Jezioro Obradowskie jest ukryte wśród Lasów Parczewskich. Jest to jezioro dystroficzne - niewielkie jezioro bezodpływowe charakteryzujące się obecnością w jego wodach kwasów humusowych, które wypływają z otaczających jezioro borowisk. Kwasy humusowe nadają wodzie charakterystyczną barwę i odczyn kwaśny. To się trochę wymądrzyłam :)))
Nad jeziorem byłam sama. Latem to miejsce tętni życiem, a dzisiaj było tak spokojnie i cicho... Tylko ja i mój Scott...
Ruszyłam dalej... Ścieżka biegnie na odcinku kilkunastu kilometrów. Jadąc nią nad Jezioro Białe zatrzymałam się przy pomniku postawionym w hołdzie partyzantom. Miejscowi nazywają go po prostu Pomnik Partyzantów...
A to już Jezioro Białe. Za kilka miesięcy na plaży nie będzie miejsca na rozłożenie ręcznika.... A dzisiaj zauważyłam tylko dwie pary spacerujące brzegiem.
Nad Jezioro Czarne pojechałam polną drogą biegnąca wśród stawów należących do miejscowego gospodarstwa rybackiego.
Stawy, las... pięknie...
A Jezioro Czarne.... też urokliwe :)
To była wyjątkowa wycieczka... Zapomniałam już jak tu jest pięknie... Ostatnio tylko mijałam znane mi miejsca. Pędziłam, gnałam... a dzisiaj zatrzymałam się...
Kategoria Wycieczki