Jedenastka z przodu :))))
-
DST
170.08km
-
Czas
07:26
-
VAVG
22.88km/h
-
VMAX
32.80km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sama nie wiem, jak to się stało. Dziś pojawiła się nowa cyferka z przodu mego licznika! A że zbiegło się to z moim małym świętem, świętowałam na rowerze. Zrobiłam sobie wycieczkę do Okuninki nad Jezioro Białe.
Prawie najkrótszą trasą pognałam w kierunku Włodawy. Znak ostrzegał mnie przed śniegiem :) Tylko gdzie ten ŚNIEG!!! Temperatura i klimaty na trasie wiosenne.
Znalazłam zagłębie jemioły. Widać, że święta tuż. Miałam ochotę zatrzymać się pod jemiołą, a może ktoś fajny przejeżdżałby na rowerze i również by się zatrzymał ;)))
Rowerzysty ani na lekarstwo. Cóż było robić. Pognałam dalej.....
A może powinnam zadzwonić..... ;)))
Byłoby to zbyt ryzykowne. W pobliżu znajdował się malowniczy drewniany kościółek. .... :) Jak nic zaciągnąłby mnie przed ołtarz, a wtedy klops! :)))
Tylko czy taki rowerowy kamikadze miałby szanse u fajnego rowerzysty....
Choć poprawiłam fryzurę w urokliwym salonie :)
A jemioła kusiła... :)
W takim radosnym nastroju pomykałam dalej. A do Włodawy coraz bliżej....
Nareszcie jest! Włodawa!
Jeszcze chwila i byłam w Okunince.
Nad Jeziorem Białym pustki..... coś dla mnie :)
Zaintrygowała mnie reklama na ścianie pewnego hoteliku.... Jak nic przyjadę tu w sezonie. Ten prysznic.... :)))
Okuninka przypominała wymarłe miasteczko.
Wszędzie pusto.....
.... ale bardzo światowo ;)
A dalej powrót do domu trasą w kierunku Chełma.
Zaraz za Okuninką bardzo smutny obraz. Co się stało tym drzewom?
To moje ulubione skrzyżowanie :) Prawie w domu.
To mój ulubiony sklepik, do którego wstępuję za każdym razem goniąc tą trasą :)
Od sklepiku do domu pozostało mi dokładnie 71,37 km. Za około godzinę dopadła mnie ciemność.
Fajnego rowerzysty nie spotkałam :(
Dzisiejszy wpis trochę humorystyczny, trochę frywolny, bo przecież kto jubilatowi zabroni żartować w ten jedyny dzień w roku :))))
Kategoria Wycieczki
komentarze
praktyczniejsze i z otworem na usta ;-)
Zwłaszcza spełnienia rowerowych marzeń typu BBT, MRDP i inne magiczne literki. ;)
Ładny prezent sobie zrobiłaś - konkretna trasa i faktycznie, uderzająco pusto...
PS. ktoś chyba nie wiedział, jak się pisze "jacuzzi" - albo to taka podróbka. ;)