Giantem po bułki
-
DST
15.00km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
To był impuls, zupełny spontan :) Zadzwoniła koleżanka i tak gadu, gadu o tym, o tamtym. Czy u ciebie pada?, zapytała i dodała, że u niej mży. U nas na razie nie padało, ale było szaro-buro i wietrznie, jednym słowem - zimnicy ciąg dalszy. Zakończyłyśmy rozmowę, a ja pomyślałam, że lada moment zacznie i u nas padać, więc może.... Zbliżała się godz. 17.30. Czy to pora na rower? Na rower może nie, ale Giantem "po bułki" może tak :)
Wstałam, założyłam kurtkę, tenisówki, czapkę, rękawiczki i pognałam. Nawet taki niewielki dystans sprawia dużo radości. Myślę, że to moje dzisiejsze "po bułki" zamknęło się minimum w 15 km. Dojeżdżając do 7 km zgasł zupełnie licznik, bateria zastrajkowała :) Na oko zrobiłam jeszcze około 1 km i zawróciłam do domu. Było fajnie, jak zwykle, jak to na rowerze :)
Kategoria Po pracy