Teoretycznie, praktycznie
-
DST
83.73km
-
Czas
03:13
-
VAVG
26.03km/h
-
VMAX
38.59km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Początek listopada był praktycznie słaby rowerowo. Teoretycznie istniała szansa, że coś drgnie, ale praktycznie przy szaro-burych i deszczowych dniach szansa była bliska zeru. Wizja listopadowego miesięczniaczka rozpływała się w jesiennej szarudze. Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale praktycznie... Nawet mój optymizm na wiele się nie zdał. Fajnie byłoby przejechać także w listopadzie 1000 km, ale jeśli się nie uda, to nic się nie stanie. Najważniejsze, aby rowerowanie było nadal świętem, przyjemnością, radością, relaksem, odskocznią. I właśnie tym jest dla mnie rowerowanie. Kradnę codzienności sekundy, minuty, godziny i zamieniam je na niepowtarzalne chwile w drodze :)
Dzisiaj było rześko i wietrznie. Słońce zachęcało do pedałowania. Nie potrafiłam zapanować nad cyklozą. Teoretycznie jutro także może świecić słońce, ale praktycznie wszystko jest możliwe - nawet prognozowane opady deszczu ze śniegiem i co wtedy z rowerem?! Jadę - teoretycznie i praktycznie!
Pogoniłam na wojewódzką. Ależ wiało! Teoretycznie jechałam, praktycznie ledwo rzeźbiłam, ale teoretycznie i praktycznie endorfiny szalały.
Wyrzeźbiłam 41 km z załącznikiem i zawróciłam. Ależ wiało! Teoretycznie jechałam, praktycznie pomykałam, ale teoretycznie i praktycznie endorfiny szalały, oj szalały :)
Teoretycznie zbliżyłam się do miesięczniaczka, ale praktycznie...
Kategoria Po pracy