Ciąg dalszy lekcji pokory...
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zajrzałam na blog. Pod wpisem o wycieczce do Jabłecznej pojawił się nowy komentarz Paprykarza, który skłonił mnie do napisania kilku słów... Od pewnego czasu życie wciąż i wciąż przypomina mi o pokorze, o tym, że moje rowerowe plany w ciągu chwili mogą runąć w gruzy. 3 maja byłam w wyjątkowym miejscu, w pięknym Monasterze Jabłeczyńskim, miałam plany wycieczek, maratonów, a 10 maja wszystko się zmieniło.... Szlachetne zdrowie... Nie pojadę na Maraton Podróżnika i Pierścień1000Jezior. Może przed kolejnym pobytem w szpitalu uda mi się pokręcić przydomowe mini kółeczka na góralu. Liczę, że do września będzie po wszystkim, że się wychoruję i jesień będzie moja :) A tymczasem pozostały mi fajne blogowe wspomnienia z rowerowych "szaleństw" i nadzieja, że lekcja pokory wkrótce się zakończy :)
komentarze