Włodawa
-
DST
201.50km
-
Czas
07:16
-
VAVG
27.73km/h
-
VMAX
45.25km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda spłatała mi figla. W planach było Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, gofry z bitą śmietaną na Rynku w Kazimierzu, pałac Zamoyskich w Kozłówce... A skończyło się porannym deszczem za oknem... Cóż. Wytrzymałam do godz. 11.45. Mży, czy nie mży - jadę. Do godz. 20.00 mogę zrobić 200 km, pierwszą dwusetkę w tym sezonie. Ot, taka wycieczka do Włodawy na sportowo.
Szczęście mi sprzyja. Przed Radzyniem Podlaskim mżawka ustaje. Wiatr nie przeszkadza. Mam dobry czas. Skoro jadę wycieczkowo to nie mogę nie uwiecznić na zdjęciu Pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim.
Wspaniała rezydencja rokokowa, jaką jest radzyński Pałac Potockich, ze względu na wysokie walory artystyczne zaliczana jest do wąskiego grona dziesięciu tego typu założeń w Europie. Należą do tej grupy m.in. Wersal, drezdeński Zwinger, poczdamski Sanssouci, a w Polsce pałac Branickich w Białymstoku czy królewski Wilanów.
Jadę do Wisznic, a stąd do Sławatycz. Wiatr mi sprzyja. Rower nie jedzie - płynie :)
Sławatyckie Brodacze
Drewniane domy w Sławatyczach
Ze Sławatycz do Włodawy jadę trasą Green Velo
Jest cudownie. Wiatr jest cudowny, wieje w plecy :)
Dojeżdżam do Włodawy, a tu odbijam w kierunku Lublina. Wiatr się zmienia, niestety już nie pomaga.
Niekończąca się historia... Wyryki Adampol, Wyryki Połód, Wyryki Wola...
Na 167 km Spec upomniał się o chwilę przerwy. Ledwo go widać w wysokiej trawie :)
Do domu pozostało jedynie +- 10 km :)
Wycieczka przeszła do historii :)
Kategoria Rekordy, Wycieczki