Mazurskie wspomnienia
Ja to mam zezowate szczęście.... W środę wyszłam ze szpitala. Mój kamionkowy przyjaciel z dróg moczowych nie chciał się ze mną rozstać, ale musiał z pomocą lekarzy ;) Aby rozstanie było ostateczne lekarze tymczasowo udrożnili sondą moczowód i... o rowerze przez najbliższe tygodnie mogę tylko marzyć, choć pan doktor powiedział, że za jakiś czas tak delikatnie to mogę pojeździć :)))))
Jak nie jeżdżę to wspominam. Dzisiaj sięgnęłam do mazurskich wspomnień. Może tylko jeszcze mała wskazówka pomocna do odczytania komentarza Marka i mego. Należy kliknąć w strzałki po prawej stronie i otwiera się komentarz Marka, potem klik w komentarz Basi i na strzałki po prawej stronie i otwiera się moja wdzięczna proza :) To była piękna mazurska przygoda. Zapraszam na Mazury :))) Mazury, Mazury.
Kółeczko
-
DST
24.69km
-
Czas
01:04
-
VAVG
23.15km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień był bardzo słoneczny. żal byłoby nie wybrać się na rower. Wyjechałam późno około godz. 16.30 ale zdążyłam jeszcze nacieszyć oczy ostatnimi promieniami słońca :))))
Kategoria Po pracy
Nad jeziorami
-
DST
74.29km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
22.74km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspomnienia, wspomnienia...
Wycieczka do Czarnego Lasu przywołala w mojej pamieci mile wspomnienia, te odlegle i te całkiem bliskie. Sięgnęłam do swoich wpisów z wypraw do Szwajcarii, na Mazury i Suwalszczyznę oraz Włoch.
Szwajcaria była dla mnie wyzwaniem. To tu wszystko się zaczęło... Zdobyłam pięć dwutysięcznych przełęczy i dotrzymałam rowerowego kroku kolegom.
Wyprawa na Mazury i Suwalszczyznę była wyjątkowa, bo z moim synem. Nasze wieczorne rozmowy, żarty o dżemie, nocleg na świerkowej polanie w Stańczykach... Było niesamowicie.
A jeziora alpejskie we Włoszech były pięknym snem. Nocleg wśród brzózek w Aurano na zawsze zapisał się w mojej pamięci... Rozgwieżdżone niebo i tysiące świateł nad Jeziorem Maggiore. Jak w bajce. Wiem, że kiedyś tam wrócę...
A dzisiaj kontynuując wspomnień czar wybrałam się na wycieczkę nad jeziora - Obradowskie, Białe i Czarne. Pogoda nie zachęcała do wyjazdu, ale kto upartemu zabroni :) Założyłam dwie pary spodni, koszulkę termiczną, kurtkę narciarską i w drogę. Tak, tak trzeba zadbać o nerki i drogi moczowe :)
Niestety nie mogłam rozwinąć rowerowych skrzydeł, gdyż trasa nad Jezioro Obradowskie usiana jest zakazami, nawet po za terenem zabudowanym.
Ograniczając rowerowy temperament dotarłam do ścieżki rowerowej prowadzącej przez Lasy Parczewskie.
W ubiegłym roku ścieżka rowerowa została odnowiona. Położono nowy asfalt. I teraz wygląda tak...
A oto pierwszy cel mojej wycieczki :)
Do jeziora prowadzi kładka.
A to już jezioro...
Jezioro Obradowskie jest ukryte wśród Lasów Parczewskich. Jest to jezioro dystroficzne - niewielkie jezioro bezodpływowe charakteryzujące się obecnością w jego wodach kwasów humusowych, które wypływają z otaczających jezioro borowisk. Kwasy humusowe nadają wodzie charakterystyczną barwę i odczyn kwaśny. To się trochę wymądrzyłam :)))
Nad jeziorem byłam sama. Latem to miejsce tętni życiem, a dzisiaj było tak spokojnie i cicho... Tylko ja i mój Scott...
Ruszyłam dalej... Ścieżka biegnie na odcinku kilkunastu kilometrów. Jadąc nią nad Jezioro Białe zatrzymałam się przy pomniku postawionym w hołdzie partyzantom. Miejscowi nazywają go po prostu Pomnik Partyzantów...
A to już Jezioro Białe. Za kilka miesięcy na plaży nie będzie miejsca na rozłożenie ręcznika.... A dzisiaj zauważyłam tylko dwie pary spacerujące brzegiem.
Nad Jezioro Czarne pojechałam polną drogą biegnąca wśród stawów należących do miejscowego gospodarstwa rybackiego.
Stawy, las... pięknie...
A Jezioro Czarne.... też urokliwe :)
To była wyjątkowa wycieczka... Zapomniałam już jak tu jest pięknie... Ostatnio tylko mijałam znane mi miejsca. Pędziłam, gnałam... a dzisiaj zatrzymałam się...
Kategoria Wycieczki
Czarny Las
-
DST
38.69km
-
Czas
01:55
-
VAVG
20.19km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po niedzielnym kółeczku nerki spłatały mi kamienistego figla. Karetka, szpital i ... całe mnóstwo telefonów od przyjaciół i znajomych :) Mam wyjątkowych przyjaciół - wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Dziękuję Wam Kochani za troskę i całą masę telefonów z zapytaniami o zdrowie i życzeniami szybkiego powrotu do dobrej kondycji :)))
Dzisiaj po powrocie od lekarza okazało się, że mam powód do świętowania :))) A u mnie, jak to u mnie - zdrowa, czy chora świętuję na rowerze. Pojechałam do Czarnego Lasu. To tu ponad cztery lata temu spacerowałam ze swoja Przyjaciółką. Jej już nie ma. A ja od tamtego wiosennego spaceru nie byłam na Ścieżce Przyrodniczej w Czarnym Lesie. Przed bramą prowadzącą na ścieżkę znajduje się wielka altana. To tu świętowaliśmy zdaną maturę :)))
A to już mój Scott przed ścieżką :)
Nie poznawałam tego miejsca...
A ścieżka :) Nie udało mi się pokonać tego ogromnego błota. Zatrzymałam się - dosłownie i w przenośni - na środku wielkiej kałuży lądując po kostki w błocie :)))
Było ekstremalnie :)
Do domu wróciłam trasą nad stawami.
Kategoria Wycieczki
Harpaganowskie wspomnienia :)
-
Aktywność Jazda na rowerze
A dzisiaj o rowerze bez jazdy na rowerze :)
12 kwietnia po raz drugi wezmę udział w Harpaganie. Ten maraton przyciąga rowerzystów z całego kraju. Ja w ubiegłym roku byłam zadziwioną rzeszą pozytywnie zakręconych ludzi - piechurów i rowerzystów. To takie niesamowite przeżycie - być cząstką tej rzeszy, tych rowerowych zapaleńców :)
Kółeczko
-
DST
78.20km
-
Czas
03:28
-
VAVG
22.56km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Kółeczko :)
-
DST
55.31km
-
Czas
02:18
-
VAVG
24.05km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
:)
Kategoria Po pracy
Wiatr i telefon
-
DST
55.31km
-
Czas
02:37
-
VAVG
21.14km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
A dzisiaj było tak...
Trochę słońca, dużo wiatru i jeszcze więcej gadania przez telefon :)
Reasumując: wiatr + wiszenie na słuchawce = mizerna średnia :(
Kategoria Po pracy
Poranne kółeczko :)
-
DST
41.31km
-
Czas
01:46
-
VAVG
23.38km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak dobrze wstać skoro świt i zrobić poranne kółeczko :)
A po powrocie ulubiona herbata Earl Grey - Dilmah - z cytryną i bez cukru :)
Czy można chcieć czegoś jeszcze...
Kategoria Po pracy
Przydomowe kółeczko
-
DST
75.80km
-
Czas
03:15
-
VAVG
23.32km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca - rozpieszcza, pogoda w lutym - rozpieszcza, a cykloza korzysta :)
Kategoria Po pracy