Miało być... a wyszło, jak zwykle
-
DST
155.17km
-
Czas
05:39
-
VAVG
27.46km/h
-
VMAX
36.83km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plany na niedzielę miałam ambitne, tym bardziej, że dostałam wolne od swoich. Rano kościół, potem śniadanie i na rower! Zamierzałam ciut więcej popedałować - wykręcić 2xsetkowe kółeczko przez leśną ścieżkę.
Pogoda zweryfikowała moje plany - w nocy padało, poranek był pogodny, w drodze do kościoła pokazało się słońce, a w drodze powrotnej lało. Kilkanaście minut deszczu i na jezdni były olbrzymie kałuże, a ciemne chmury niebezpiecznie krążyły nad trasą mego kółeczka. Trudno. Pojadę po południu, może się wypogodzi. Nie czekałam do popołudnia. Nie padało, a chmury... może się wypogodzi. Zabrałam tylko jeden bidon o pojemności 0,5 litra. Wrócę po setce do domu, zjem kanapkę i pogonie dalej - pomyślałam, może jeszcze nic straconego, może uda mi się zrealizować niedzielne rowerowe plany. Tak fajnie i szybko pomykało mi się ostatnio.
Wyjechałam z domu i wiedziałam, że z planów nici. Nie padało, ale jak na mój gust wiało okrutnie. Cóż, zamiast niedzielnego treningu będzie niedzielny spacer - też dobrze. Wiem, że z wiatrem nie mam szans, więc nawet nie wysilałam się na ciut szybszą jazdę. Ot, taka kółeczkowa rekreacja.
Wjechałam w las, dojechałam do końca ścieżki, zawróciłam i co widzę - ciemne chmury dopłynęły do ścieżki. Wiatr i deszcz - to się dobrali! Sto, a może dwieście metrów przed wyjazdem na główną drogę, na asfaltowej nawierzchni ścieżki pojawiły się mokre plamy. Padało? A mnie oszczędziło?! Na asfalcie jest mokro, a ja nie chcę pobrudzić roweru. Zawracam w las, dam szansę wietrzykowi na wysuszenie jezdni.
Jadę ścieżką drugi raz. Zbliżam się do końca pierwszej części i co widzę - mokre plamy. Padało? A mnie znowu oszczędziło?! Ja to mam szczęście! Druga część ścieżki jest mokra na odcinku około 3 km. Wodne plamy kończą się za pomnikiem partyzantów.
Dojechałam do końca ścieżki. A może sprawdzę czy padało nad jeziorem, to tylko 3 km. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Chyba nie padało, albo delikatnie mżyło nie pozostawiając mokrych dowodów. A ludzi nad jeziorem, o ludzie!!!
Uciekam w las, tam dzisiaj jest spokojniej i drzewa ciut hamują podmuchy wiatru.
Dojechałam do końca ścieżki. A może wrócę do domu na wspak - drogą, którą tu przyjechałam?
Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Wiatr nie ustaje, dawno skończyła się woda w bidonie, nie zabrałam żadnego batonika i pieniędzy, a po śniadaniu zostało wspomnienie... Dobrze, że do domu pozostało tylko około 24 km.
Wyjechałam na wojewódzką. A może by tak dokręcić do 150 km? I jak pomyślałam tak zrobiłam - zamiast do domu pojechałam w przeciwnym kierunku. Zawróciłam na wojewódzkiej, gdy licznik pokazał 140 km. Czekała mnie nagroda! Ostatnie 15 km przy prawie sprzyjającym wietrze!!!
Dojechałam do domu. Zaparkowałam Speca, wypiłam trzy kubki wody na jednym wydechu.... A miało być tak pięknie - podwójne kółeczko... a wyszło, jak zwykle :)))
Kategoria Po pracy
Wietrzny zwiastun
-
DST
101.67km
-
Czas
03:27
-
VAVG
29.47km/h
-
VMAX
37.41km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczęło wiać, a na ostatnich 6 km mżyło. Czyżby wiatr zwiastował zmianę pogody?
Kategoria Po pracy
Nareszcie, nareszcie, nareszcie!!!
-
DST
106.13km
-
Czas
03:30
-
VAVG
30.32km/h
-
VMAX
39.37km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie udało mi się polecieć na rower! Oczywiście na leśną ścieżkę z zawrotko/nawrotką na wojewódzkiej. Miała być setka, ale trochę się zamyśliłam i pognałam wojewódzką ciut dalej i wyszła 100 + ciut :) Jest pięknie!!!
Kategoria Po pracy
Dzeszcz...
-
DST
31.75km
-
Czas
01:07
-
VAVG
28.43km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak mam chwilę to pada... Jak nie ja - zawróciłam :)
Zmądrzałam, pożałowałam Speca, czy zaczynam się starzeć?
Kategoria Po pracy
2016-08-08
-
DST
81.15km
-
Czas
02:47
-
VAVG
29.16km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
2016-08-04
-
DST
61.44km
-
Czas
02:07
-
VAVG
29.03km/h
-
VMAX
38.59km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Wspomnienia. Ja w Kirgistanie
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od wyprawy do Kirgistanu minął rok, a ja wciąż wracam tam myślami. To była piękna przygoda.
Kirgistan to piękny kraj, jego przyroda urzekła mnie i oczarowała...
Było pięknie, choć czasem ciężko...
mokro...
ale widoki rekompensowały wszelkie trudności


Pomykałam mijając dzieciaki na osiołkach
zjeżdżałam z przełęczy niesamowitymi serpentynami...
przeciskałam się przez stada kóz i owiec.. 
pchałam rower na szczyt ...
ale nigdy nie byłam sama :)
byłam z moimi wyprawowymi znajomymi - wspaniałymi i wyjątkowymi osobami 
spotykaliśmy innych sakwiarzy





czasem żartowaliśmy...
a czasem się wstydziłam...
Napstrykałam najwięcej fotek...
choć Krzyś też się bardzo starał :)


i wszystko notowałam w pamiętniku 
wykorzystując każdą wolną chwilę
Nie zapominałam o higienie :)
Pomagałam też kolegom i zawsze mogłam liczyć na ich pomoc...

gdy się rozchorowałam i opadłam z sił...
gdy poparzyłam dłonie jeżdżąc bez rękawiczek (Rysio zrobił mi rękawiczki ze skarpetek)

I wciąż tam jestem....
i liczę, że życie napisze ciąg dalszy mojej kirgiskiej przygody
Kategoria Kirgistan 2015r., wyprawy
Niedzielna setka
-
DST
101.26km
-
Czas
03:35
-
VAVG
28.26km/h
-
VMAX
39.19km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście w ramach treningu przed BBT :) Oczywiście przez leśną ścieżkę z zawrotko/nawrotką na wojewódzkiej.
Ależ miałam przygodę! Na wojewódzkiej omal nie zderzyłam się ze startującym do lotu bocianem :) Zrobił sobie pas startowy w poprzek jezdni. A to ci dopiero dowcipniś.
Kategoria Trening
Prawie, jak w Szkocji
-
DST
101.45km
-
Czas
03:42
-
VAVG
27.42km/h
-
VMAX
35.45km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od pewnego czasu pogoda kaprysi. Pada deszcz - tylko dlaczego po południu, gdy wracam z pracy!
Dzisiejszy poranek był bardzo deszczowy, ale w południe pokazało się słońce. Po powrocie z pracy pognałam na rower. Zamierzałam potrenować, przecież BBT tuż, tuż. Kółeczko przez leśna ścieżkę z zawrotko/nawrotką na wojewódzkiej to idealny treningowy dystans. Wjechałam do lasu, nie padało, zawróciłam i... szok! Przede mną była ciemność! Wjechałam w ścianę deszczu. Zmokłam, to mało powiedziane. Pomyślałam, że jest prawie, jak w Szkocji, a może jeszcze lepiej :)
Reasumując - trening bardzo udany :)
Kategoria Trening
Dziesiatka z przodu licznika :)
-
DST
26.65km
-
Czas
00:59
-
VAVG
27.10km/h
-
VMAX
37.22km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koejna zmiana cyferek na moim liczniku :)
Kategoria Po pracy






