Tour de Zamość/Roztocze
-
DST
320.20km
-
Czas
11:55
-
VAVG
26.87km/h
-
VMAX
56.23km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomysłodawca i budowniczy trasy: Login
Kierownik ekipy: Login
Uczestnicy: Roberth i Basik
Start i meta: Krasnystaw
Mijane większe miejscowości: Hrubieszów, Tomaszów Lubelski, Józefów, Zwierzyniec, Szczebrzeszyn
Dystans maratonu: 230 km
Prędkość średnia maratonu: 27,40 km/h
Bonusik: Dojazd 90 km na kołach na miejsce zbiórki
Najfajniejszy moment: wspominanie Pięknego Wschodu 2015 na postoju w Zwierzyńcu
Najtrudniejszy moment: ostatnie 70 km pod wiatr
Na trasie:
Podsumowanie:
Dziękuję Koledzy za wspólną jazdę :)
Kategoria Rekordy
2016-04-07
-
DST
61.70km
-
Czas
02:14
-
VAVG
27.63km/h
-
VMAX
37.81km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
2016-04-06
-
DST
57.07km
-
Czas
02:05
-
VAVG
27.39km/h
-
VMAX
38.39km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przebieg Speca: 11.561,09 km
Przebieg Scotta: 14.192,62 km
Kategoria Serwis
2016-04-05
-
DST
31.07km
-
Czas
01:19
-
VAVG
23.60km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie
-
DST
152.18km
-
Czas
06:25
-
VAVG
23.72km/h
-
VMAX
33.90km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Równina Łęczyńsko-Włodawska (Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie) jest częścią Polesia Zachodniego. Stanowi największy w Polsce zespół łąkowy. Ta kraina jezior, bagien i lasów charakteryzowała się
przyrodą zachowaną w niezmienionym stanie do lat 1970., kiedy podjęto
próby melioracji i osuszania znacznej części terenów. Jeziora
pochodzenia krasowego zajmują ponad 27 km2 powierzchni.
Na Pojezierzu znajduje się utworzony w 1990 roku Poleski Park Narodowy.
Odwiedzone jeziora:
Jezioro Czarne
Jezioro Skomelno
i leśna chatka nad jeziorem...
Jezioro Zagłębocze
Jezioro Piaseczno
Jezioro Rogóźno
Jezioro Łukcze
Jezioro Krasne
Powrót do domu...
Kategoria Wycieczki, Ciekawa Lubelszczyzna
Spacer w wiosennym słońcu
-
DST
77.62km
-
Czas
03:07
-
VAVG
24.90km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po pracy
Mazovia 24h Marathon po wojewódzkiej
-
DST
82.19km
-
Czas
03:16
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
38.97km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mój dzisiejszy wypad na rower wyglądał jak Mazovia 24h Marathon. Kręciłam się w tą i z powrotem po wojewódzkiej niczym na Mazovii 24h, gdzie kreci się pętelki.
Przy niepewnej pogodzie wojewódzka to najpewniejsza trasa, aby najszybciej wrócić do domu bez większego zlopania. Prognozy straszyły popołudniowym deszczem, więc wybór trasy był prosty - wojewódzka. Przejechałam około 20 km i zaczęło delikatnie mżyć. Zrobiłam zawrotkę. Dojechałam do swojej drożyny i mżawka ustała. Może dokręcę do 50 km? Pojechałam dalej. Zawrotka. Dojechałam do drożyny. Pokazało się słońce. Może dokręcę do 70 km? Pojechałam dalej. Zawrotka. Dojechałam do drożyny. Mimo wiatru kręci się całkiem, całkiem. Może dokręcę do 80 km? Zawrotka. Dojechałam do drożyny i zaczęło zmierzchać. Lampki zostały na Scottcie... Gonię do domu :)
Kategoria Po pracy
Alergia na wiatr
-
DST
76.96km
-
Czas
03:04
-
VAVG
25.10km/h
-
VMAX
36.06km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszym deszczu i burzy z piorunami pozostało tylko wspomnienie. Zero kałuży na asfalcie, a do tego zapowiadało się pogodne popołudnie. Niemożliwe, aby miały się sprawdzić deszczowe prognozy. Nie miałam za dużo wolnego czasu, więc Scott został w domu, a na "trening" (czytaj spalanie poświątecznych kalorii) pognałam na Specu. Po kilku pierwszych młynkach wiedziałam, że ze spalania kalorii będą nici, bo dostałam alergii na wiatr. Kiedyż on się w końcu uspokoi!!! I tak noga za nogą, w spacerowym tempie, jak przystało na alergika...
I jeszcze coś - gdy miałam odbijać z wojewódzkiej na trasę średniego kółeczka pojawiły się ciemne chmury i zaczęło padać. Zamiast na średniaka pogoniłam do domu. Nie chciałam sprawdzać, czy mam także alergię na deszcz.
Kategoria Po pracy
Drugi marcowy miesięczniaczek
-
DST
101.95km
-
Czas
04:17
-
VAVG
23.80km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koniec z szaleństwami! Nie trzeba być detektywem, aby zauważyć, że marzec przebiegał u mnie pod hasłem "Ściganko". Tak, ścigałam się. Z kim?! Z Basikiem z marca 2015r. A było to tak....
Pod koniec lutego postawiłam przed sobą wyzwanie - wykręcę basikowy dystans z marca 2015r. Do 21 marca było po wszystkim. I co, to ma być koniec?! To było takie proste, za proste. Więc? Może w marcu 2016r. pokuszę się o dwa miesięczniaczki - 2 x 1000 km. Wyzwanie, szaleństwo, czy ....??? Dzisiaj udało mi się. Przejechałam drugi tysiączek. Pomógł mi zaległy urlop. Czy jeszcze kiedyś postawię przed sobą takie wyzwanie? Nie wiem, ale wiem jedno - pogoń i ściganko to nie są moje klimaty, pozostanę przy swoich miesięczniaczkach i odkrywaniu pięknych miejsc na mapie Wschodniej Polski :)
A dzisiaj pognałam na rower skoro świt, na głodniaka przed śniadaniem. Zabrałam jedynie wodę w bidon i witaj wojewódzka! Można to nazwać górnolotnie porannym treningiem. Toczyłam się większymi potrochami - trochę wojewódzką, trochę trasą średniego kółeczka omijając leśną ścieżkę. Wczoraj na ścieżce spotkałam dwa łosie - spacerował sobie jeden, po czym przeszedł na drugą stronę i dołączył do drugiego pałaszującego kolację z paśnika. Dzisiaj nie miałam ochoty sprawdzać, czy zostały przy paśniku na śniadanie :) Dodam, że wiatr dał mi się we znaki, zawiewał, kręcił, przeszkadzał. Było pogodnie, ciepło i wietrznie. I jeszcze coś - od wczoraj jeżdżę bez kominiarki - jak nic przyszła wiosna :)
Kategoria Trening
Czwóreczka z przodu licznika :)
-
DST
102.19km
-
Czas
04:14
-
VAVG
24.14km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Scott
-
Aktywność Jazda na rowerze
I tak w świątecznej scenerii zmieniły się cyferki na moim liczniku :)
Po świątecznym obiedzie pognałam na leśną ścieżkę, oczywiście rowerowym skrótem - im dalej, tym lepiej.
Ścieżka za każdym razem wygląda inaczej, ma w sobie coś z magii... Może to magia Świąt Wielkanocnych :)
Życzę wszystkim znajomym i czytelnikom mego bloga pogodnych i radosnych Świąt :)
Kategoria Po pracy